N
Natuś_ka
Gość
A tak wogole to siedzę w pracy jak na szpilkach bo przed 14 mam wizytę u położonego i już się przez niego stresuje... O maluszku sie nic nie dowiem bo USG nie ma ale w końcu CHYBA założy mi kartę ciąży. Jak myślicie mówić mu o prywatnej wizycie na USG i mu pokazać czy se darować głupich komentarzy i pytań typu po co, na co i dlaczego?
Ostatnio edytowane przez moderatora: