reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja wprost mówię że nie chciałam dziewczynki wszystkim tym którzy nade mną ubolewaja no bo jak to drugi chłopczyk...
Taki charakter co zrobić [emoji847][emoji848]
Nie boję się że pomyślą o mnie źle czy jak o wyrodnej matce. Nie kryłam się z tym już zaraz po urodzeniu młodego jak się mnie ktoś pytał jakiej płci chce kolejne maleństwo, dlatego teraz tym bardziej mnie irytują te hasła że "ooo no najwazniejsze ze zdrowe" wiec uzywam mocnych argumentow zeby podkreslic swoje zdanie [emoji39] oczywiscie nie neguje dziewczynek jesli kiedys bede miec corke to bede ja kochac tak samo mocno jak chłopców ale na chwilę obecną marzyłam o drugim synku [emoji7]
Mocny charakter. [emoji6]
I oby tak dalej!
 
reklama
Ja od początku nastawiałam się na dziewczynkę(to moja pierwsza ciąża), ale gdy dowiedzieliśmy się, że jednak chłopczyk to przez dwa dni uśmiech nie schodził mi z twarzy, że tak się dałam ,,zrobić”:p:D poza tym widząc triumfującego męża nie mogłam się nie cieszyć sprawiając mu taki prezent
 
@kaliiia hehe, bez przesady, nie jestem taka straszna :p I też nie rozumiem dlaczego każdą dyskusję trzeba kończyć ;) Ja wiem, że niektórzy marzą o konkretnej płci i to jest ok póki nie robi się już chorą obsesją czy depresją. I ja nigdy tego nie negowałam. Nigdy też nikogo nie potępiałam, bo chciała córkę czy syna. Znam sama kilka takich przykładów. Bliska koleżanka zawsze marzyła o córce. Pierwszy chłopak. Jak zaszła w drugą ciążę to modliła się, aby dziewczynka i kolejny chłopak. Po kilku latach zdecydowali się na kolejne dziecko z nadzieją na córkę i kolejny chłopak. Znam historie, że do 5 czy 6 dziecka próbowali aż się udało. Nigdy też nie miałam problemów z zajściem w ciąże. Można się nawet śmiać, że wystarczy że założę majtki męża :D wszystkie dzieci planowane i ciąże bezproblemowe. Ale nigdy nie miałam parcia na konkretną płeć. Mnie jedynie wkurzyło, że zarzucasz mi, że ściemniam i wiesz lepiej ode mnie co czuję i myślę. Bo wszystko można o mnie powiedzieć, ale nie że jestem nieszczera, bo jestem szczera aż do bólu. Co jest moją zaletą i wadą. I mam często też dość kontrowersyjne poglądy i nie każdy musi się ze mną zgadzać. Co do zakłucia jak się dowiadywałam o płci. Jak już pisałam, o płci dowiadywałam się po porodzie. Zobaczyłam swoje dziecko, wzięłam w ramiona i byłam najszczęśliwsza na świecie i nawet nie myślałam o płci, bo to było moje najkochańsze dziecko. Nie wiem jak to jest jak się człowiek dowiaduje na usg. Pewnie ma więcej czasu na przemyślenia.
 
Ale nie możesz zakładać że wszystkie które chodzą same odsuwaja faceta od ciąży. Mój mimo że bardzo by chciał niestety nie może. Ktoś musi zostać ż reszta dzieci. Albo na nie zarabiać. Nie zawsze w życiu jest tak pięknie by zawsze można było być razem. Na tym etapie praca bywa ważniejsza. Ja nawet nie wiem czy nam się uda być razem przy porodzie. Ciężko nam obojgu ż ta myślą, ale jeśli nie wstrzelimy się z terminem to niestety ja będę sama a on albo z dziećmi albo 1000km dalej.
Absolutnie, niczego takiego nie zakładam. :) Tak jak mówiłam, jesteśmy na różnych etapach życia, jesteśmy różnymi ludźmi i inne rzeczy są dla nas ważne. Ja nie zdecydowałabym się na dziecko będąc w związku na odległość czy wiedząc że mąż przez dużą część czasu jest poza domem, bo no nigdy nie wyobrażałam sobie takiego związku, a co dopiero macierzyństwa. Dla kogoś innego taka opcja jest najlepsza i wszyscy mają rację.
My przy pierwszym dziecku nie mamy problemu z tym, że musimy z kimś zostawić dzieci, więc korzystamy i obydwoje tę ciążę przeżywamy i obydwoje jesteśmy równie zaangażowani i latamy do lekarza razem. :D A mówienia 'ktoś na te dzieci musi zarabiać' nie lubię, bo mimo że siedzę na L4 to moja pensja co miesiąc wpływa na konto i też na to dziecko zarabiam, przez co nie czuję tej presji, że facet ma zarabiać, a kobieta odwdzięczać się gotowaniem, sprzątaniem i wychowywaniem potomstwa, bo siedzi w domu. Może jakby mąż pracował w kopalni to byłoby mi go szkoda, że zmęczony wraca, ale po 8 godzinach w biurze z kawką i pokojem do relaksu? Po porodzie będę mu zazdrościć, że może tam iść, więc nic mu się nie stanie jak po pracy zrobi obiad czy posprząta łazienkę. :D
 
