reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja również pierwsze słyszę, aby przeziębienie miało wpływ... Przecież przeziębienie nie wpłynie na przezierność karkową czy kość nosową.
Ja sobie to tłumacze tak, że nie chciała jej denerwować bo badaniu, czemu źle wyniki i zwaliła na przeziębienie. Bo Pappa też nie wyszedł dobrze
 
reklama
Aia - czesc, miło Cię poznać!
Sky_84 - super ze maluch się ujawnił, ja tez pochodzę z Krakowa.
Biedronka84 - super że u Ciebie wszystko w porządku.
Ann_81 - spełnienia marzenia!!

Ja idę na drzemkę bo dziś znów do pracy na noc... nie ma lekko.
 
Ja również dzisiaj 11+3 i termin na 12.04. Chyba to najpopularniejszy termin na razie :D

U nas był szalony weekend. W sobotę miałam 26 urodziny, zażyczyłam sobie szampana na śniadanie (mąż otworzył Piccolo :D) i wyjścia do kasyna, bo nigdy nie byłam, a jak pojawi się dziecko to ciężko będzie znaleźć czas, byliśmy w Hiltonie, siedzieliśmy tam 5 godzin i wygrałam 1000 zł! :D Super zabawa :)
W niedzielę pojechaliśmy do rodziców, mama kupiła tort i widzę, że kieliszki do szampana przygotowane, więc wzięłam ją na bok i powiedziałam o ciąży. Cieszyła się bardzo, chociaż ze 4 razy powtórzyła 'tyle razy byłaś i nie powiedziałaś!' i zaczęła męczyć, żeby tacie tez powiedzieć, więc w końcu na wieczór mu powiedziałam i szalał ze szczęścia, od razu wyjął bociana i z mężem i bratem opijali. Poprosiłam tatę, żeby nikomu na razie o ciąży nie mówił, powiedział, że ok, ale wytrzymał jakąś godzinę. Zadzwonił jego telefon, a on odbiera ze słowami 'dziadek Artur, słucham?' :D Więc dzisiaj już pewnie cała rodzina wie. :D

no to ekstra!! :p to jest nas 3 z tym samym terminem..
kochana, masz super tatę! czytam czytam a tu nagle wątek o bocianie... na ostatnim weselu w czerwcu był bocian, i aż mi się przypomniało jak na 2 dzień wszyscy cierpieli hahaha :D no na poprawinach każdy miał kwadratową głowę.. ja sobie zażyczyłam taką ozdobę na włosy cyrkonie na druciku, i nie dość że rano ledwo zmartwychwstałam, to jeszcze nie dało rady za cholere tego zdjąć i mąż mi obcinał włosy nożyczkami...:D:D
na szczęście kac nie czeka nas przez najbliższe parę naście miesięcy 8-)

no i oczywiście sto lat dla Solenizantki sobotniej!
 
Ostatnia edycja:
Ja po badaniu. Wszystko dobrze maluszek 3,3cm. Aż się popłakałam ze szczęścia tam. Takie małe rączki, nóżki. Niesamowite :) wyniki z moczu dobre, białych krwinek już nie ma.
Prenatalne też mam na 10go, ale okazało się że u mnie u mieście robią je za darmo z uni europejskiej. No i jutro idę zobaczyć czy jeszcze mnie wcisną. Jak nie, to idę tam gdzie już się zapisałam.
No i witam nowe koleżanki :)
 
Ja sobie to tłumacze tak, że nie chciała jej denerwować bo badaniu, czemu źle wyniki i zwaliła na przeziębienie. Bo Pappa też nie wyszedł dobrze
Możliwe :-(. Nie wiesz może co wyszło źle? Przezierność? W weekend czytałam wątki, kobietom źle wychodziła przezierność i pappa, natomiast po amniopunkcji dzieciaczki okazywały się zdrowe.
 
Ja po badaniu. Wszystko dobrze maluszek 3,3cm. Aż się popłakałam ze szczęścia tam. Takie małe rączki, nóżki. Niesamowite :) wyniki z moczu dobre, białych krwinek już nie ma.
Prenatalne też mam na 10go, ale okazało się że u mnie u mieście robią je za darmo z uni europejskiej. No i jutro idę zobaczyć czy jeszcze mnie wcisną. Jak nie, to idę tam gdzie już się zapisałam.
No i witam nowe koleżanki :)
Wspaniała wiadomość, łza się kręci w oku. 3,3 cm to kawał dziecka! :-D
 
