Miałam jeszcze niższe niż twoje. I dziwne, że się dobrze czułam. Też mam niskie, rzadko 100/60 przekracza.120/70 niskie? To co ja mam powiedzieć? Standard to u mnie 90/60 w porywach do 100. Ale rekord życia miałam w szpitalu dzień po lyzeczkowaniu... Uwaga, 80/50 [emoji15]
Dziewczyny niestety różne rzeczy się dzieją, więc jak ktoś ma problem, martwi się to ma zakładać osobny wątek, nie można tutaj zapytać? Może któraś miał podobną sytuację, zresztą znamy się trochę, więc w takim gronie łatwiej o zrozumienie. Kobiety miewają dobrą intuicję i niekiedy wyczują, że coś jest nie tak. A to że jednej się coś przydarzyło, to reszta nie musi zaraz przekładać tego na swój przypadek. Jeśli chodzi o mnie to widzę, że jest gorzej z wiekiem. Wcześniej byłam bardziej beztroska, nie martwiłam się. Po prostu obecnie mam za dużą wiedzę .Też mam takie wrażenie i szczerze mówiąc połowy postów nawet nie czytam
Tak samo uważam, pewnie zakładają w niektórych przypadkach, a w twoim to już koniecznie, bo nawet psychicznie lepiej się poczujesz, ale też może to dużo pomóc ciąży.Może i odradzają szwy ale u mnie szyjka z dnia na dzień się zupełnie zgładziła i przyszło rozwarcie bez jakichkolwiek objawów i mimo leżenia 24h na dobe nic nie dało się już zrobić. Także dla mnie szew jest ratunkiem. A nie będę się zastanawiać czy coś się stanie czy nie dlatego wolę mieć profilaktycznie szew założony.
Ja miałam tylko raz betę, nawet nie badałam przyrostu. I jeszcze kilka dni przed @, ale to się w sumie nie liczy, bo wynik nie wskazywał ciąży.a wy dziewczyny sprawdzacie bete co jakis czas? jutro pojde niech mi zrobi usg bo nie wytrzymam