Mi dlatego wyjdzie źle bo MMA już dziecko z wada genetyczna a z czego wiem dużo się zdarza że wychodzą te papa dobrze a jest coś nie tak . Lub zdarza się odwrotnie jak u mojej znajomej więc to badanie wcale by mnie nie uspokoiło .A dodatkowy stres może wprowadzić . Już bardziej wierzę temu testowi Nifty . Najlepiej aminopunkcja ale tego się boje . Ale najważniejsze to wszystko zależy co zamierzamy zrobić jak coś wyjdzie źle .
Wiem, że masz dziecko z wadą, pamiętam. Ale tak jak któraś pisała liczy się też jaki wyjdzie poziom wolnego bhcg oraz białko pappa z krwi. U mnie są poniżej 0,700 MoM, ale powyżej 0,640 MoM, tylko nie pamiętam teraz dokładnie.
Poniżej wklejam z jakiejś stronki w internecie co można wywnioskować na podstawie tylko tych dwóch parametrów:
"Wyniki testu PAPP-A
Trisomie można podejrzewać przy następujących stężeniach białka PAPP-A i bhcg:
- Gdy wartość fb-HCG przekracza 2,52 MoM, a wartość PAPP-A jest poniżej 0,5 MoM – zespół Downa;
- Gdy wartość fb-HCG i PAPP-a jest poniżej 0,33 MoM – zespół Edwardsa lub zespół Pataua;
- Gdy wartość PAPP-A jest poniżej 0,5 MoM przy fb-HCG rzędu 1 MoM – zespół Turnera;
- Gdy fb-HCG i PAPP-A są poniżej 0,1 MoM lub przekraczają 5 MoM – triploidie."
Nie zamierzam nikogo przekonywać, a to że i tak może być chore dziecko mimo dobrego pappa to każdy wie i ja sama już to powtarzałam tutaj wiele razy. Że nie ma 100% pewności. Ja lubię wiedzieć. Jakby coś wyszło źle robiłabym amniopunkcję bez wahania. Kilka moich koleżanek ma dzieci z ZD i wiem jak ważne jest wiedzieć jak najwcześniej. Niektóre z nich się jeszcze długo po urodzeniu dziecka nie mogły z tym pogodzić, mąż jednej nie mógł tego zaakceptować przez DWA LATA! Poza tym dziecko miało wadę i było operowane w pierwszej dobie życia. Ja mam również na uwadze, że nie jestem w tej ciąży sama, mam dwoje dzieci, które też bardzo przeżywałyby chorobę swojej siostry/brata, więc bardzo zależałoby mi, żeby przygotować córki na przyjęcie dzieciątka.
Teraz piszę ogólnie o kobietach. Strasznie nie lubię rozważań typu: co zamierzamy zrobić jak badania wyjdą źle. Może dlatego, że mi nasuwa się odpowiedź: usunąć! Wtedy zaczynam myśleć, że badają się tylko te, które by chciały usunąć. Wiele zresztą jest wypowiedzi: nie badam się, bo i tak urodzę chore dziecko. Ja się badam, to znaczy, że nie chcę urodzić? Urodzę chore i je będę kochać. Ale wczesna wiedza da mi spokój. Co ja bym zamierzała zrobić? Zamierzałabym zapoznać się bliżej z chorobą, z matkami dzieci chorych, poszukałabym wsparcia, ośrodków rehabilitacyjnych, przygotowałabym siebie i rodzinę, postarałabym się, żeby nasza świadomość wzrosła i miałabym na to kilka miesięcy. Pappa nie daje gwarancji zdrowia, ale nie żałuję, że zrobiłam to badanie. Czasami myślę, czy nie zrobić jeszcze nifty, ale zobaczę co mi doradzi lekarz jak zobaczy moje wyniki.
Widziałam sporo wątków: pappa dobra, usg dobre, a dziecko urodziło się chore. Jestem tego świadoma.
Cytuję twój post, ale to nic osobistego, przy okazji wyraziłam swoje głębsze przemyślenia
.
I już nie chce mi się wałkować tego tematu, już większość jest i tak po prenatalnych, nie mam na celu zmieniać waszych opinii na temat pappa. Sama dzisiaj mam taką, a za kilka lat kto wie...