reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja mam taki problem, że w pierwszej ciąży kompletnie nic mnie nie bolało. Nawet nie wiem jak wyglądają skurcze, bo miałam cc nim się cokolwiek rozkręciło... Nie kojarzę też żeby brzuch mi się stawiał, więc teraz jak coś się dzieje to nie umiem stwierdzić czy to skurcz, czy nerka czy Mała się rozpycha. Niby druga ciąża a czuję się zupełnie niedoświadczona...
Martwi mnie też, że ani razu nie miałam badanej szyjki, a niektóre z Was mają na każdej wizycie. Nie rozumiem dlaczego jedni lekarze to robią a drudzy nie.
Mąż też średnio pomaga, bo jak mu się skarżę, że nie miałam tego badania szyjki i może powinnam się zapisać na wizytę wcześniej, to mu się tryb zazdrośnika uruchamia. Złości się, że po co ma mnie tam obcy facet badać, bo przecież wszystko jest dobrze. [emoji34]
 
reklama
Ja mam taki problem, że w pierwszej ciąży kompletnie nic mnie nie bolało. Nawet nie wiem jak wyglądają skurcze, bo miałam cc nim się cokolwiek rozkręciło... Nie kojarzę też żeby brzuch mi się stawiał, więc teraz jak coś się dzieje to nie umiem stwierdzić czy to skurcz, czy nerka czy Mała się rozpycha. Niby druga ciąża a czuję się zupełnie niedoświadczona...
Martwi mnie też, że ani razu nie miałam badanej szyjki, a niektóre z Was mają na każdej wizycie. Nie rozumiem dlaczego jedni lekarze to robią a drudzy nie.
Mąż też średnio pomaga, bo jak mu się skarżę, że nie miałam tego badania szyjki i może powinnam się zapisać na wizytę wcześniej, to mu się tryb zazdrośnika uruchamia. Złości się, że po co ma mnie tam obcy facet badać, bo przecież wszystko jest dobrze. [emoji34]

Przepraszam, nie wytrzymam, ale jak można być zazdrosnym o lekarza??!!?? No jak?

Ja miałam zmierzona szyjkę na tym pierwszym usg genetycznym, jutro na połówkowych tez liczę na pomiar. Tyle, ze moja lekarka ma ten certyfikat FMF a tak jak ktoś tutaj wcześniej napisał-pomiar szyjki jest częścią tego badania według wytycznych.
 
Przepraszam, nie wytrzymam, ale jak można być zazdrosnym o lekarza??!!?? No jak?

Ja miałam zmierzona szyjkę na tym pierwszym usg genetycznym, jutro na połówkowych tez liczę na pomiar. Tyle, ze moja lekarka ma ten certyfikat FMF a tak jak ktoś tutaj wcześniej napisał-pomiar szyjki jest częścią tego badania według wytycznych.
A można. I niestety w okolicy nie ma pani ginekolog nad czym bardzo ubolewam.
I powiem więcej! Można być obrażonym za to, że ja nie jestem zazdrosna o lekarkę...
 
Z określeniem się co mnie boli i co może być przyczyną to mam bardzo duży problem. Wiem że boli, ale co może być przyczyną to nie wiem . Co do badania szyjki , to miałam ostatnio w pierwszym trymestrze . Każdy lekarz inne praktyki ma widocznie. Na samym początku chodziłam do innego lekarza to nadal mnie co wizytę.
 
Ja mam taki problem, że w pierwszej ciąży kompletnie nic mnie nie bolało. Nawet nie wiem jak wyglądają skurcze, bo miałam cc nim się cokolwiek rozkręciło... Nie kojarzę też żeby brzuch mi się stawiał, więc teraz jak coś się dzieje to nie umiem stwierdzić czy to skurcz, czy nerka czy Mała się rozpycha. Niby druga ciąża a czuję się zupełnie niedoświadczona...
Martwi mnie też, że ani razu nie miałam badanej szyjki, a niektóre z Was mają na każdej wizycie. Nie rozumiem dlaczego jedni lekarze to robią a drudzy nie.
Mąż też średnio pomaga, bo jak mu się skarżę, że nie miałam tego badania szyjki i może powinnam się zapisać na wizytę wcześniej, to mu się tryb zazdrośnika uruchamia. Złości się, że po co ma mnie tam obcy facet badać, bo przecież wszystko jest dobrze. [emoji34]
Pociesze Cie ze ja tez nie miałam ani razu badanej szyjki. Mało tego, gdyby nie pierwsze USG prywatnie dopochwowo i drugie takie same na połowowych przez złe ułożenie malej to nawet bym sie przed nikim rozbierać nie musiała. W pierwszej ciąży badana ginekologicznie byłam ba poczatku z powodu infekcji a później dopiero ok 8 miesiąca więc tez mnie nikt na dole nie oglądał często. Nie czuje sie przez to mniej bezpiecznie, gdyby cos sie działo to wystarczy jechać na IP a dopóki ciąża przebiega ok to nie będę sie niepotrzebnie stresowac:)
 
