czyli dziwaczne sny to nie mój wymysł...
Mi się śniły szczury... Strasznie dużo ich było, biegały po wszystkich pomieszczeniach budynku, w którym byłam. W końcu trafiłam do wieeelkiego pomieszczenia, a tam szczur na szczurze dosłownie. A najgorsze było to, że za każdym razem jak na jakimś skupiłam wzrok to on podnosił tylną łapę (jak pies!!) i sikał na meble patrząc się na mnie z ironią i jakąś taką satysfakcją... heh..
Zaczęłam się zastanawiać, czy te nasze sny nie są przypadkiem związane ze zmianą diety. Nie wiem jak Wy, ale ja potrafie różne rzeczy jeść jedna po drugiej (wczoraj: smażona rybka, a po 5 minutach dorodny grapefriut), aż mojego M. obrzydzenie bierze... Może to jest przyczyna "ciężkich" snów?
Mi się śniły szczury... Strasznie dużo ich było, biegały po wszystkich pomieszczeniach budynku, w którym byłam. W końcu trafiłam do wieeelkiego pomieszczenia, a tam szczur na szczurze dosłownie. A najgorsze było to, że za każdym razem jak na jakimś skupiłam wzrok to on podnosił tylną łapę (jak pies!!) i sikał na meble patrząc się na mnie z ironią i jakąś taką satysfakcją... heh..
Zaczęłam się zastanawiać, czy te nasze sny nie są przypadkiem związane ze zmianą diety. Nie wiem jak Wy, ale ja potrafie różne rzeczy jeść jedna po drugiej (wczoraj: smażona rybka, a po 5 minutach dorodny grapefriut), aż mojego M. obrzydzenie bierze... Może to jest przyczyna "ciężkich" snów?