Hej dziewczyny. Ja po prenatalnych 19tc1d. No i wesoło to nie ma..
Pojawiły się 2 torbiel w mozgu. Jedna 1 cm druga 5mm. Lekarz powiedział żeby się nie martwić, że powinno się wchlonac. Reszta pomiarów prawidłową. Serce dobre, przepływy też. Usta, nos wszystko jest. Rozmiary kości prawidłowe. Oczywiście od razu zapytałam czy może być ryzyko wady genetycznej.. No to jedynie trisomi 18 czyli Edwards, no ale wszystkie parametry są dobre więc kazał się nie martwić (łatwo się mówi). Przesledzilismy wyniki pappy który były dobre. Na 1 prenatalnych też było wszystko dobrze. No i poinformował mnie że mogę zrobić amniopunkcje ale według niego nie jest to konieczne gdyż torbiel są izolowane i nie ma innych oznak. Dodał że amnio jest inwazyjne i może prowadzić do poronienia. Dlatego odradzil.
No w sumie to i tak nic nie zmieni, a po co ryzykować.
Za 2 tygodnie mam przyjść jeszcze raz i będziemy sprawdzać czy się wchlonely.
Czy któraś z Was spotkała się z czymś takim? Wyszłam od niego to wyłam jak bóbr. Mąż nie umiał mnie uspokoić. A teraz siedzę i czytam. Masakra jakaś.
Na koniec dodam, że to syn. Ale przy tych wszystkich informacjach nawet ta mnie nie ucieszyła.
Swoją drogą mój lekarz dostanie zjebke ode mnie. Bo byłam tydzień temu i było wszystko ok. Fakt takie ciulate usg że nic tam nie widział i po prostu pewnie tak było. A tu taka 'niespodzianka' ..
Pojawiły się 2 torbiel w mozgu. Jedna 1 cm druga 5mm. Lekarz powiedział żeby się nie martwić, że powinno się wchlonac. Reszta pomiarów prawidłową. Serce dobre, przepływy też. Usta, nos wszystko jest. Rozmiary kości prawidłowe. Oczywiście od razu zapytałam czy może być ryzyko wady genetycznej.. No to jedynie trisomi 18 czyli Edwards, no ale wszystkie parametry są dobre więc kazał się nie martwić (łatwo się mówi). Przesledzilismy wyniki pappy który były dobre. Na 1 prenatalnych też było wszystko dobrze. No i poinformował mnie że mogę zrobić amniopunkcje ale według niego nie jest to konieczne gdyż torbiel są izolowane i nie ma innych oznak. Dodał że amnio jest inwazyjne i może prowadzić do poronienia. Dlatego odradzil.
No w sumie to i tak nic nie zmieni, a po co ryzykować.
Za 2 tygodnie mam przyjść jeszcze raz i będziemy sprawdzać czy się wchlonely.
Czy któraś z Was spotkała się z czymś takim? Wyszłam od niego to wyłam jak bóbr. Mąż nie umiał mnie uspokoić. A teraz siedzę i czytam. Masakra jakaś.
Na koniec dodam, że to syn. Ale przy tych wszystkich informacjach nawet ta mnie nie ucieszyła.
Swoją drogą mój lekarz dostanie zjebke ode mnie. Bo byłam tydzień temu i było wszystko ok. Fakt takie ciulate usg że nic tam nie widział i po prostu pewnie tak było. A tu taka 'niespodzianka' ..