reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

@Biegi93 współczuję tej sytuacji. Szkoda, że w ogóle tam pojechałaś. Czy to jest szpital, w którym chcesz rodzić? Lekarze nie powinni się tak zachowywać! Właściwie dziwię się, że pojechałaś, skoro dwóch lekarzy zapewniało cię, że jest ok. Rozumiem - nie przeszło po tygodniu, więc chciałaś to sprawdzić, ale jak masz zaufanego lekarza to mogłaś się umówić od razu do niego, bo i tak dzisiaj wylądujesz u niego, a przy okazji przeżyłaś przez tych szpitalnych "lekarzy" dodatkowy stres. Jednak rozumiem sytuację, bo pewnie przez myśl ci nie przeszło, że możesz zostać tak okropnie potraktowana na ip. Oni są tam dla nas i mają obowiązek zbadać i pomóc! A nie traktować ciężarne jak nadgorliwe wariatki! Bo my mamy prawo nie wiedzieć co jest normalne, a co nie. Oni się uczyli i mają wiedzieć oraz pomóc. Niedługo to i w Polsce będzie jak w Anglii. Tam nie ratują wczesnej ciąży, nie podtrzymują itd.
Tak to był mój błąd ze tam pojechałam. Na pewno nie będę tam rodzic. Jeśli któraś z was jest z Wrocławia to trzymajcie się z daleka od tego syfu na Brochowie. Poczułam się dzisiaj jakbym chciała coś wyłudzić za darmo. Powiedział mi ze oni nie pracują tu dla innych lekarzy tylko dla pacjentek szpitala, wiec albo na oddział albo wypad na prywatna wizytę. Poczułam się jak śmieć.
 
reklama
Tak to był mój błąd ze tam pojechałam. Na pewno nie będę tam rodzic. Jeśli któraś z was jest z Wrocławia to trzymajcie się z daleka od tego syfu na Brochowie. Poczułam się dzisiaj jakbym chciała coś wyłudzić za darmo. Powiedział mi ze oni nie pracują tu dla innych lekarzy tylko dla pacjentek szpitala, wiec albo na oddział albo wypad na prywatna wizytę. Poczułam się jak śmieć.
Nie mogę znaleźć słów... albo raczej mogę, ale tutaj nie napiszę co myślę o tych gburach!!! :wściekła/y:
 
Która pisała, że ma kwaśny smak? Bo mnie to też dopadło i jest upierdliwe. Nie mam przez to na nic ochoty. Rano czułam coś w rodzaju zgagi, potem ten dziwny posmak i to jest wkurzające.
 
@Biegi93 Daj znać co Ci powie Twój lekarz. Ja też po wizycie na IP powiedziałam sobie, że nigdy tam nie wrócę. Później jak wygooglowalam doktora co mnie "przyjmował" to okazało się, że ma swoją prywatną klinikę i tam jest wspaniały dla pacjentek, a te które miały z nim do czynienia na NFZ Mają taką opinię o nim jak ja.
 
To co mnie dzisiaj spotkało to aż jest nie do uwierzenia. Pojechałam na IP z tymi żółtymi brudzeniami. Lekarz (chyba ordynator) przyjął mnie z wielka łaska, rzucił okiem na zdjęcie śluzu i stwierdził od razu ze ciąża zagrożona poronieniem, odmówił mi badania ginekologicznego i powiedział ze albo się kładę na oddział albo mam sobie iść. Jak mu powiedziałam ze dwóch lekarzy wcześniej mówiło że śluz jest żółty a nie podbarwiony krwią bo faktycznie tak wyglada to z łaska obejrzał szyjkę, stwierdził ze teraz plamienia nie widzi, ciąża jest na razie utrzymana ale usg nie ma zamiaru mi zrobić i koniec. I nadal gadał ze on mi powie ze dziecko żyje a ja wyjdę i poronie(WTF jak można w ogóle ciężarnej mówić takie rzeczy). Załączam wam zdjęcie tego śluzu żebyście wiedziały o czym mówię wiec jak ktoś jest obrzydliwy to niech nie otwiera. Finał jest taki ze jadę na 20 do swojego ginekologa,cały dzień już mam z bani. Pomijam fakt ze skończone 11 tygodni ciazy to raczej nie jest już okres w którym można pacjentkę odesłać z kwitkiem bo to „jeszcze nie ciąża”

