reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2022

reklama
@Anuuula twój mąż to chyba podobny do mojego.. Też musi wszystko przetrawić sam, poukładać sobie w głowie. Dobrze, że już trochę ochłonął, bo wyobrażam sobie jak ciężko wytrzymać takie dni pełne milczenia. To nie Twoja wina, on ma po prostu taki sposób radzenia sobie ze stresem, jak już się wczoraj trochę otworzył, to myślę, że teraz już będzie tylko lepiej🌸
no zgadza się, on to typ, który od razu się zamyka w sobie i ogromnie to przezywa, sam mi powiedział, że jest bardzo słaby psychicznie na takie sprawy. Ja wiem ze to mega trudne bo z ta babcia byl mega zżyty a druga babcie stracił niewiele ponad rok temu wiec znowu dostal "po glowie" od losu 🥺 najgorsze, że nie potrafię mu pomóc bo nawet nie mam argumentu, że tak lepiej bo nie cierpi juz i się nie meczy... jak tamta babcia... wiec mega słabo 😞😞
Ale mam nadzieje ze bedzie juz lepiej z każdym dniem jak sobie wyjaśniliśmy i nawet jego mama prosila go aby tak nie myslal tyle i się nie zamartwiał, bo to juz nic nie zmieni i nie pomoże a tylko siebie jeszcze psychicznie krzywdzi..
 
Czyli wychodzi na to, że każdy szpital ma swoją politykę. U nas jest oddzielne wejście na sor położniczy i tam się zgłasza każda ciężarna z problemem. Po badaniu decydują czy przyjęcie na oddział czy wystarczy dać leki doraźnie i do domu.
A mnie od razu na odział. Przy przyjęciu USG i rano też...po drodze badania krwi...no i pielęgniarki w nocy zagadnely czy jest ok. Nie narzekałam.
 
@Anuuula na pewno będzie lepiej, potrzebny jest tylko czas, żeby jakoś dojść do ładu z tym wszystkim.. Też jestem ogromnie zżyta z moją babcią, właściwie to ona mnie wychowała, nie chcę nawet myśleć, że coś mogłoby się jej stać, niestety lata wciąż lecą do przodu, dla każdego w tym samym tempie..
 
reklama
Do góry