reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

Jak jeden zacznie w ten sposób to później każdy kolejny rodzic widząc poprzednie prace nie moze być gorszy, tzn jego dziecko. Super ze Adaś narysował sam, nauczycielka to doceni, reszcie rodziców sie nie musi podobać. I fajnie ze opisujesz każdy element rysunku, u mojego synka nauczycielka robi tak samo, inaczej to nie wiedzialabym czasami co ten mój artysta tam stworzył :D
On bardzo lubi rysować i tak mu to łatwo idzie. Ja jestem kompletnym beztalenciem, więc i tak rysuje lepiej ode mnie mimo iż ma 3 lata :D
 
reklama
On bardzo lubi rysować i tak mu to łatwo idzie. Ja jestem kompletnym beztalenciem, więc i tak rysuje lepiej ode mnie mimo iż ma 3 lata :D
Takie trzylatki są tez bardzo szczere, gdy w przedszkolu ktoś spyta kto rysował albo dlaczego to odrazu wypaplają, mi osobiście byłoby wstyd gdyby synek powiedział ze mama mu nie pozwoliła bo nie potrafi, bo powyjezdza albo zabrudzi. Wiec fajnie jak mały moze bez przeszkód pokazać co potrafi:)
 
Cześć dziewczyny! Nie miałam czasu póki co Was nadrobić, ale weszłam się pochwalić, że jestem już po połówkowym usg :) Wszystko super, nie ma się do czego przyczepić a w brzuszku mieszka kolejny BOY :) <3 Bardzo się cieszymy, że wszystko jest dobrze i musimy intensywniej pomyśleć nad imieniem teraz, choć wstępna myśl jest. Wróciłam wczoraj padnięta, bo od razu czekałam na wizytę u lekarza więc spędziłam tam kilka godzin (wizyta na NFZ, w dodatku było zastępstwo), potem usg połówkowe, zjedliśmy coś pysznego co by zaświętować dobre wieści :D No i jeszcze pochodziliśmy po ikei bo chciałam kupić kilka pierdółek i po Home and You. Jak wróciliśmy to zjedliśmy szybką kolację, Mąż wykąpał Małego, ja siebie i poszliśmy spać. I tak nam zleciał dzień. Pozdrawiamy :)
 
Tak trochę na inny temat. Adaś dostał Misia do opieki i duży zeszyt. Każde dziecko dostaje na kilka dni. I w tym zeszycie ma narysować co mu rodzice czytają przed snem. No i narysował. Wszystko długopisem, bo nie lubi kredek. Przejrzałam wszystkie poprzednie. I wszystkie są piękne, kolorowe, ale zrobione przez rodziców. Ktoś mi wytłumaczy czemu to ma służyć? Czy nie chodzi o zaangażowanie dziecka, o jego wysiłek, o to jak on to widzi i żeby to po prostu było jego? Nigdy tego nie pojmuję...

Też tego nie rozumiem, nie wiem jak teraz jest w szkole, ale zaskakuje mnie jak słyszę jak to moja kuzynka musi siedzieć z synem z lekcjami (ma 9lat) i że czego to nauczyciele nie wymagają. Że już na korki musi chodzić... a wina podobno nauczyciela?! Ja całe życie sama odrabiałam lekcje, ciagnęłam dwie szkoły i jakoś żyje... Nie mam zamiaru w żadnym stopniu wyręczać też swoje dzieci, jeśli nie będą czegoś rozumieć, ok, wytłumaczę ale na pewno nie zrobię za nich.

Co do płci, ja trochę liczyłam na dziewczynkę, ale że u mnie w rodzinie wszyscy mają po.dwóch chłopców to nie byłam zdziwiona :-) ale oczywiście bardzo się cieszę. za to np mój dziadek całe życie nie mógł się pogodzić z tym, że miał 4 córki. Przez to, był beznadziejnym ojcem i dziadkiem. Całe życie opłakiwał syna, który był drugim dzieckiem ale zmarł chwilę po porodzie. Moja mama stwierdziła, że chyba zdecydowali się na czwórkę dzieci, bo dziadek tak na tego syna liczył. A teraz jakby żył, to chyba by pękł z radości bo ma 14 prawnuków i tylko 4 prawnuczki.
 
Cześć dziewczyny! Nie miałam czasu póki co Was nadrobić, ale weszłam się pochwalić, że jestem już po połówkowym usg :) Wszystko super, nie ma się do czego przyczepić a w brzuszku mieszka kolejny BOY :) <3 Bardzo się cieszymy, że wszystko jest dobrze i musimy intensywniej pomyśleć nad imieniem teraz, choć wstępna myśl jest. Wróciłam wczoraj padnięta, bo od razu czekałam na wizytę u lekarza więc spędziłam tam kilka godzin (wizyta na NFZ, w dodatku było zastępstwo), potem usg połówkowe, zjedliśmy coś pysznego co by zaświętować dobre wieści :D No i jeszcze pochodziliśmy po ikei bo chciałam kupić kilka pierdółek i po Home and You. Jak wróciliśmy to zjedliśmy szybką kolację, Mąż wykąpał Małego, ja siebie i poszliśmy spać. I tak nam zleciał dzień. Pozdrawiamy :)

gratulacje ❤️
proszę o wpis w wątku połówkowym :)
usunelam Twój post, bo wstawiamy tam wyłącznie posty z wynikami usg :)
nie chcemy robić bałaganu.
więc czekamy jak już będziesz miała kartkę z danymi :)
 
Rozumiem, o co Ci chodzi. Wierzę, ze niektorym osobom jest naprawdę z ręką na sercu obojętne, co sie urodzi. Wierzę też, że inni mają preferencje. I przeróżnie mogą zareagowac, jesli poszlo nie po ich myśli. Ja poczułam żal, że nie ma drugiej dziewczynki. Mój mąż obawiam sie, ze naprawde mocno to przeżywał... przez kilka dni aż mi nieswojo się robiło, jak zobaczyłam, ze przestal poruszac temat dzidziusia, imion. Nic na to nie poradze, pozostaje mi jedynie skupiac sie na tym, ze cale szczęście, ze.jest zdrowe, ze ciaza przebiega w miare ok, a na pewno milosc i zachwyt przyjda po porodzie jak juz synka zobaczymy na wlasne oczy.
Dla ciekawostki, w moim otoczeniu duzo kobietek spodziewa sie teraz dziecka i wiekszosci z nich trafila sie nie ta wymarzona płeć :D
U nas podobnie tylko w drugą stronę :biggrin2: mąż jak się dowiedział, że drugi syn to chyba z dwa tygodnie nie mógł do konca przetrawic , w koncu mu przeszło. ja też byłam strasznie nastawiona na dziewczynkę, i nadal mi troszkę szkoda, i utęsknieniem patrzę na te różowe sukieneczki :D ale trzeba się cieszyć, że dziecko zdrowe i modlić żeby poród poszedł sprawnie. Wiadomo, że jak się urodzić to syna będę tak samo kochać , to jest moje dziecko.
 
Tak trochę na inny temat. Adaś dostał Misia do opieki i duży zeszyt. Każde dziecko dostaje na kilka dni. I w tym zeszycie ma narysować co mu rodzice czytają przed snem. No i narysował. Wszystko długopisem, bo nie lubi kredek. Przejrzałam wszystkie poprzednie. I wszystkie są piękne, kolorowe, ale zrobione przez rodziców. Ktoś mi wytłumaczy czemu to ma służyć? Czy nie chodzi o zaangażowanie dziecka, o jego wysiłek, o to jak on to widzi i żeby to po prostu było jego? Nigdy tego nie pojmuję...
Dlaczego Ty watpisz w talent innych dzieci:-p
A tak na poważnie to jak zauważyłam każdy chce mieć dziecko najlepsze, najpiękniejsze, najmadrzejsze i najbardziej uzdolnione. Ale tylko na pokaz. Ciekawe czy w domu tak chwalą i wspierają swoje dziecko. Nienawidzę pokazowki :mad:
 
@Kark_a czekaj czekaj, no to chyba taka sama sytuacja jak u nas, ze chcieliscie dziewczynkę a jest chlopiec :D tez bede tesknic za rozowosciami i sukieneczkami..

Z innego tematu, czy Was tez pobolewaja kości, tak w okolicach miednicy? I bioder. Mi zaczelo troszke dokuczac przez ostatnie dni.
 
Też tego nie rozumiem, nie wiem jak teraz jest w szkole, ale zaskakuje mnie jak słyszę jak to moja kuzynka musi siedzieć z synem z lekcjami (ma 9lat) i że czego to nauczyciele nie wymagają. Że już na korki musi chodzić... a wina podobno nauczyciela?! Ja całe życie sama odrabiałam lekcje, ciagnęłam dwie szkoły i jakoś żyje... Nie mam zamiaru w żadnym stopniu wyręczać też swoje dzieci, jeśli nie będą czegoś rozumieć, ok, wytłumaczę ale na pewno nie zrobię za nich.

Co do płci, ja trochę liczyłam na dziewczynkę, ale że u mnie w rodzinie wszyscy mają po.dwóch chłopców to nie byłam zdziwiona :-) ale oczywiście bardzo się cieszę. za to np mój dziadek całe życie nie mógł się pogodzić z tym, że miał 4 córki. Przez to, był beznadziejnym ojcem i dziadkiem. Całe życie opłakiwał syna, który był drugim dzieckiem ale zmarł chwilę po porodzie. Moja mama stwierdziła, że chyba zdecydowali się na czwórkę dzieci, bo dziadek tak na tego syna liczył. A teraz jakby żył, to chyba by pękł z radości bo ma 14 prawnuków i tylko 4 prawnuczki.
Moja szwagierka siedzi z dzieckiem nad lekcjami kilka godzin dziennie ale nie da córce samej przeczytać zadania i rozwiązać tylko stoi jak cerber. Kiedy mała się nauczy myśleć? Nie rozumiem tego. Ja odrabialam lekcje sama dopiero rodzice sprawdzali czy jest dobrze. Co prawda jej mała się dobrze uczy ale ile się przy tym namecza obie...
 
reklama
Do góry