Ja mam wizyte Dziś 16.45 prenatalne + krew do pappa. Dziś mam 11+4 (Ale dzidzia ciągle była o tydzień starsza więc nam nadzieje ze bedzie ok.) Oczywiscie standardowo sie stresuje gdzieś w głębi, ale czuje sie mega spokojna, az zaniepokojona. Poczytalam oczywiscie intenrnet o przeziernosci itp... i chyba po prostu odpuscilam sobie zadreczanie. Co ma byc to juz jest w brzuszku. Niczego nie zmienie, na nic nie mam wplywu. Ostatnie 3 dni żyć nie mogę. Znów mdłości i wymioty... Po prenatalnych jak wrócę do swojego miasta jadę na oddział po kroplowke bo już ledwo funkcjonuje...
oczywiście proszę zacisnąć kciuki! Moja macica z genetycznego punktu nie lubi lokatorów więc niech mnie dziś nie doprowadza do szału!