Ja pamietam jak byłam na porodówce pierwszy raz... u nas nie było problemu z tym żeby A. był ze mna. Ale do dziś nie zapomnę jego wzroku i tej bezradności wyrysowanej na twarzy jak ja traciłam siły a on widział ze mnie bolało i nie mógł mi pomoc. Jak później rozmawialiśmy to powiedział ze myślał ze „widoki” go odstrasza ale nie to było najgorsze, wręcz to był pikuś w porównaniu z tym ze nie był w stanie w jaki kolwiek sposób uśmierzyć tego bólu tylko „mógł trzymać mnie za rękę”...
reklama
A tak wracając do ciążowych dolegliwości, od kilku dni kłuje mnie jakby w okolicy prawego jajnika, staram się więcej leżeć ale dziś znowu to czuje. Czy to może być objaw rozciągania macicy? Trochę martwi mnie że czuje to tylko z jednej strony. Miała któraś takie kłucia?
Heda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2016
- Postów
- 7 338
Pokażesz jak zrobisz? Uwielbiam takie Hand made.Dzień dobry moje drogie Panie w nowym jakże pochmurnym tygodniu [emoji16]
W temacie leków się nie wypowiem, bo widzę że już wszystko zostało napisane..a nawet o 3 zdania za dużo, więc wg mnie temat już poszedł w złą stronę [emoji4] ehh te nasze hormony [emoji23]
Mąż pojechał na kilka dni w delegacje A ja mam ambitny plan zrobienia Krasnali świątecznych [emoji173] zobaczymy co mi z tego wyjdzie hehe.
Co do obecności męża przy porodzie to zaczęliśmy już ten temat poruszać i msz wie że bardzo bym chciała aby był z tym że nic na siłę. Po prostu boję się porodu i nie chciałabym zostać z tym sama. Potrzebuje go jako wsparcia i osoby której ufam. I to też mu komunikuje.
MamusiaDzidziulka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2018
- Postów
- 6 071
Ja też bym chciała, żeby maż był ze mną. On na ten moment jest na tak
Nie wiem czy mi pomoże... bo jak pomagał mi zmieniać opatrunki po laparoskopii i zobaczył ranę (wielkosci milimetrowej chyba), to aż musiał usiąść, bo mu się słabo zrobiło. Ale dam mu szansę
Nie wiem czy mi pomoże... bo jak pomagał mi zmieniać opatrunki po laparoskopii i zobaczył ranę (wielkosci milimetrowej chyba), to aż musiał usiąść, bo mu się słabo zrobiło. Ale dam mu szansę
Heda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2016
- Postów
- 7 338
Ooo właśnie to chyba jest najtrudniejsze. Najgorzej jak się jeszcze jakieś komplikacje trafia po drodze i człowiek nie może nic zrobić. Taka bezsilność jest najgorsza. Obecność drugiej osoby dużo daje... łatwiej wyrzuć się na swoim facecie niż obcej położnej.Ja pamietam jak byłam na porodówce pierwszy raz... u nas nie było problemu z tym żeby A. był ze mna. Ale do dziś nie zapomnę jego wzroku i tej bezradności wyrysowanej na twarzy jak ja traciłam siły a on widział ze mnie bolało i nie mógł mi pomoc. Jak później rozmawialiśmy to powiedział ze myślał ze „widoki” go odstrasza ale nie to było najgorsze, wręcz to był pikuś w porównaniu z tym ze nie był w stanie w jaki kolwiek sposób uśmierzyć tego bólu tylko „mógł trzymać mnie za rękę”...
@sky_84 w sumie dobre podejście
ale poczęcie odbywa się w przyjemniejszych i estetyczniejszych warunkach haha
ja mam nikczemny plan, że siłą perswazji i trochę litością jednak go naklonie
ogólnie też ma podejście w stylu 'a muszę?' to znaczy on wolał by sobie elegancko stac na korytarzu i czekać na rozwój wydarzeń. jutro muszę go zabrać do szkoły rodzenia bo będzie poruszany temat usmierzania nam bólu smarowanie oliwka, masaż etc. dla mnie przyjemnie ale będzie puszczany film z porodu i jestem ciekawa jak to przyjmie w kontekście wspólnego rodzenia
ale poczęcie odbywa się w przyjemniejszych i estetyczniejszych warunkach haha
ja mam nikczemny plan, że siłą perswazji i trochę litością jednak go naklonie
ogólnie też ma podejście w stylu 'a muszę?' to znaczy on wolał by sobie elegancko stac na korytarzu i czekać na rozwój wydarzeń. jutro muszę go zabrać do szkoły rodzenia bo będzie poruszany temat usmierzania nam bólu smarowanie oliwka, masaż etc. dla mnie przyjemnie ale będzie puszczany film z porodu i jestem ciekawa jak to przyjmie w kontekście wspólnego rodzenia
Heda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2016
- Postów
- 7 338
Ale on tam nie będzie dziecka przyjmowała. Ma się zająć Tobą w okolicy głowy a nie krocza[emoji6]. Masować plecki czy trzymać za rękę.Ja też bym chciała, żeby maż był ze mną. On na ten moment jest na tak
Nie wiem czy mi pomoże... bo jak pomagał mi zmieniać opatrunki po laparoskopii i zobaczył ranę (wielkosci milimetrowej chyba), to aż musiał usiąść, bo mu się słabo zrobiło. Ale dam mu szansę
MamusiaDzidziulka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2018
- Postów
- 6 071
Chyba nic na siłę, bo mi koleżanka opowiadała, że jej mąż był z obowiązku i ona to czuła/widziała.
reklama
MamusiaDzidziulka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2018
- Postów
- 6 071
Ale on tam nie będzie dziecka przyjmowała. Ma się zająć Tobą w okolicy głowy a nie krocza[emoji6]. Masować plecki czy trzymać za rękę.
Tak, na to liczę
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 27 tys
- Wyświetleń
- 1M
1
- Odpowiedzi
- 21 tys
- Wyświetleń
- 821 tys
Podziel się: