reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwiecień 2011

Witam drogie mamy.
20.08.2010 r. (piątek)zobaczyłam dwie grube krechy.Niestety tego samego dnia wylądowałam w szpitalu z obfitym krwawieniem.W USG p.dr zobaczyła ciąże i wówczas zaczeła sie do mnie w sposób normalny odnosić.Tuż zanim zrobiła to badanie ,była przekonana że po prostu dostałam okres a ciąże mam wyimaginowaną mimo pozytywnego testu.Bezcenny widok 'opadająca kopara"lekarki na widok ciaży w Usg.
W szpitalu przeleżalam 4 dni,wypisali mnie z ciążą ,żywą,zachowaną z delikatnym rozwarstwieniem ścianki-po prostu z jednej strony jajeczko sie nie przykleiło do macicy -tak zrozumiałam tłumaczenie lekarza.
Teraz jestem w domku,zalecenia lekrskie to :częste polegiwanie i oszczędzający tryb życia+zwolnienie lek.na ponad miesiąc.
Badania krwi juz zrobione ,wszystko ok.,kolejne USg kontrolne wykonane,serduszko bije a kruszynka rośnie .(6 tydz.)Termin porodu według miesiączki to końcówka kwietnia.
Bardzo jestem szczęśliwa i spokojna psychicznie ,wiem że będzie wszystko dobrze.
Pozdrawiam Wszystkie mamusie kwietniowe

Witaj LENKO!
Gratulacje i wyrazy współczucia, że tak Zaczęłaś ten czas. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i pozostaje tylko dbać o siebie i być dobrej myśli.

A my dzisiaj także przeżyliśmy chwile grozy, od południa czułam dziwne ciągnięcie w szyjce i ból macicy, coś jakby jakiś kamień mi ciążył. Napisaliśmy sms-a do naszego supergina, a ten za chwilę oddzwonił i po krótkiej konsultacji zalecił wizytę w szpitalu.
Tam, uradowana z widoku młodej pani doktor, rozczarowałam się jej chłodnym podejściem i odmową wykonania usg (sprawdziła tylko szyjkę...ręcznie)
Nie wiem co ją przekonało, czy moje błagania, narzekania, czy groźna mina Qlfa, ale po kwadransie przyszła starsza pani dr Wierzbińska (albo jakoś tak) która okzała się bardzo uprzejma i długo pokazywała nam naszego Skarba, który ma już 2,6cm, cudne pulsujące serducho i roztańczone nóżki, którymi wciąż się odbija od ściany macicy...
...to cudowny widok, trudno opisać ulgę i szczęście, które na nas spłynęły

...jak już pisałam, rok temu to właśnie w 9tc nasze maleństwo przestało się rozwijać, a dopiero w 12tc, gdy zaczęłam plamić się o tym dowiedzieliśmy, przez trzy tygodnie nie miałam żadnych objawów, że coś złego się dzieje

Uprzejma pani dr długo wyjaśniała, że dobrze jest mierzyć temp codziennie, jeśli jest w okolicy 37 i nie spada, to jest dobrze, poza tym piersi też wcześnie dają sygnały, a mianowicie wiotczeją i stają się zimniejsze...

nadal zastanawia mnie ten ból, chyba całkowicie się uspokoję po środowej wizycie u supergina, ale na pewno jestem spokojniejsza i więcej we mnie nadziei

WITAM CIĘ NATI, GRATULACJE!!!

...a dlaczego po wywiadzie Twój dr stwierdził, że prenatalne Ci się nie należą, pytam, bo ja także nieco wiekowa, a jeszcze się nie dowiadywałam o te badania
 
reklama
Cześć dziewczynki
Nie było mnie troszkę, mam dużo do nadrabiania, ale pojechałam na wczasy przeświadczona że będzie internet, a tu kicha.... :-(
Wczoraj wróciłam, ale najważniejsze:
Dziś zauważyłam na papierze śluż z odrobiną brunatnych przebarwień, :sad::sad:strasznie się wystraszyłam. Od tamtej pory ( to było okoł 18) juŻ nic, wkładka czysta. Gonie do kibla co 5 minut. Ale zaczęło mnie strasznie boleć podbrzusze. Taki dziwny kłujący bul. Straszne. :567: Ryczałam w łazience jak bóbr. ;-( ;-( ;-(BOJĘ SIĘ!!!!!
Wzięłam nospę, i wypiłam gorącą gorzką herbatkę i teraz jest ok. Nie wiem co robiś. Fasoleczko, bądź twarda. Nie opuszczaj mnie. :-:)frown::frown:
Co mogę jeszcze zrobić? Mam tylko was.....