Ostatnia edycja:
Ja mam 21 tydzień i 4 kg na plusie. Śniadania jem w locie tzn w aucie jak jadę do pracy potem często nic jakieś jabłko i potem kolacja...dopiero w weekend regularnie i więcej .
Mam zdecydowanie chęć na mięsko :))))
Wrzucę wam fotkę sukienki jaka kupiłam wczoraj na wigilię firmowa
@demoniqe wow jaka śliczna Ja tez zaczynam 21 tydzień :) i tez 4 kg na plusie :)
 
Nam po staraniach i poronieniach marzyło się dziecko... Tak po prostu, bez preferencji płciowych. Jak w 5tc przyszły mdłości, wymioty, samopoczucie jakbym umierala, cera jak u nastolatki, włosy przetluszczone jakbym smalcem jechała, w głowie pojawiła się myśl "o cholera, może będzie dziewczynka" pierwsza w najbliższej rodzinie, dla moich rodziców pierwsza wnuczka i takie marzenie w głowie rzeczywiście się pojawiły. Niestety w większości czasu mózg i przeczucie sprowadzało mnie na ziemię, sami bracia i chłopcy u mnie i męża, to skąd ta dziewczynka :p na prenatalnych już padło chłopiec i oczywiście się cieszyliśmy :D co by nie było to radość taka sama, najważniejsze że zdrowe :) Natomiast kolega jak dowiedział się o dziewczynce to był wręcz zły i dawał o tym głośno znać przez grubo połowę ciazy. Wszyscy aż wspolczuli młodej przyszłej mamie, że oparcie ma w nim do bani. Nie chciał chodzić na zakupy, patrzeć na różowe ciuszki, imienia nadal nie mają wybranego bo toczy się walka :D

Dzisiaj zaczynam 22+0 <3 coraz większa dzidzia daje boleśnie o sobie znać, jak się przekreca i wygina to boli podbrzusze, ale trzeba wytrzymać dla tego małego Cudu :)

Gratulacje udanych wizyt! trzymam kciuki i wysyłam dużo zdrówka mamom przeziębionym, z infekcjami i innymi dolegliwościami!!! :* niechaj moc będzie z Nami :D miłego weekendu Brzuchatki :*
 
Tak trochę na inny temat. Adaś dostał Misia do opieki i duży zeszyt. Każde dziecko dostaje na kilka dni. I w tym zeszycie ma narysować co mu rodzice czytają przed snem. No i narysował. Wszystko długopisem, bo nie lubi kredek. Przejrzałam wszystkie poprzednie. I wszystkie są piękne, kolorowe, ale zrobione przez rodziców. Ktoś mi wytłumaczy czemu to ma służyć? Czy nie chodzi o zaangażowanie dziecka, o jego wysiłek, o to jak on to widzi i żeby to po prostu było jego? Nigdy tego nie pojmuję...
 

Załączniki

  • 20181130_110118.jpg
    20181130_110118.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 105
  • 20181130_110106.jpg
    20181130_110106.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 95
Szczerze dziewczyny Wam powiem, że nie mam żadnych życzeń co do płci . Naprawdę nie wiem, czy bardziej chciałabym dziewczynkę czy chłopca, choć zawsze marzyłam o parce.Ta ciąża jest ciągle takim zaskoczeniem, że życzę sobie , by było zdrowe a reszta się ułoży.
Bardzo ciekawa dyskusja się wywiązała i też uważam, że nie można wszystkich swoją miarka mierzyć.
Na usg połówkowe idę z M, bo bardzo chce być ze mną i jest bardzo ciekawy , kto w brzuszku mieszka. Czekamy obydwoje z ciekawością co tym razem nam los przyniesie.
A mój dzidek od jakiegoś czasu nieźle baraszkuje w brzuszku mamy.
 
@MartynaXI czasem zapominam o ciąży. Schylę się krzywo i zaboli, bo akurat tam dziecko siedzi :p ale jak zwykle nie umiem nagrać jak mi brzuch lata. Nigdy nie umiałam tego uchwycić.
 
reklama
Tak trochę na inny temat. Adaś dostał Misia do opieki i duży zeszyt. Każde dziecko dostaje na kilka dni. I w tym zeszycie ma narysować co mu rodzice czytają przed snem. No i narysował. Wszystko długopisem, bo nie lubi kredek. Przejrzałam wszystkie poprzednie. I wszystkie są piękne, kolorowe, ale zrobione przez rodziców. Ktoś mi wytłumaczy czemu to ma służyć? Czy nie chodzi o zaangażowanie dziecka, o jego wysiłek, o to jak on to widzi i żeby to po prostu było jego? Nigdy tego nie pojmuję...
Jak jeden zacznie w ten sposób to później każdy kolejny rodzic widząc poprzednie prace nie moze być gorszy, tzn jego dziecko. Super ze Adaś narysował sam, nauczycielka to doceni, reszcie rodziców sie nie musi podobać. I fajnie ze opisujesz każdy element rysunku, u mojego synka nauczycielka robi tak samo, inaczej to nie wiedzialabym czasami co ten mój artysta tam stworzył :D
 
Do góry