Z określeniem się co mnie boli i co może być przyczyną to mam bardzo duży problem. Wiem że boli, ale co może być przyczyną to nie wiem . Co do badania szyjki , to miałam ostatnio w pierwszym trymestrze . Każdy lekarz inne praktyki ma widocznie. Na samym początku chodziłam do innego lekarza to nadal mnie co wizytę.
badał ( sorki za błędy . tel sam mi wyrazy zmienia)
 
Cześć dziewczyny, widzę produkcja postów trwa w najlepsze a nie było mnie tylko jeden dzień :D mnie w piątek wieczorem zaczęły męczyć mega wymioty cała noc wyjata z życiorysu już chciałam karetkę wzywać o 3 ale na szczescie na trochę się uspokoiło i o 6 nachwilę udało mi się zdrzemnac. Rano czułam się tragicznie chociaż już nie wymiotowalam mąż jechał do pracy na szczęście teście przyjechali w odwiedziny (po nie małych przebojach na drodze bo w zachodniopomorskim straszna szklanka na drogach była w sobotę i wypadek za wypadkiem). Na szczęście dziadki zajęli się synkiem a ja mogłam trochę pospać i odpocząć. Dzisiaj jest już dużo lepiej chociaż dalej od czasu do czasu mnie mdli i kręci w głowie.
@joanna ja też pamiętam że w poprzedniej ciąży nic mi nie było a teraz co chwilę coś..
Miłej niedzieli kobitki :)
 
Pociesze Cie ze ja tez nie miałam ani razu badanej szyjki. Mało tego, gdyby nie pierwsze USG prywatnie dopochwowo i drugie takie same na połowowych przez złe ułożenie malej to nawet bym sie przed nikim rozbierać nie musiała. W pierwszej ciąży badana ginekologicznie byłam ba poczatku z powodu infekcji a później dopiero ok 8 miesiąca więc tez mnie nikt na dole nie oglądał często. Nie czuje sie przez to mniej bezpiecznie, gdyby cos sie działo to wystarczy jechać na IP a dopóki ciąża przebiega ok to nie będę sie niepotrzebnie stresowac:)
To rzeczywiście pociesza. Dzięki. [emoji4]
 
Ja mam taki problem, że w pierwszej ciąży kompletnie nic mnie nie bolało. Nawet nie wiem jak wyglądają skurcze, bo miałam cc nim się cokolwiek rozkręciło... Nie kojarzę też żeby brzuch mi się stawiał, więc teraz jak coś się dzieje to nie umiem stwierdzić czy to skurcz, czy nerka czy Mała się rozpycha. Niby druga ciąża a czuję się zupełnie niedoświadczona...
Martwi mnie też, że ani razu nie miałam badanej szyjki, a niektóre z Was mają na każdej wizycie. Nie rozumiem dlaczego jedni lekarze to robią a drudzy nie.
Mąż też średnio pomaga, bo jak mu się skarżę, że nie miałam tego badania szyjki i może powinnam się zapisać na wizytę wcześniej, to mu się tryb zazdrośnika uruchamia. Złości się, że po co ma mnie tam obcy facet badać, bo przecież wszystko jest dobrze. [emoji34]
Mnie w pierwszej ciąży też nic nie bolało. Teraz o jajniku wiem bo mi ginek pokazał podczas wizyty.
A szyjke mam badana często bo były problemy w pierwszej ciąży. Z tego co mi mówił ginek to pierwszy raz jest badana na polowkowym a potem ok 30 tc. Jeśli jest długa i mocna i nie było z nią problemów.
 
reklama
W dwóch poprzednich ciążach nie miałam ani razu badanej szyjki. Z synem byłam tylko raz zbadana ginekologicznie przy potwierdzeniu ciąży. I to była moja najspokojniejsza ciąża. W tej miałam raz badaną na połówkowym. Także na 3 ciążę póki co raz zmierzona szyjka.
Co do ginekologów to ja wolę facetów. Także z premedytacją wybieram tylko facetów i Mąż nie ma z tym żadnego problemu.
A co do bólu, kłucia itd. Zdarza się, w końcu wszystko rośnie, organizm się przygotowywuje, trwa ostra produkcja... I także 3 ciąża i żadnego apapu czy nospy nie wzięłam. Żadnych tabletek. Nie mam przekonania. Coś dziś nie szkodzi, jutro już się okazuje, że jednak tak.
 
Do góry