@-Aia- witamy :)
tak jak dziewczyny wspominały, większość z nas jest po stracie, jedne po bardzo wczesnej, drugie po trochę bardziej zaawansowanej. i wszystkie, te które to przeszły i te które tego nie doświadczyły, łączy jedno - każda się boi.. widać to przed każdą wizytą, zawsze ciśnienie rośnie i podświadomie się boimy. taka już nasza natura.. lęk jest nieodzownym elementem macierzyństwa. boimy się czy uda nam się kiedyś zajść w ciążę.. czy jesteśmy zdrowe jeśli się nie udaje.. a jeśli już się uda, to czy nie dojdzie do kolejnego poronienia, lub czy nie stracimy ciąży, bo poprostu jest wczesna.. potem jest lęk przed wizytą - ja się bałam czy będzie dzidziuś tam gdzie powinien, a nie poza macica, potem bałam się czy będzie serduszko..sporo dziewczyn czeka z ogłoszeniem reszcie świata ciąży, właśnie z powodu lęku. bo ciąża, życie potrafi być kruche i my to wiemy. ja miałam obawy nawet przed 2 wizytą.. niby widziałam fasolke 2 tyg wcześniej, ale potem doszedł lęk czy urosła tyle ile trzeba, czy serduszko dalej będzie bić, czy nie obumarło, tyle się czyta.. teraz czekam na usg prenatalne, jestem podekscytowana ale czuję że im bliżej tym mi się dłuży i zaczynam się trochę bać.. czy wszystko nadal będzie ok, później czy nie będzie wad.. jakiś nieprawidłowości.. później pewnie dojdzie lęk przed porodem, czy pójdzie zgodnie z planem, czy dzidzia urodzi się zdrowiutka, czy będę umiała ją karmić i się nią zajmować (tu moje lęki bo to moja 1 ciąża) im dziecko będzie starsze, tym będą zmieniać się obawy. jak poradzi sobie w żłobku/przedszkolu..jak będzie się uczył, potem dojdzie zamartwianie się o źle towarzystwo, szkołę maturę, odpowiednią pracę.. ale to jest właśnie piękne :) świadczy o tej silnej więzi z naszym maluszkiem.

bądź dobrej myśli i ciesz się każdym dniem! ❤️
 
@-Aia- witamy :)
tak jak dziewczyny wspominały, większość z nas jest po stracie, jedne po bardzo wczesnej, drugie po trochę bardziej zaawansowanej. i wszystkie, te które to przeszły i te które tego nie doświadczyły, łączy jedno - każda się boi.. widać to przed każdą wizytą, zawsze ciśnienie rośnie i podświadomie się boimy. taka już nasza natura.. lęk jest nieodzownym elementem macierzyństwa. boimy się czy uda nam się kiedyś zajść w ciążę.. czy jesteśmy zdrowe jeśli się nie udaje.. a jeśli już się uda, to czy nie dojdzie do kolejnego poronienia, lub czy nie stracimy ciąży, bo poprostu jest wczesna.. potem jest lęk przed wizytą - ja się bałam czy będzie dzidziuś tam gdzie powinien, a nie poza macica, potem bałam się czy będzie serduszko..sporo dziewczyn czeka z ogłoszeniem reszcie świata ciąży, właśnie z powodu lęku. bo ciąża, życie potrafi być kruche i my to wiemy. ja miałam obawy nawet przed 2 wizytą.. niby widziałam fasolke 2 tyg wcześniej, ale potem doszedł lęk czy urosła tyle ile trzeba, czy serduszko dalej będzie bić, czy nie o umarło, tyle się czyta.. teraz czekam na usg prenatalne, jestem podekscytowana ale czuję że im bliżej tym mi się duży i zaczynam się trochę bać.. czy wszystko nadal będzie ok, później czy nie będzie wad.. jakiś nieprawidłowości.. później pewnie dojdzie lęk przed porodem, czy pójdzie zgodnie z planem, czy dzidzia urodzi się zdrowiutka, czy będę umiała ją karmić i się nią zajmować (tu moje lęki bo to moja 1 ciąża) im dziecko będzie starsze, tym będą zmieniać się obawy. jak poradzi sobie w żłobku/przedszkolu..jak będzie się uczył, potem dojdzie zamartwianie się o źle towarzystwo, szkołę maturę, odpowiednią pracę.. ale to jest właśnie piękne :) świadczy o tej silnej więzi z naszym maluszkiem.

bądź dobrej myśli i ciesz się każdym dniem! ❤️
Moja droga nic dodać nic ująć! Podpisuję się pod każdym twoim słowem.
 
reklama
Ja też dziś uruchomiłam mój detektor z poprzedniej ciąży :) czekał 5 lat. Tętno maluszka słyszalne :)
Ja czekam na wyniki Sanco. Jutro mija tydzień od pobrania próbki. Pewnie jeszcze z tydzień poczekam.
 
Do góry