- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Szkoła rodzenia Maria rzeczywiście nie robi problemów. Tylko jest mały problem z moim Arturem. Podjechał on w zeszłym tygodniu po plan zajęć i mu się Pani Maria nie spodobała... Powiedział, że w żadnym razie nie chce chodzić do takiej kobity, hehe. Zaparł się chłopak.
Tak więc będziemy chodzić na Kliniczną. Tyle, że na razie bez ćwiczeń, buuu.
Tak więc będziemy chodzić na Kliniczną. Tyle, że na razie bez ćwiczeń, buuu.
Moi znajomi mi ją polecili. Byli bardzo zadowoleni.
Jest to szkoła znajdująca się na terenie szpitala na Klinicznej. Zajęcia teoretyczne są w poniedziałki od 17tej, a ćwiczenia we wtorki lub czwartki od 16tej. Miesiąc kosztuje 50 zł (niezależnie czy się chodzi samemu czy z osobą towarzyszącą).
Podobno na zajęcia przychodzą też różni przedstawiciele i rozdają mnóstwo gadżetów
Idę tam w poniedziałek na pierwsze zajęcia.
a+t+? jak chcesz mogę Ci podać namiary na panią, która to prowadzi.
Jest to szkoła znajdująca się na terenie szpitala na Klinicznej. Zajęcia teoretyczne są w poniedziałki od 17tej, a ćwiczenia we wtorki lub czwartki od 16tej. Miesiąc kosztuje 50 zł (niezależnie czy się chodzi samemu czy z osobą towarzyszącą).
Podobno na zajęcia przychodzą też różni przedstawiciele i rozdają mnóstwo gadżetów
Idę tam w poniedziałek na pierwsze zajęcia.
a+t+? jak chcesz mogę Ci podać namiary na panią, która to prowadzi.
Cześć dziewczyny. Długo (nawet bardzo długo) nie było mnie na forum i widzę, że rozwinął się wątek szkoły rodzenia. Ja również chcę chodzić do szkoły na Klinicznej. Może się tam spotkamy Zamierzam rozpocząć od początku lutego. Mam nadzieję, że wizyty w szkole troszkę mi pomogą. Siedzę teraz w domu na zwolnieniu i chyba złapałam strasznego doła. Wiem, że to nie jest dobre dla mojego dziecka, ale nie mogę sobie poradzić z negatywnymi myślami, no i ryczę z zastraszającą częstotliwością. POza tym nic mi się nie chce robić, tylko cały czas myślę i ryczę, myślę i ryczę. Do pracy chodzić nie mogę, bo mam problem z siedzeniem przez 8h, a moja praca jest w 100% siedząca. Już sama nie wiem, co mam ze sobą zrobić
Ewaff123 to to może się spotkamy, a raczej na pewno Może powinnyśmy przygotować sobie plakietki, że jesteśmy z BB?
A co do tych niedobrych nastrojów... Chyba coś wisi w powietrzu. I nie wiem co z tym całym smutkiem zrobić Może pogadać z kimś bliskim? Że nam źle?
A w domu jest zawsze mnóstwo rzeczy do zrobienia. Wystarczy się rozejrzeć... A poza tym zawsze można jakąś fajną babską książkę poczytać. Ja właśnie zabrałam się za "Rozważną i romantyczną"
Uszy do góry
A co do tych niedobrych nastrojów... Chyba coś wisi w powietrzu. I nie wiem co z tym całym smutkiem zrobić Może pogadać z kimś bliskim? Że nam źle?
A w domu jest zawsze mnóstwo rzeczy do zrobienia. Wystarczy się rozejrzeć... A poza tym zawsze można jakąś fajną babską książkę poczytać. Ja właśnie zabrałam się za "Rozważną i romantyczną"
Uszy do góry
reklama
Umowimy sie, ze bedziemy mialy np. czarne bluzki hihi albo ksiazke z różą w środku (jak w "Masz wiadomosc )ŻuczeK pisze:Ewaff123 to to może się spotkamy, a raczej na pewno Może powinnyśmy przygotować sobie plakietki, że jesteśmy z BB?
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 106 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 209 tys
Podziel się: