justjestem
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2015
- Postów
- 5 567
ZonaGraja przykro mi [emoji26]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak, ale ze schodów sam nie zejdzie. No i to że chodzi wcale nie pomaga, bo ciągle za nim biegam, bo wchodzi tam gdzie nie trzeba.@ŻonaGraja przykro mi Może jeszcze nie wszystko stracone?
Witaj w klubie. Mąż w domu, więc od wczoraj tylko leżę i jem. Nie mam na nic siły i latam ciągle do kibelka, ale bezskutecznie Jeszcze mam dzisiaj usg na drugim końcu miasta, będę z godzinę jechać i nie wiem jak dam radę... Mąż w czwartek wyjeżdża daleko i nie będzie go do soboty, chyba wykituję... A w pracy powiesz, że wtedy nie byłaś jeszcze pewna i tyle.
A synek chodzi już?
Bardzo mi przykro...Ech... Chyba wszystko jasne. Beta zdecydowanie za niska. Tylko 2600...a niemal tydzień temu była 1700.. Także czekamy... Choć wiemy już na co.
Dlatego nie lubię małej różnicy miedzy dziećmi . A tak poważnie to kiedyś minie. Ciąża nie trwa wiecznie .Tak, ale ze schodów sam nie zejdzie. No i to że chodzi wcale nie pomaga, bo ciągle za nim biegam, bo wchodzi tam gdzie nie trzeba.
Oddychaj głęboko i poczytaj jakieś dowcipy w internecieDziewczyny czekam w kolejce jako 4 strach tragiczny az bleeee
W pierwszej ciąży miałam zagrożenie poronieniem ok 7-8tygodnia. Trafiłam do szpitala dostałam kaprogest w zastrzyku, i duphaston, tylko tu serduszko biło bez zastrzeżeń.. reszta ciąży bez zmian i super ją przeszłam. Z synem w ogóle żadnych powikłań nie było.Eh pierwszy raz w tej ciąży mi niedobrze. Byłam dzisiaj z chłopakami na zakupach i wróciliśmy późno i już mi się nie chciało obiadu robić więc w ramach wyjątku zamówiłam pizzę. Taka jak zawsze zamawiamy. Zjadłam dwa kawałki i jest mi okropnie niedobrze blee chyba nie ruszę pizzy przez najbliższy czas.
@ŻonaGraja a to Twoja pierwsza ciąża z problemami??? Wiem że masz dwójkę dzieci. Poprzednie ciążę przebiegały normalnie?
Zawsze może być coś nie tak. Ja wciąż biorę pod uwagę, że na kolejnym usg mogę się zdziwić, bo okaże się, że dziecko się od dawna nie rozwija. U mnie też 3 ciąża.W pierwszej ciąży miałam zagrożenie poronieniem ok 7-8tygodnia. Trafiłam do szpitala dostałam kaprogest w zastrzyku, i duphaston, tylko tu serduszko biło bez zastrzeżeń.. reszta ciąży bez zmian i super ją przeszłam. Z synem w ogóle żadnych powikłań nie było.
Także tak... Przyznaję że nadal to wszystko jest gdzieś koło mnie, jakby mnie nie dotyczyło ... Wydawałoby się że wszystko powinno być ok, skoro już 2 ciąże za mną .. Jak widać niekoniecznie.
A przydarzyło Ci się to, czy tylko tak sobie myslisz?Zawsze może być coś nie tak. Ja wciąż biorę pod uwagę, że na kolejnym usg mogę się zdziwić, bo okaże się, że dziecko się od dawna nie rozwija. U mnie też 3 ciąża.
Wiem, że się powtarzam, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Jeżeli ciąża się nie utrzyma to oznacza najczęściej, że dziecko nie miało szans na przeżycie. Złe geny itp.
To zabrzmi brutalnie, jakbym nie miała uczuć, ale ja do 13 tygodnia bym się nawet nie przejęła poronieniem, gdyby mi się to zdarzyło. Po prostu rozumiem ten "mechanizm", wiem, że byłby to zarodek z wadami, coś poszło nie tak i nie miałabym na to wpływu . Byłoby mi przykro, ale wiem, że szybko bym doszła do siebie.
Bardzo natomiast przeraża mnie utrata ciąży w 20 tygodniu i później oraz poród naturalny martwego dziecka. To jest katastrofa, niestety zdarzają się takie rzeczy.
Każda strata na pewno boli, nieważne czy 5 czy 25 tydzień. Ale poronienia w pierwszych tygodniach się bardzo często zdarzają. Łatwiej byłoby mi zaakceptować, pogodzić się z tym, gdyby mi się to przydarzyło na początku ciąży.