reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

No mój mąż w lekkim szoku ale sam czasem chodził i się śmiał że jak mamy trójkę to może jeszcze jedno. To było raczej w zartach niż na serio. Ale jak się dowiedział to mnie bardzo wspierał. Ja przyjęłam ta wiadomość gorzej niż on.
Wiadomo że 4 dziecko to trochę inna reakcja jak na wyczekiwane 1 czy planowane 2. Przy 3 jest co robić wydatków kupa, a teraz jeszcze jeden maluch. Ale co tam... dzieci to samo szczęście. Ale mi chyba czwóreczka już starczy...
 
reklama
Moj ma takie podejście, ze zacznie sie cieszyc jak bede po usg genetycznym, minie pierwszy trymestr i bedzie na ten moment wszystko dobrze. Teraz sie ucieszyl na wiesc, ze sie udalo i ja widok dwoch kresek i procz tego zachowuje sie, jakby w ogole temat nie istnial, nie wspomina o ciazy, nic a nic. Ja rozumiem że boi sie kolejnej straty, ale bez przesady... mógłby jakies emocje pokazac. Czy tez powiedzieć cos budujacego. Brakuje mi tego.
 
U mnie to mąż poleciał po test do apteki. Zrobiłam i zaczęłam się stresować, pytam go co będzie jak pokażą się dwie kreski, a on 'będziemy skakać ze szczęścia!'. Także ja dalej w szoku, a on się cieszy i zaczął mówić do mnie w liczbie mnogiej, typu 'zrobić WAM herbatę?' itp. :D
 
Moj ma takie podejście, ze zacznie sie cieszyc jak bede po usg genetycznym, minie pierwszy trymestr i bedzie na ten moment wszystko dobrze. Teraz sie ucieszyl na wiesc, ze sie udalo i ja widok dwoch kresek i procz tego zachowuje sie, jakby w ogole temat nie istnial, nie wspomina o ciazy, nic a nic. Ja rozumiem że boi sie kolejnej straty, ale bez przesady... mógłby jakies emocje pokazac. Czy tez powiedzieć cos budujacego. Brakuje mi tego.
To z nim pogadaj, przecież będzie co ma być, nie macie wpływu na wiele rzeczy. Więc cieszcie się tu i teraz! Nikt nie wie, co przyniesie jutro. U każdej może być różnie.
 
Mój narzeczony bardzo się ucieszyl. Chociaż mówi że popłaczę się dopiero jak zobaczy bąbla na USG:) staralismy się dosyć długo bo jakieś półtora roku. Po ślubie mieliśmy iść do kliniki się zbadać. Ostatnie 2 miesiące nie myslelismy o staraniach bo byliśmy zajęci przygotowaniami do ślubu no i proszę:p dwie piękne kreseczki na tescie sa:)
 
Patuśka jak za Wami takie przeżycia to w sumie się nie dziwie, ze podchodzi do tematu z dystansem.
U nas pierwsz ciąża była zagrożona i wszystko zeszło z mojego dopiero jak się mała urodziła bez komplikacji. A podczas porodu to tchu z nerwów złapać nie mógł.
 
reklama
Moj ma takie podejście, ze zacznie sie cieszyc jak bede po usg genetycznym, minie pierwszy trymestr i bedzie na ten moment wszystko dobrze. Teraz sie ucieszyl na wiesc, ze sie udalo i ja widok dwoch kresek i procz tego zachowuje sie, jakby w ogole temat nie istnial, nie wspomina o ciazy, nic a nic. Ja rozumiem że boi sie kolejnej straty, ale bez przesady... mógłby jakies emocje pokazac. Czy tez powiedzieć cos budujacego. Brakuje mi tego.
Chyba próbuje być twardy... Ale może wystarczy pogadać, w końcu ty też się stresujesz i powinniście być razem w tych oczekiwaniach.
 
Do góry