Hola, hola! Ja jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa [emoji6]
Jeżeli w tym cyklu by się udało, to teoretycznie załapałabym się na sam koniec kwietnia chociaż w rzeczywistości pewnie finał byłby w maju z moimi cyklami dziwnymi. Tak jak wcześniej pisałam nie pilnuję za mocno tego cyklu, ale chyba jeszcze owu nie miałam. Nie wiem, który to dzień dzisiaj i nie chce wiedzieć nawet, ale żadnego bólu podbrzusza czy innego śluzu nie zaobserwowałam.
W ogóle słuchajcie, co odwaliłam... Jutro idziemy na ślub i wesele. Wiem, w środę- dziwne, ale panna młoda jest lekko nawiedzona a jutro jest 08.08.2018 a 8 to znak nieskończoności i takie tam. To jest w sumie takie bardziej przyjęcie niż wesele. No, ale przejeżdżając wczoraj koło solarium pomyślałam, że sobie wskocze na kilka minut, bo nie mam czasu żeby się po ludzku na leżaku wyłożyć a na solarium byłam ostatnio ponad rok temu. Wiem, że to niezdrowe, ale solarium u mnie to jakiś wyjątek. Mam z natury śniada karnacje i łatwo się opalam, ale mówię "A idę na 7 minutek tylko, bo dawno się nie opalalam". Dzisiaj mam dupsko aż sino-purpurowe, nie wiem jak się położyć Wczoraj wieczorem miałam jakieś plamy na twarzy i dekolcie, ale to zeszło i jest normalnie. Brzuch od biustu w dół i tył od łopatek za pupę to jakiś dramat. Już dwie pianki z pantelonem zużyłam. Od 3 nie spałam, do tego mnie taki napadowy kaszel suchy męczy cały czas. NIGDY WIĘCEJ!!!