Dlatego niestety trzeba chodzic do lekarza ktory przyjmuje w szpitalu. Calkiem inaczej traktuja. Chory swiat, ale tak jest. U mnie wyniki zle crp rosnie, jutro ide prywatnie. Bez placenia to mozna sie tylko martwic, a co gorsze trafic do szpitala 'samemu'. Mniee przez to juz wypisali, bo nie mial sie mna kto zainteresowac. Teraz ide do baby ktore zle sie zachowuje na nfz, ale prywatnie to dupe wylize i jest prawa reka ordynatora.... :/ Az mnie skreca jak mam do niej isc, ale nie ma wyjscia.
 
@Biegi93 Daj znać co Ci powie Twój lekarz. Ja też po wizycie na IP powiedziałam sobie, że nigdy tam nie wrócę. Później jak wygooglowalam doktora co mnie "przyjmował" to okazało się, że ma swoją prywatną klinikę i tam jest wspaniały dla pacjentek, a te które miały z nim do czynienia na NFZ Mają taką opinię o nim jak ja.
Normalka, ale nadal nie rozumiem jak można zaniepokojonej kobiecie w ciazy odmówić cholernego usg. Tym bardziej ze jest to już tydzień który na NFZ uznają za „ważny”. Od początku położna robiła problem ze nie ma kogo ściągnąć na IP i czy nie mogłabym jechać do swojego lekarza. Po prostu syf a nie szpital...
 
To co mnie dzisiaj spotkało to aż jest nie do uwierzenia. Pojechałam na IP z tymi żółtymi brudzeniami. Lekarz (chyba ordynator) przyjął mnie z wielka łaska, rzucił okiem na zdjęcie śluzu i stwierdził od razu ze ciąża zagrożona poronieniem, odmówił mi badania ginekologicznego i powiedział ze albo się kładę na oddział albo mam sobie iść. Jak mu powiedziałam ze dwóch lekarzy wcześniej mówiło że śluz jest żółty a nie podbarwiony krwią bo faktycznie tak wyglada to z łaska obejrzał szyjkę, stwierdził ze teraz plamienia nie widzi, ciąża jest na razie utrzymana ale usg nie ma zamiaru mi zrobić i koniec. I nadal gadał ze on mi powie ze dziecko żyje a ja wyjdę i poronie(WTF jak można w ogóle ciężarnej mówić takie rzeczy). Załączam wam zdjęcie tego śluzu żebyście wiedziały o czym mówię wiec jak ktoś jest obrzydliwy to niech nie otwiera. Finał jest taki ze jadę na 20 do swojego ginekologa,cały dzień już mam z bani. Pomijam fakt ze skończone 11 tygodni ciazy to raczej nie jest już okres w którym można pacjentkę odesłać z kwitkiem bo to „jeszcze nie ciąża”
Dziwny kolor... Mój jest różny raz biały raz żółtawy Ale taki inny
 
reklama
Dlatego niestety trzeba chodzic do lekarza ktory przyjmuje w szpitalu. Calkiem inaczej traktuja. Chory swiat, ale tak jest. U mnie wyniki zle crp rosnie, jutro ide prywatnie. Bez placenia to mozna sie tylko martwic, a co gorsze trafic do szpitala 'samemu'. Mniee przez to juz wypisali, bo nie mial sie mna kto zainteresowac. Teraz ide do baby ktore zle sie zachowuje na nfz, ale prywatnie to dupe wylize i jest prawa reka ordynatora.... :/ Az mnie skreca jak mam do niej isc, ale nie ma wyjscia.
Dziwny kolor... Mój jest różny raz biały raz żółtawy Ale taki inny
No dziwny, dlatego mnie martwi, ale ja w nim krwistosci nie widzę, i dwóch innych lekarzy tez nie.
 
Do góry