reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietnióweczki z Warszawy

Kurcze dziewczyny szkoda że was nie było.... bo spotkanie znów było super....normalnie jak się rozgadałyśmy to się nie mogły zebrać żeby iść:) koniecznie musimy jeszcze jedno przed świętami moze w prezencie uda sie nam zobaczyć wszystkie naraz:)
 
reklama
A ja dopiero jak rano wyszłam to dotarłam do domu... (a jest 23:40) :-), dzień pełen wrażeń! Spotkanie było naprawdę super tylko za krótkie ;-) mimo iż prawie do 14:00:-D! Więc oczywiście też się piszę na następne i mam nadzieję że uda się w większym gronie spotkać! Z racji utknięcia w korku oczywiście się spóźniłam i bardzo się bałam, że już mam po spotkaniu bo to był mój pierwszy raz więc ani żadnego numeru, ani nikogo nie znałam, ani nie wiedziałam gdzie pójdą no masakra :szok: to się okazało, że dziewczynki cierpliwie na mnie poczekały za co bardzo Wam dziękuję :*!!! A potem dzień biegania.. z arkadii do lekarza na to dodatkowe usg, potem do koleżanki wracając około 18:00 wkopałam się w korek na Toruńskiej bo zapomniałam, jak tam jest.... a jeszcze po drodze okazało się że na 19:00 mam zebranie osiedla, więc wpadłam jak kot z pęcherzem do domu wyprowadzić psa i biegiem na zebranie a po zebraniu do ciotki jeszcze zdać jej relacje co było bo nie mogła przyjść... potem jeszcze tylko jeden spacer z psem I OTO JESTEM W DOMU...:-):-D:szok: A teraz już nie mam sił na nic więc idę już tylko spać...
Pozdrawiam Was mocno wszystkie, miło było poznać osobiście chociaż dwie z Was ale mam nadzieję że poznam znacznie więcej :tak: już niebawem :-). Dobrej nocki!!!
 
Hej
Nawet nie wiecie jak żałuję, ze mnie nie było.... Buuuu.... Ale do 14 byłyście??? No nieźle, nieźle :-D Gadułki jedne ;-)
Ja piszę się na spotkanie. Oczywiście mi pasują niezmiennie przedpołudnia.
Magda, a Ty miałaś dzien mega aktywny, no no szacunek :-) U mnie było zebranie w przedszkolu. Koszmar, serio.
 
Cześć Dziewczyny,

Ja też jestem z Warszawy i chętnie dołącze do Waszego grona, jak mnie przyjmiecie oczywiście ;-)

Jakiś czas się nie udzielałam na babyboomie, bo miałam trochę problemów z ciążą (wodonercze), a później zaległości się porobiły i nie miałam do tego głowy.

Ja mieszkam w Wawrze, Jotemka - a Ty gdzie dokładnie mieszkasz? Ja okolice bronowskiej,

Ogólnie już wiem, że będe miała drugą córkę Polę :-)

Pozdrawiam!
 
Widziałam, że był temat szpitali. Ja pierwszą córkę rodziłam na Karowej. Planowałam rodzić na Inflanckiej (tam chodziłam dos zkoły rodzenia), ale trafiłam tam na patologie ciąży w 32 tyg (oddział patologii i poporodowy jeszcze był przed otwarciem po remeoncie). Ogólnie było kiepsko :/ leżałam tam dwa tygodnie i wiele dziewczyn się tam przewineło przed porodem (np były po terminie) i potem chodziłam odwiedzać je na oddział poporodowy to słyszałam wiele niefajnych historii. Sama uważam, że tam za fajnie nie jest. Nie wróciłam już tam, drugi raz na patologie trafiłam na karową i muszę powiedzieć, że tam było o niebo lepiej, opieka, jedzenie (super!), na inflanckiej miałam napisane na swojej porcji dieta wątrobowa, a zawsze praktycznie dostawałam to samo co inni, na karowej miałam specjalnie dania (smaczne), a dziewczyna która miała i cukrzyce ciążową i cholestaze (dwie przeciwstawne diety), miała specjalnie dopracowace posiłki i nad tym czuwała sama ordynatorka oddziału. Natomiast o porodówce nie mogę nic dobrego napisać, nie miałam wygórowanych oczekiwań, chodziło tylko o zdrowie moje i dziecka, niestety zostałam tam zaniedbana, później, jakby któraś myślała o tym szpitalu, to mogę opisać. Ostatecznie skończyło się dobrze, ale gdyby lekarze mnie posłuchali, może Nina nie musiałaby dostawać przez 7 dni antybiotyku :/ Z drugiej strony opieka neonatologiczna na bardoz wysokim poziomie, ja spędziłam 9 dni po porodzie i miałam super opiekę, wszystkiego mnie nauczyły położne, a pani od laktacji przychodziła do mnie nawet jak dwie pierwsze doby Nina leżała na neonatologii i pokazywała jak mam odciągać pokarm, a jak już dostałam córkę to też bardzo pomagała, nawet kilka razy dziennie. Tylko, że ja tam leżałam długo.
Teraz rozważam poród w medicoverze, ale nie podjełam ostatecznej decyzji, jeśli będzie czekała mnie druga cesarka, to może gdzieś indziej będe rodzić, natomiast naturalnie chciałabym prywatnie, bo będe czuła, że w tym miejscu raczej będą słuchać co do nich mówię, a nie jak na Karowej gdy zgłosiłam, ze dziecko mi się rzuca w brzuchu to usłyszałam, ze kobiety ciągle narzekają, a to, że za mało się dziecko rusza, a to, ze za dużo...
ale się rozpisałam :-)
 
Widziałam, że był temat szpitali. Ja pierwszą córkę rodziłam na Karowej. Planowałam rodzić na Inflanckiej (tam chodziłam dos zkoły rodzenia), ale trafiłam tam na patologie ciąży w 32 tyg (oddział patologii i poporodowy jeszcze był przed otwarciem po remeoncie). Ogólnie było kiepsko :/ leżałam tam dwa tygodnie i wiele dziewczyn się tam przewineło przed porodem (np były po terminie) i potem chodziłam odwiedzać je na oddział poporodowy to słyszałam wiele niefajnych historii. Sama uważam, że tam za fajnie nie jest. Nie wróciłam już tam, drugi raz na patologie trafiłam na karową i muszę powiedzieć, że tam było o niebo lepiej, opieka, jedzenie (super!), na inflanckiej miałam napisane na swojej porcji dieta wątrobowa, a zawsze praktycznie dostawałam to samo co inni, na karowej miałam specjalnie dania (smaczne), a dziewczyna która miała i cukrzyce ciążową i cholestaze (dwie przeciwstawne diety), miała specjalnie dopracowace posiłki i nad tym czuwała sama ordynatorka oddziału. Natomiast o porodówce nie mogę nic dobrego napisać, nie miałam wygórowanych oczekiwań, chodziło tylko o zdrowie moje i dziecka, niestety zostałam tam zaniedbana, później, jakby któraś myślała o tym szpitalu, to mogę opisać. Ostatecznie skończyło się dobrze, ale gdyby lekarze mnie posłuchali, może Nina nie musiałaby dostawać przez 7 dni antybiotyku :/ Z drugiej strony opieka neonatologiczna na bardoz wysokim poziomie, ja spędziłam 9 dni po porodzie i miałam super opiekę, wszystkiego mnie nauczyły położne, a pani od laktacji przychodziła do mnie nawet jak dwie pierwsze doby Nina leżała na neonatologii i pokazywała jak mam odciągać pokarm, a jak już dostałam córkę to też bardzo pomagała, nawet kilka razy dziennie. Tylko, że ja tam leżałam długo.
Teraz rozważam poród w medicoverze, ale nie podjełam ostatecznej decyzji, jeśli będzie czekała mnie druga cesarka, to może gdzieś indziej będe rodzić, natomiast naturalnie chciałabym prywatnie, bo będe czuła, że w tym miejscu raczej będą słuchać co do nich mówię, a nie jak na Karowej gdy zgłosiłam, ze dziecko mi się rzuca w brzuchu to usłyszałam, ze kobiety ciągle narzekają, a to, że za mało się dziecko rusza, a to, ze za dużo...
ale się rozpisałam :-)

niciaaa
o kurcze teraz to ja staran sie nie stresowac szpitalem i porodem chociaz wlasnie ze wzgledu na znajomą lekarke chciałam własnie tam rodzić....ale nie ukrywam że troche mne to co napisałaś przeraziło! wiec może to jeszcze przemyśle.....
Niciaa a moze pojawisz się kiedyś na spotkaniu jakimś ? fajnie by było tak normalnei pogadać bo na pewno mam sporo pytań)
 
reklama
Marteczka - a w którym szpitalu masz znajomą lekarke, na karowej czy na inflanckiej? co do spotkania to bardzo chętnie, tylko, że ja siedzę z córeczką w domu, więc trochę trudniej mi się wyrwać w tygodniu, ale zależy gdzie i o której, może dam rade :) a w weekendy nie ma problemu.

Magda - na inflackiej jest kilka szkół rodzenia, tzn wszystkie zajęcia są w jednym budynku i zapisy są przez infolinie, ale są różne położne, które prowadzą te szkoły. Ja ze swojej nie byłam zadowolona, ale nie pamiętam nazwiska :/
 
Do góry