reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Juz po wizyci. Tak jak sie spodziewalam zarodka jeszcze nie ma ale jest pecherzyk ok 0.5mm prawidłowo umiejscowiony. Oczywiscie za szybko poszlam ale mowi ze nie jestem jedyna że wszystkie kobiety to robią każdej ciężko poczekać. Powiedzialam o bólach i mowil ze to moze byc ten naturalny bol jaki sie pojawia na poczatku ciąży w zwiazku ze zmianami jakie zachodza ale mowi do mnie z zapytaniem ze ciaza ma byc dmuchana chuchana? Ja mówię ze oczywiscie to odparl ze az mi sie oczy swieca taka jestem narwana :p dal mi luteinę dopochwowo w razie czego na te bole i gdyby pojawiły sie plamienia od razu na oddzial ale mam byc dobrej mysli nie przewiduje takich rzeczy i ze ciaza bedzie rozwijać sie prawidłowo. Zwolnienie do 20 wrzesnia
 
reklama
Juz po wizyci. Tak jak sie spodziewalam zarodka jeszcze nie ma ale jest pecherzyk ok 0.5mm prawidłowo umiejscowiony. Oczywiscie za szybko poszlam ale mowi ze nie jestem jedyna że wszystkie kobiety to robią każdej ciężko poczekać. Powiedzialam o bólach i mowil ze to moze byc ten naturalny bol jaki sie pojawia na poczatku ciąży w zwiazku ze zmianami jakie zachodza ale mowi do mnie z zapytaniem ze ciaza ma byc dmuchana chuchana? Ja mówię ze oczywiscie to odparl ze az mi sie oczy swieca taka jestem narwana :p dal mi luteinę dopochwowo w razie czego na te bole i gdyby pojawiły sie plamienia od razu na oddzial ale mam byc dobrej mysli nie przewiduje takich rzeczy i ze ciaza bedzie rozwijać sie prawidłowo. Zwolnienie do 20 wrzesnia
Gratulacje :), wszystko idzie w dobrym kierunku. Ale z luteina bym poczekała, teraz wpychają wspomagacze każdej, czasem myślę czy coś z tego mają? :-) :)
 
No wlasnie widzisz niby powinno sie sluchac swojego lekarza on wie co robi.. Z jednej str profilaktycznie faszerowac się zle, z drugiej jak nie poslucham lekarza zrobie inaczej i cos sie stanie to sobie nie wybacze. Badz tu madry.
 
No wlasnie widzisz niby powinno sie sluchac swojego lekarza on wie co robi.. Z jednej str profilaktycznie faszerowac się zle, z drugiej jak nie poslucham lekarza zrobie inaczej i cos sie stanie to sobie nie wybacze. Badz tu madry.
Luteina ci nie pomoze, jak sie bedzie mialo cos stac to sie po prostu stanie.
ZonaGraja miala zapisany duphaston jezeli nic nie pomylilam, nie wiem jak dlugo brala, a przyrost bety taki jak pisala... i sytuacja obecnie niepewna.
Ja tez (zeby nie bylo, ze jestem taka super samowystarczalna) w kazdej ciazy musialam brac mnostwo lekow, ale jak juz mialam powazne wskazania, bo zagrazal mi porod przedwczesny, zaczynalo sie kilka tygodni przed 30 tygodniem. Wiem, ze czasami leki sa konieczne.
 
No wlasnie widzisz niby powinno sie sluchac swojego lekarza on wie co robi.. Z jednej str profilaktycznie faszerowac się zle, z drugiej jak nie poslucham lekarza zrobie inaczej i cos sie stanie to sobie nie wybacze. Badz tu madry.
W niczym Ci luteina nie zaszkodzi, a jesli mialabys niedobor progesteronu to tylko pomoze ;) super ze dobre wieści z wizyty
 
Poronienie? Nie przydarzyło, ale ja bym się nie przejęła, mówię poważnie, znam siebie. Mam na myśli poronienia do 13 tygodnia. Wiedziałabym, że coś poszło źle, tak już mam. Pomyślałabym: trudno, stało się. Mój mąż też jest taki. Tak samo mam pewne zdanie na temat terminacji ciąży, ale nie chcę rozpoczynać dyskusji...
Dodam, że mam serce. Kocham dzieci. Jestem wrażliwa, choć się może w tym momencie nie wydaje. Moim zdaniem nawet lepiej tak sobie tłumaczyć poronienia. Wtedy łatwiej jest przez to przejść.
Myślałam tak samo jak ty.
Ale wiesz co. Życie weryfikuje i poglądy i uczucia.
Niestety ja przekonałam się o tym że można stracić wczesną ciążę ( 8 tydzien). I mimo że jestem z natury twarda i mimo iż wiedziałam ze po prostu coś się źle rozwijało to przeżyłam poronienie strasznie. Minęło pół roku a ja na sama myśl że teraz byłabym w 8 miesiącu ciąży i że w ogóle byłam w ciąży to rycze jak bóbr.

