Dziewczyny, apropo samopoczucia... Jak u Was z mdłościami? Miałam teraz 3 dni wyjęte z życia, praktycznie nie jem, boli mnie żołądek, mam mdłości ale nie wymiotuje i do tego nie śpię po nocach... Waga poleciała już 2kg w dół... Jak Wy sobie z tym radzicie? Help!
reklama
N
Natuś_ka
Gość
Ciężka sprawa. Miało sie polepszyć już na swoim a chyba potrzebujecie więcej czasu. Ta ciaża stała sie dla Was wielką próbą miłości i zrozumienia. Nie będę Ci doradzać co by było lepsze, czy przeprowadzka, czy czekanie na polepszenie sie sytuacji, bo chyba sami musicie do tego dojść ale życzę Ci z całego serca żebyś jak najszybciej mogła ochłonąć, cieszyć sie dzieckiem bo to jest największy dar i cud na świecie jaki możesz właśnie stwarzać. A związki, no cóż, czasami się rozpadają po latach małżeństwa, czasami po miesiącu bycia ze sobą, nie można sie zmusić do miłości jeśli ludzie są bardzo poroznieni. Mam jednak nadzieje ze to nie Twój przypadek i jeszcze znajdziecie z narzeczonym wspólny język i sposób na wspólne życie.Mnie dzisiaj po 6 pies z łóżka wyciągnął i musiałam z nim na dwór wyjść... Jakaś nieprzytomna jestem, bo później już zasnąć nie mogłam. Przez moją skleroze dwa razy byłam już w InterMarche na zakupach i zaraz musze trzeci raz pojechać.
I ogólnie mam doła. Z Narzeczonym jest kłótnia za kłótnia, idzie już o wszystko. Ja już mam nawet takie myśli, że gdyby nie to, że jestem w ciąży i to, że mamy wspólny dom i kredyty, to już dawno bym to wszystko rzuciła. Zamiast być spokojna teraz i się cieszyć każdym dniem, to ja się w kółko stresuję i rozmyślam. Najchętniej bym wzięła psa i wyjechała gdzieś sama na jakiś czas. Mogę się wyprowadzić do siostry do Warszawy na jakiś czas, albo do mamy, ale z drugiej strony nie chce ich angażować w moje związkowe problemy.
Mnie dzisiaj po 6 pies z łóżka wyciągnął i musiałam z nim na dwór wyjść... Jakaś nieprzytomna jestem, bo później już zasnąć nie mogłam. Przez moją skleroze dwa razy byłam już w InterMarche na zakupach i zaraz musze trzeci raz pojechać.
I ogólnie mam doła. Z Narzeczonym jest kłótnia za kłótnia, idzie już o wszystko. Ja już mam nawet takie myśli, że gdyby nie to, że jestem w ciąży i to, że mamy wspólny dom i kredyty, to już dawno bym to wszystko rzuciła. Zamiast być spokojna teraz i się cieszyć każdym dniem, to ja się w kółko stresuję i rozmyślam. Najchętniej bym wzięła psa i wyjechała gdzieś sama na jakiś czas. Mogę się wyprowadzić do siostry do Warszawy na jakiś czas, albo do mamy, ale z drugiej strony nie chce ich angażować w moje związkowe problemy.
Nie angazuj. Wyjedz i cieszcie sie ciaza. Ja tez jade w nastepnym tygodniu.
Dziewczyny, apropo samopoczucia... Jak u Was z mdłościami? Miałam teraz 3 dni wyjęte z życia, praktycznie nie jem, boli mnie żołądek, mam mdłości ale nie wymiotuje i do tego nie śpię po nocach... Waga poleciała już 2kg w dół... Jak Wy sobie z tym radzicie? Help!
Musisz to przezyc mi dopiero teraz w 13 tyg lepiej, ze tylko lekko mdli ale nie pawiam, no i jest -8kg. Pij miete, jedz czesto i malutko no i jeszcze pomaga imbir. Ktory u Ciebie tydzien ?
To czeste nie martw sie, będzie dobrze. Daj znac co powiedzieliDostalam plamienia, czekam w szpitalu na badanie.
Jak byłam w pierwszej ciąży też czasami bywały zgrzyty między nami. W pierwszym trymestrze. Ale byliśmy młodzi i te hormony... W sumie chodziło o jakieś drobiazgi. Później było ok. Jak się urodziło dziecko to już w ogóle ok, bo my ogólnie jesteśmy świetnie dobrani (mówiąc mało skromnie). No i już tyle lat razem to się dotarliśmy. Jak długo jesteście razem? Czy któreś z was jest bardziej ugodowe? Nie mam na myśli uległe. My się nie kłocimy wcale. Nigdy nie mamy cichych dni, nawet nie wiem co to jest. Może wam pomoże wspólne wyjście? Kino? Restauracja? Może potrzebujecie rozrywki. Wszystko pewnie kręci się wokół domu i ciąży, dom to coś wspaniałego, ale i duże obciążenie. Faceci się również dużo martwią, przejmują, nie zawsze potrafią to okazać, trzymają w sobie...Mnie dzisiaj po 6 pies z łóżka wyciągnął i musiałam z nim na dwór wyjść... Jakaś nieprzytomna jestem, bo później już zasnąć nie mogłam. Przez moją skleroze dwa razy byłam już w InterMarche na zakupach i zaraz musze trzeci raz pojechać.
I ogólnie mam doła. Z Narzeczonym jest kłótnia za kłótnia, idzie już o wszystko. Ja już mam nawet takie myśli, że gdyby nie to, że jestem w ciąży i to, że mamy wspólny dom i kredyty, to już dawno bym to wszystko rzuciła. Zamiast być spokojna teraz i się cieszyć każdym dniem, to ja się w kółko stresuję i rozmyślam. Najchętniej bym wzięła psa i wyjechała gdzieś sama na jakiś czas. Mogę się wyprowadzić do siostry do Warszawy na jakiś czas, albo do mamy, ale z drugiej strony nie chce ich angażować w moje związkowe problemy.
Daj znać co się dzieje.Dostalam plamienia, czekam w szpitalu na badanie.
reklama
Który to tydzień? Ja miałam mdłości od 5 do 9 tygodnia. Bez wymiotów. Pomagało mi częste jedzenie mimo braku ochoty. Jak nie zjadłam było jeszcze gorzej.Dziewczyny, apropo samopoczucia... Jak u Was z mdłościami? Miałam teraz 3 dni wyjęte z życia, praktycznie nie jem, boli mnie żołądek, mam mdłości ale nie wymiotuje i do tego nie śpię po nocach... Waga poleciała już 2kg w dół... Jak Wy sobie z tym radzicie? Help!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 27 tys
- Wyświetleń
- 1M
1
- Odpowiedzi
- 21 tys
- Wyświetleń
- 817 tys
Podziel się: