reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Dziewczyny, wreszcie się wzięłam i spakowałam kolejne rzeczy. Staaasznie opornie mi to dziś szło.

Jejku dziewczyny, od niedzieli mieszkam u teściów...no zobaczymy co będzie. Na razie napawam się jeszcze naszym domkiem...spokojem. Tam będzie nas strarsznie dużo, bo mój A.ma dwójkę młodszego rodzeństwa, które jest jeszcze przy rodzicach, więc razem nas będzie 7 osób i dwa psy: nasz labrador i husky.:szok:
 
reklama
Witajcie babolki.

Wpaam sie zamelowac i uciekam o obowiazkow. Moje dziecie na szczescie lepiej sie czuje, obylo sie bezz temp tylko jeszcze troche kaszle i ma katar.
Zaczyna bolec mnie podbrzusze, to sie chyba rozciaganie macicy nazywa... witamin zadnych jeszcze nie biore tylko folik ale pewnie lekarz niebawem zaleci, tak jak ostatnio.
A poza tym nie wyrabiam juz z moimi snami, czy wy tez macie takie zwariowane sny???? Ostatniej nocy to jakie koszmary mnie meczyly, poszlam rozic i nie chcial sie porod zaczac i chodzilam po miescie w szpitalnej pizamie...masakra....

No nic...uciekam...spokojnej nocy
 
Koot, fakt faktem, że jeśli nawet gin źle zmierzył przezierność to i tak na pewno jest w normie, nie walnął by się aż tak :-) Ja bym już teraz darowała sobie kolejne badania i zdecydowała się na porządne usg genetyczne połówkowe. Takie będę mieć w Łodzi i wiem że dr Dudarewicz na pewno niczego nie pominie :tak: Wesoło będziecie teraz mieć :-D

Mala_mysz, to na pewno hormony, ja mam tak samo. Nic się nie dzieje, niczym się nie stresuję a nagle zaczyna mnie dławić w gardle i czuję potworny strach a serce zaczyna mocno walić...Po chwili mija...

Aenye, gratuluję skończonej pracy :-)

AguHan, wyniki - rewelacja :tak: Ja o takich nawet nie marzę...W poprzedniej ciąży miałam ryzyko zespołu Downa 1:840, teraz może być już tylko gorzej...Boję się że wpadnę w panikę jeśli wynik będzie gorszy niż 1:500...A nie pamiętam, ile masz lat? Na prenatalnych lekarz mówił mi to samo, że raczej niemozliwe jest NT 0,5 ale dwie dziewczyny będące ze mną miały 0,95 czyli poniżej 1 :-)

Mitaginka, każde witaminki mają w składzie też kwas foliowy więc cokolwiek byś nie brała dostarczysz go :tak: A tak naprawdę on jest najbardziej potrzebny PRZED ciążą, dlatego zaleca się zażywanie na 3 m-ce przed. W ciąży jest już za późno ale i tak każą brać, nie zaszkodzi :-)
 
jola.24 ja też mam koszmary. Dzisiaj na przykład śnilo mi sie, że walczyłam z jakimś starym, okropnym facetem. Krzyczałam na niego, biłam go, a on był niewzruszony. Taka kłoda, której nie dało się ruszyć. :szok: Ostatno sniła mi się dawno niewidziana (chyba z 10 lat) koleżanka, z którą się kłóciłam. Czasem po takich snach budzę się spocona.
Nie wiem, czemu takie sny, zamiast jakichś miłych i przyjemnych.




 
Dzieki dziewczyny. Wiecie zadzwoniłam aż do mojej bratowej - jest psychologiem - tez mi powiedziała, że to hormony mogą być. Zaczęłam sie już na serio bać, że coś się złego dzieje z zawartościa mojej dyni. Jak jakaś psychoza normalnie. Przeszło mi dopiero jakieś dwie godziny temu.
Sny tez mi się śnią idiotyczne. Budzę się w ciągu nocy i potem nie mogę zasnąć.
A co do kwasu foliowego, to jest tak jak pisze gosikk_s - ważny jest przed ciążą i na samym początku, kiedy się układ nerwowy zaczyna kształtować. Ale ja tez biorę nadal. Na pewno nie zaszkodzi, a może faktycznie dzieciaczki będą mądrzejsze ;)
Moje dziecko kochane załatwiło mnie dziś tak, że mało się nie posikałam ze śmiechu. Ugotowałam zupę ogórkową. Stawiam obiad na stole, miedzy innymi miseczkę przed Hanią, a ona zamieszała łózka w zupie i stwierdziła: "i to ma myć zupa?" i do męża "no spróbuj i sam powiedz". Mąż na to : "normalna zupka Haniu, co ci sie w niej nie podoba". A Hania z miną pełną pobłażania "proszę was! mięsa w tym nie ma!". Skąd ona bierze takie sformułowania, to ja na prawdę nie wiem.W ustach sepleniącego trzylatka zabrzmiało to wszystko niebywale.
 
Moje dziecko kochane załatwiło mnie dziś tak, że mało się nie posikałam ze śmiechu. Ugotowałam zupę ogórkową. Stawiam obiad na stole, miedzy innymi miseczkę przed Hanią, a ona zamieszała łózka w zupie i stwierdziła: "i to ma myć zupa?" i do męża "no spróbuj i sam powiedz". Mąż na to : "normalna zupka Haniu, co ci sie w niej nie podoba". A Hania z miną pełną pobłażania "proszę was! mięsa w tym nie ma!". Skąd ona bierze takie sformułowania, to ja na prawdę nie wiem.W ustach sepleniącego trzylatka zabrzmiało to wszystko niebywale.


 
Witajcie:)

Moja nocka juz lepsza ( tzn pomijajac swoj problem ze snem) ale synek ladnie spal i cala noc juz nie goraczkoal:)

Dziewczyny, wreszcie się wzięłam i spakowałam kolejne rzeczy. Staaasznie opornie mi to dziś szło.

Jejku dziewczyny, od niedzieli mieszkam u teściów...no zobaczymy co będzie. Na razie napawam się jeszcze naszym domkiem...spokojem. Tam będzie nas strarsznie dużo, bo mój A.ma dwójkę młodszego rodzeństwa, które jest jeszcze przy rodzicach, więc razem nas będzie 7 osób i dwa psy: nasz labrador i husky.:szok:

Koot no to ladna gromadka Was tam bedzie:):)napewno wesolo hehehe

hej, babeczki :-)

melduje sie na pokladzie z powrotem! postawilam ostatnia kropke na pracy i mam nadzieje, ze promotor nie znajdzie duzo poprawek :-) a nawet jesli, prace skladam jutro w takiej formie, a poprawki mam robic w poniedzialek - wtorek. ale promotor mowil, ze jest dobrze i duzo ich nie bedzie. ufff.
mam totalnie zlasowany mozg, marze o chwili, gdy dzieci pojda spac. wtedy kapiel, cisza, spokoj.. kupilam sobie tez w nagrode ;-) ksiazke cobena najnowsza - idealna, by odstresowac zmasakrowany umysl :-)
jesu, 3 pelne dni od 9 do 20 w bibliotece, no i piatek 8h i dzis do 15.. niewiarygodnie duzo czasu poswiecilam tej pracy jak na mnie ;-) i jestem dumna, chociaz praca nie jest najwyzszych lotow, to jest 37 stron szczescia!!! zwiastujacego wolnosc :-D

przepraszam, ze tak pieje, ale szczesliwa jestem nieslychanie! ufffffffffffffffff!!!

doczytalam o watpliwosciach witaminkowych - ja na razie nie zazywam, gin mowil, ze od nastepnego miesiaca moge brac, ze wczesniej nie ma potrzeby. ale chyba kupie, bo wyniki mam takie slabawe, wszystko w granicach dolnej normy, wiec przyda mi sie zelazo chociaz. ale slyszalam - i to mnie w sumie dotad powstrzymuje - ze witaminy wzmagaja mdlosci; moze stad wasze zle samopoczucie?
ja bralam w zeszlym tyg od jakiegos 15tc, nigdy mi nie bylo niedobrze po nich, ale przy chlopcach ani razu mdlosci nie mialam powazniejszych. a teraz day by day, ciagle mnie muli.

musze konczyc, to komp meza i juz mnie wygania. przelacze sie na swojego to moze cos wiecej nadrobie.

buziaki!!!

No to gartuluje napisania pracy:)

Dzieki dziewczyny. Wiecie zadzwoniłam aż do mojej bratowej - jest psychologiem - tez mi powiedziała, że to hormony mogą być. Zaczęłam sie już na serio bać, że coś się złego dzieje z zawartościa mojej dyni. Jak jakaś psychoza normalnie. Przeszło mi dopiero jakieś dwie godziny temu.
Sny tez mi się śnią idiotyczne. Budzę się w ciągu nocy i potem nie mogę zasnąć.
A co do kwasu foliowego, to jest tak jak pisze gosikk_s - ważny jest przed ciążą i na samym początku, kiedy się układ nerwowy zaczyna kształtować. Ale ja tez biorę nadal. Na pewno nie zaszkodzi, a może faktycznie dzieciaczki będą mądrzejsze ;)
Moje dziecko kochane załatwiło mnie dziś tak, że mało się nie posikałam ze śmiechu. Ugotowałam zupę ogórkową. Stawiam obiad na stole, miedzy innymi miseczkę przed Hanią, a ona zamieszała łózka w zupie i stwierdziła: "i to ma myć zupa?" i do męża "no spróbuj i sam powiedz". Mąż na to : "normalna zupka Haniu, co ci sie w niej nie podoba". A Hania z miną pełną pobłażania "proszę was! mięsa w tym nie ma!". Skąd ona bierze takie sformułowania, to ja na prawdę nie wiem.W ustach sepleniącego trzylatka zabrzmiało to wszystko niebywale.

Heheheh jak to przeczytalam to zaczelam sie smiac jak glupia:)moge sobie wyobrazic jak to wygladalo bo tez mam 3 letnie dziecko ktore czasem jak cos powie albo jakich slow uzyje to mi rece opadaja:):)
 
reklama
Do góry