Ja straciłam jedna ciążę. A postaw się w sytuacji kobiet które mają poronienia nawykowe i nie są w stanie odnosić ciąży do 12 tygodnia. Im też powiesz że nie ma się czym przejmować mimo że straciły już kilka ciąż?

Więc nie mów że Cię to nie rusza do póki tego nie przeżyjesz. Bo jeśli Cię to nie dotknęło ( i zycze ci abys nigdy nie musiala przrz to przechodzic) to uważam że lepiej żebyś się nie wypowiadala w tej kwestii.
 
Myślałam tak samo jak ty.
Ale wiesz co. Życie weryfikuje i poglądy i uczucia.
Niestety ja przekonałam się o tym że można stracić wczesną ciążę ( 8 tydzien). I mimo że jestem z natury twarda i mimo iż wiedziałam ze po prostu coś się źle rozwijało to przeżyłam poronienie strasznie. Minęło pół roku a ja na sama myśl że teraz byłabym w 8 miesiącu ciąży i że w ogóle byłam w ciąży to rycze jak bóbr.

Ja straciłam jedna ciążę. A postaw się w sytuacji kobiet które mają poronienia nawykowe i nie są w stanie odnosić ciąży do 12 tygodnia. Im też powiesz że nie ma się czym przejmować mimo że straciły już kilka ciąż?

Więc nie mów że Cię to nie rusza do póki tego nie przeżyjesz. Bo jeśli Cię to nie dotknęło ( i zycze ci abys nigdy nie musiala przrz to przechodzic) to uważam że lepiej żebyś się nie wypowiadala w tej kwestii.
Ja pierwsze poronienie trochę przezylam byłam młoda nikomu nie mówiłam, długo nie mogłam dopuścić do siebie partnera. Natomiast drugiego już tak nie przeżywałam, cieszyłam się że mam syna i za to byłam wdzięczna, widocznie tak miało być. Napewno prościej jest się z tym pogodzic jak ma się już dziecko. Teraz natomiast strasznie się boję, bo chyba już bym nie dała rady przeżyć trzeciego.
 
Jeżeli dzisiaj jestem wkurzająca to musicie wybaczyć.

Myślałam tak samo jak ty.
Ale wiesz co. Życie weryfikuje i poglądy i uczucia.
Niestety ja przekonałam się o tym że można stracić wczesną ciążę ( 8 tydzien). I mimo że jestem z natury twarda i mimo iż wiedziałam ze po prostu coś się źle rozwijało to przeżyłam poronienie strasznie. Minęło pół roku a ja na sama myśl że teraz byłabym w 8 miesiącu ciąży i że w ogóle byłam w ciąży to rycze jak bóbr.

Ja straciłam jedna ciążę. A postaw się w sytuacji kobiet które mają poronienia nawykowe i nie są w stanie odnosić ciąży do 12 tygodnia. Im też powiesz że nie ma się czym przejmować mimo że straciły już kilka ciąż?

Więc nie mów że Cię to nie rusza do póki tego nie przeżyjesz. Bo jeśli Cię to nie dotknęło ( i zycze ci abys nigdy nie musiala przrz to przechodzic) to uważam że lepiej żebyś się nie wypowiadala w tej kwestii.
Poronienia nawykowe chyba mają inne przyczyny niż wady dziecka, np. wrodzone wady macicy i wiele innych.
Myślę, że mogę się wypowiadać, to jest moje zdanie o poronieniach i nie rozumiem dlaczego mam udawać, że jest inaczej? Pisząc posty staram się nikogo nie urazić. Podkreślałam, że to musi być straszny ból, a to jak ktoś odbierze moje słowa to za to nie odpowiadam, bo każdy sobie zinterpretuje inaczej, jak zwykle znajdą się takie bojowo nastawione, które marzą o wielkiej awanturze, żeby się wyżyć.
JA TAK MYŚLĘ na dzień dzisiejszy i tego nie zmienisz, ani nikt inny, dlaczego nie mam prawa czuć inaczej? Dobrze wiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, wielokrotnie to tutaj na forum podkreślałam. I wiem, że może mi się zmienić podejście, jeżeli przyjdzie mi kiedyś przez to przejść. Nie rozumiem twojego wzburzenia. Bo ktoś myśli inaczej? Nie jestem kłótliwa i nie chcę dalej ciągnąć tej dyskusji, ale ty nie zabronisz mi się wypowiadać i musisz to wiedzieć.
 
reklama
Ja pierwsze poronienie trochę przezylam byłam młoda nikomu nie mówiłam, długo nie mogłam dopuścić do siebie partnera. Natomiast drugiego już tak nie przeżywałam, cieszyłam się że mam syna i za to byłam wdzięczna, widocznie tak miało być. Napewno prościej jest się z tym pogodzic jak ma się już dziecko. Teraz natomiast strasznie się boję, bo chyba już bym nie dała rady przeżyć trzeciego.
Każda to na swój sposób przechodzi i ma do tego prawo. Może jest w tym trochę racji, ja mam dwójkę, może dlatego mi to myślenie tak łatwo przychodzi.
 
Do góry