reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

DZIĘKI COCOSOVA)
Ty także się dzielnie Trzymasz (czytałam Twoją historię) i doskonale Cię rozumiem i czuję. Rok temu Qlf także mnie zostawił samą w ciąży, a w tej także nie jest dobrze. Nie chcę się tu rozpisywać, co dokładnie nabroił, ale dość powiedzieć, że nie przyjechał po mnie do szpitala, ba, gdy tylko wróciłam on się wyniósł i także uraczył mnie cudnym stwierdzeniem, że za dużo nabroił, że woli zacząć nowy związek z czystą kartą itp
Po paru dniach mu przeszło, ale czuję się jak na kawałku kry, która wkrótce się zupełnie rozpuści. Jestem gotowa na wszelkie zakończenia, ale zadra jest i będzie.
Nigdy nie zrozumiem facetów, chyba sama byłabym supermenem (powtórzę za Kayah)

Rozumiem Cie dobrze Joll, ale pamiętaj, że nawet jeśli zostałabyś sama to jesteś na tyle mądrą i silną kobietą, że poradzisz sobie. Jak narazie 3eba być dobrej myśli, że Qlf pójdzie po rozum do głowy i się opamięta. Tym bardziej, że ma przy sobie wspaniałą kobietę, która potrzebuje teraz 3razy więcej wsparcia, miłości i czułości. Jak kra się rozpuści, to los zawsze rzuca nam koła ratunkowe ;-) Buźka Kochana ! ;-)
 
reklama
oj biedactwa wy moje. :)
wszystkie chorobska i zmartwienia maja sie odczepic!!!!!!!!!!!!!!!! moja babcia umarla na poczatku lipca tydz przed moimi urodzinami, zreszta nagle w pazdzierniku bawila sie do konca na moim weselu w styczniu diagnoza rak watroby i w lipcu juz jej niebylo, nie zdazylismy sie przyzwyczaic. babcia byla zawsze zdrowa latala co roku do wloch i gracji a tu nagle bach.....
wiec wszystkie chorobska i zmartwienia precz!!!!! Fasolki i ich rodziny musza sie usmiechac i byc szczesliwym
a apropo "durnych" facetow moj szfagier jak moja siostra byla w ciazy to powiedzial kiedys:
czego ona od mnie chce, mieszkanie ma, pracowac nie musi, dziecko chciala to tez bedzie miala to co ona jeszcze od mnie chce??
jak sie maly urodzil to Bartek nie widzi swiata po za nim
 
Ostatnia edycja:
oj biedactwa wy moje. :)
wszystkie chorobska i zmartwienia maja sie odczepic!!!!!!!!!!!!!!!! moja babcia umarla na poczatku lipca tydz przed moimi urodzinami, zreszta nagle w pazdzierniku bawila sie do konca na moim weselu w styczniu diagnoza rak watroby i w lipcu juz jej niebylo, nie zdazylismy sie przyzwyczaic. babcia byla zawsze zdrowa latala co roku do wloch i gracji a tu nagle bach.....
wiec wszystkie chorobska i zmartwienia precz!!!!! Fasolki i ich rodziny musza sie usmiechac i byc szczesliwym

WSPÓŁCZUJĘ NATI, moja babcia też szybko odeszła, ostatni raz widziałam ją jak się szykowała do podróży(także zapalona globtroterka) ustalałyśmy garderobę do wzięcia, a miesiąc później już jej nie było

z tatą było podobnie, 1-go września trafił do szpitala, 8-go miał operację, 18 wypadek, a 24 już nie żył

śmierć rzadko uprzedza o wizycie, dlatego nie można "czekać tylko żyć"
...niepamięci niech się święci cud
 
Uhh... dziewczyny, ciężki temat zaczęłyście... wydaje mi się, że to nie czas na to, aby zamartwiać się choróbskami, trzeba się cieszyć tym co jest, oczekiwaniem na kwiecień. Jak my się martwimy, to nasze dzidzie martwią się razem z nami - więc głowy do góry, uśmiech na twarz i jazda do przodu! :)

