reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Jeśli ciąża jest bezproblemowa i nie ma żadnych wskazań to sn jest o niebo lepszy dla obu stron, zwłaszcza dla dziecka.

Ja też do pierwszego porodu szłam na luzie, szczęśliwa. Przed drugim panikowałam, teraz tak samo :p Lekarza w ogóle nie pamiętam. Wiem tylko, że wołały go do odebrania porodu i zszycia, ale szybko parłam, więc ten lekarz był ze mną krótko. Przy Córce tylko się śmiali, że tylko dzieci rodzić i czy mam duży dom.
Pamiętam jak po pierwszym porodzie płakałam, że Adaś będzie jedynakiem, a chciałam troje :D Po drugim stwierdziłam, że parka mi wystarczy haha. Ale jak już się zdecydowałam to odwrotu nie ma ;)
 
reklama
Dzień dobry niedzielnie.

Ja się nie stresowałam porodami, teraz tez się nie boje. Wiem ze boli ale cóż tak ma być za chwile się już tego nie pamięta.
Tu dopiero przy 6 cm rozwarcia przyjmują na oddział położniczy. W pierwszej ciąży sama do szpitala jako kierowca jechałam tylko nogę z gazu między skurczami ściągałam ;) niestety wróciłam do domu i po 4h znów pojechałam tyle ze już mąż mnie zawiózł i zostałam przyjęta na porodówkę. Za drugim razem wiedziałam ze będę jechać sama bo .A. musiał zostać z Joschka w domu do momentu otwarcia przedszkola i dojechał do mnie na ostatnie 20 minut (ledwo zdążył). Każdy poród inny. W pierwszym skurcze miałam regularne w drugim jak się wyciszalam to były regularne a jak ruszałam to ustawały, jedyne to samo to ze wody mi nie odeszły same (za pierwszym razem podczas badania i wtedy ruszyło wszystko) a za drugim razem musiałam się wkurzyć i wygarnąć położnej żeby mi sprawdziła rozwarcie (pojechałam o 6 do szpitala a oni maja jakiś przepis ze mogą sprawdzić rozwarcie po 4 godzinach... głupota) i okazało się ze mam 10 cm przebili mi wody o 9 a 20 min później Olek był z nami ;)
Tym razem tez jade sama jeśli akcja zacznie się w nocy. W ciągu dnia chłopcy zostaną z koleżanka. Bać się nie ma czego, bo stres strasznie blokuje. Ja za pierwszym razem nie umiałam, wstrzymywałam skurcze i się umęczyłam strasznie za drugim to już łatwiej było.

Ja po Josi mówiłam ze nigdy więcej ;) a już trzeci raz mnie to czeka...
 
Ja też trzeci raz, ale ostatnio to było 10 lat temu i pamiętam, że jakoś nie stresowałam się niczym. A teraz nie boje się bolu, tylko tego czy wszystko pójdzie bezproblemowo, żeby dzidzia zdrowo się urodziła.
Dziewczyny czy Wy będziecie planować porod, plan porodu itd .Czytałam na stronie rodzić po ludzku, że teraz jest taki przepis że przy przyjęciu dajesz swój plan, a jak nie masz to siadasz i piszesz;$ to prawda?
 
Ja też trzeci raz, ale ostatnio to było 10 lat temu i pamiętam, że jakoś nie stresowałam się niczym. A teraz nie boje się bolu, tylko tego czy wszystko pójdzie bezproblemowo, żeby dzidzia zdrowo się urodziła.
Dziewczyny czy Wy będziecie planować porod, plan porodu itd .Czytałam na stronie rodzić po ludzku, że teraz jest taki przepis że przy przyjęciu dajesz swój plan, a jak nie masz to siadasz i piszesz;$ to prawda?
W teorii. Ja plan porodu do wypełnienia dostałam od położnej jakoś koło 36tc. Wypełniłam zadowolona i jak pojechałam na porodowke to nikt nawet o niego nie zapytał. Nawet z torby go nie wyciągnęłam.
 
Wlasnie przeczytalam przykladowe plany porodu. Nie mialabym pojęcia czego chce i co jest lepsze dla dziecka. Naciecia, pulsujaca pepowina, oksytocyna, prozniowe wyciaganie, podawanie witaminy K, mycie dziecka, jaka pozycja do rodzenia. Znajac moj szpital nikt nawet by na to nie popatrzyl. Musze poczytac zeby miec jakies pojecie, nawet nie wiedziałam, ze taki plan jest.
 
U mnie podobnie jak u @liczba, nikt nic by sobie z niego nie robil. Ech, ja to juz myslr czasem o porodzie, ale z drugiej strony po co sie dolowac. I tak sobie pocierpie. Chyba ze cos magicznego sie z moja miednica stanie i pozwola probowac sn.
 
Ja też trzeci raz, ale ostatnio to było 10 lat temu i pamiętam, że jakoś nie stresowałam się niczym. A teraz nie boje się bolu, tylko tego czy wszystko pójdzie bezproblemowo, żeby dzidzia zdrowo się urodziła.
Dziewczyny czy Wy będziecie planować porod, plan porodu itd .Czytałam na stronie rodzić po ludzku, że teraz jest taki przepis że przy przyjęciu dajesz swój plan, a jak nie masz to siadasz i piszesz;$ to prawda?
U mnie w szpitalu nie ma czegoś takiego jak plan porodu, nie pisałam go w poprzedniej ciąży więc i w tej nie będę pisać [emoji4][emoji6] ale bardzo się cieszę że od 2019 wchodzi przepis mówiący o tym że rodzące same mogę decydować o tym w jakiej pozycji chcą rodzic. Ja jeśli tylko uda mi się sn bo pierwszy to było cc to będę chciała rodzic na stojąco lub w kucki
 
Chyba rzadko komu wychodzi poród tak jak był zaplanowany, czasami z winy szpitala a czasami poprostu dzidzia ma swój plan przyjścia na świat i trochę nam to pokomplikuje. Przedewszystkim pytajcie o znieczulenie jeśli bierzecie pod uwagę, nawet jeśli wydaje sie ze nie będzie potrzebne warto wiedzieć ze w razie czego taka prośba zostanie spełniona bez zbędnych komentarzy. Naciecie krocza tez powinno zostać zakomunikowane z jakiego powodu ma być praktykowane. Tak samo kangurowanie przez ojca w razie CC np, lub karmienie na rządanie, nie zabieranie dziecka na noc, nie kąpanie przez polozne. Szpitale mają różne normy i zasady. Ja na pierwszy poród sie tak nie szykowalam, poszlam na żywioł ale teraz wiedząc juz jak to wygląda te wszystkie pytania same sie nasuwają z myślą o tym co było zdecydowanie dobre a co mogło wyjść lepiej.
 
U mnie nie brali dziecka nawet na minutę. Cały czas ze mną. I pamiętajcie, że macie prawo być przy każdym zabiegu. Ja bym chciała, aby pępowina przestała pulsować. Znieczulenia nigdy nie miałam, więc teraz pewnie też bez.
Mam tylko nadzieję, że ten poród będzie równie szybki i bezproblemowy jak ostatnie. Przy Córce na porodówce byłam 10 minut.
I jak możecie to nie dajcie się kłaść i to jeszcze z ktg. Z synem leżałam i to była katorga. Z córka nie miałam czasu na leżenie, dopiero na parte i niebo i ziemia. I przy drugim porodzie niestety obkurczanie macicy boli bardziej. Ja się tym stresowałam, bo z Adamem nic mnie nie bolało, a z Miśką już był ból. Przy trzecim podobno jeszcze gorzej :(
 
reklama
Do góry