Trzymajcie się wszystkie cieplutko, zmykam obiadek robić... Mniam.... A później może jakiś spacerek? Zobaczy się.. :)
 
Uhh... dziewczyny, ciężki temat zaczęłyście... wydaje mi się, że to nie czas na to, aby zamartwiać się choróbskami, trzeba się cieszyć tym co jest, oczekiwaniem na kwiecień. Jak my się martwimy, to nasze dzidzie martwią się razem z nami - więc głowy do góry, uśmiech na twarz i jazda do przodu! :)

Trzymajcie się wszystkie cieplutko, zmykam obiadek robić... Mniam.... A później może jakiś spacerek? Zobaczy się.. :)
tak, Kameleonku, dlatego wcale się nie przejmuję jakimś guzem nadnerczy, który może spowodować akcję porodową, tylko cieszę się, że jeszcze do tego nie doszło

ciąża to wyjątkowy czas, cudnie zwany błogosławionym, jednak życie -jak widać- nas nie oszczędza, nie jesteś my pod żadnym kloszem
tracimy nasze maleństwa, dziadków, rodziców, odchodzą od nas nasi partnerzy, niestety czasem dowiadujemy się o własnej chorobie
przepraszam, że poruszyłam ten temat, ale ktoś wyraźnie zapytał o mój stan, przykro mi, że zepsułam Ci nastrój
 
tak, Kameleonku, dlatego wcale się nie przejmuję jakimś guzem nadnerczy, który może spowodować akcję porodową, tylko cieszę się, że jeszcze do tego nie doszło

ciąża to wyjątkowy czas, cudnie zwany błogosławionym, jednak życie -jak widać- nas nie oszczędza, nie jesteś my pod żadnym kloszem
tracimy nasze maleństwa, dziadków, rodziców, odchodzą od nas nasi partnerzy, niestety czasem dowiadujemy się o własnej chorobie
przepraszam, że poruszyłam ten temat, ale ktoś wyraźnie zapytał o mój stan, przykro mi, że zepsułam Ci nastrój

Nie zepsułaś mi nastroju joll, chciałam tylko pokierować Twoje myśli na trochę inny tor.. I żebyście się trochę rozchmurzyły! Każda z Nas ma jakieś swoje dołki, problemy - trzeba się wygadać! A tutaj najłatwiej jest to zrobić, bo kto ma nas zrozumieć jak nie druga kobieta w tym samym stanie? Może wychodzę teraz na niepoprawną optymistkę, ale wierz mi, że nią nie do końca jestem... Nie ma dnia, żebym jakiegos "filmu" nie łapała, moi bliscy mają ze mną wtedy niezłą jazdę! (a M. szczególnie, aż mi go żal czasami).
Miałam na myśli głównie to, że nie powinnyśmy zadręczać się myślami o negarywnych rzeczach, szkodzimi tym maleństwom!

Głowy do góry dziewczyny, przepraszam jeśli za bardzo się wtrącam, chce dobrze.... :-)
 
...właśnie dlatego taki temat, żadnej z nas nie jest łatwo, każda z nas cieszy się maleństwem...to jest pewne, ale w tych trudnych chwilach nie zawsze możemy liczyć na znajomych, zwłaszcza zalegając od miesięcy w łóżku
cieszę się, że jest takie miejsce jak to, że mogę liczyć na słowa pokrzepienia
Wybacz Kameleonku, ale Twoje słowa po prostu zabolały
 
reklama
czy ktoras z Was palila lub wie o co chodzi? Nie pale od stycznia a od kilku dni chce mi sie ciagle palic, moj M pali i jak wraca z papierosa ( pali tylko na balkonie) to smierdzi i chce mi sie wyiotowac wiec nawet sobie nie chce wyobrazac co by bylo jakbym zapalila, ale normalnie mnie ciagnie dziwne co?
 
Do góry