Agnes, koniecznie Zgłoś to swojemu lekarzowi prowadzącemu, a najlepiej Szoruj do szpitala, ja właśnie wróciłam, niestety mnie nie przyjęli, bo, cytuję: "nie mieli wolnego łóżka", ale wyprosiłam usg i nieco uspokoiłam się widokiem brykającego maluszka

podbrzusze nadal boli, teraz tak bardzo, że nie mogę chodzić...do jutra jakoś wytrzymam, ale jeśli następny dzień będzie podobny, to znowu szturm na gina i szpital

Trzymam za Was kciuki i polecam Aniołom w opiekę
Buziaczki energetyczne :* 4U Słońce
 
Witaj LENKO!
Gratulacje i wyrazy współczucia, że tak Zaczęłaś ten czas. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i pozostaje tylko dbać o siebie i być dobrej myśli.

A my dzisiaj także przeżyliśmy chwile grozy, od południa czułam dziwne ciągnięcie w szyjce i ból macicy, coś jakby jakiś kamień mi ciążył. Napisaliśmy sms-a do naszego supergina, a ten za chwilę oddzwonił i po krótkiej konsultacji zalecił wizytę w szpitalu.
Tam, uradowana z widoku młodej pani doktor, rozczarowałam się jej chłodnym podejściem i odmową wykonania usg (sprawdziła tylko szyjkę...ręcznie)
Nie wiem co ją przekonało, czy moje błagania, narzekania, czy groźna mina Qlfa, ale po kwadransie przyszła starsza pani dr Wierzbińska (albo jakoś tak) która okzała się bardzo uprzejma i długo pokazywała nam naszego Skarba, który ma już 2,6cm, cudne pulsujące serducho i roztańczone nóżki, którymi wciąż się odbija od ściany macicy...
...to cudowny widok, trudno opisać ulgę i szczęście, które na nas spłynęły

...jak już pisałam, rok temu to właśnie w 9tc nasze maleństwo przestało się rozwijać, a dopiero w 12tc, gdy zaczęłam plamić się o tym dowiedzieliśmy, przez trzy tygodnie nie miałam żadnych objawów, że coś złego się dzieje

Uprzejma pani dr długo wyjaśniała, że dobrze jest mierzyć temp codziennie, jeśli jest w okolicy 37 i nie spada, to jest dobrze, poza tym piersi też wcześnie dają sygnały, a mianowicie wiotczeją i stają się zimniejsze...

nadal zastanawia mnie ten ból, chyba całkowicie się uspokoję po środowej wizycie u supergina, ale na pewno jestem spokojniejsza i więcej we mnie nadziei

WITAM CIĘ NATI, GRATULACJE!!!

...a dlaczego po wywiadzie Twój dr stwierdził, że prenatalne Ci się nie należą, pytam, bo ja także nieco wiekowa, a jeszcze się nie dowiadywałam o te badania





Droga Jolu,bardzo się cieszę ,że z Tobą i maleństwem jest wszystko wporządku.
Co do rad tej Pani dr odnośnie temperatury i bolących piersi to chyba tyczy się mamusiek w trochę pózniejszej ciąży.
Ja jestem na początku 7 tyg i temperature mam normalną(oczywiście ciała ,w środku nie sprawdzam)- a czasmi nawet poniżej normy ,a piersi prawie wcale mnie nie bolą.
I tak jest od początku ,wiem bo mierzyli mi temp.w szpitalu ,a po powrocie też sobie od czasu do czsu sprawdzam.
Co do bolących piersi to moja Pani gin.powiedziała ,że przez to że dostaje luteine gospodarka hormanalna organizmu się wyrównała,i dlatego prawie ich nie czuje,co niezmienia faktu ,że na pewno dadzą jeszcze o sobie znać:)
Wogóle czuje się bardzo dobrze,czasami jajniki pobolewają i ,ale jestem spokojna bo sprawdzone zostały w Usg więc po prostu musi tak być.Maleństwo snuje sobie gniazdko .
Mam nadzieje Jolu że Twoje dolegliwości wkrótce miną,jednak jakby tak nie było to znowu jedz do szpitala i zarządaj ponownego badania.
Ja nie wiem co by było gdybym wtedy nie zrobiła testu i nie zareagowała na krwawienie,nawet nie chcę o tym myśleć.
Trzymam kciuki .
Pozdrawiam
 
Witajcie dziewczyny z rana:-)

Na poczatku to Joll witaj ale dlugo Ciebie nie bylo czytalam co bylo przyczyna i ciesze sie ze problem zostal rozwiazany:tak:
A tak wogole to dzisiaj znowu bede chodzic przez caly dzien ziewajac. Kurcze od jakiegos czasu nie moge sie wyspac po kilka razy budze sie w nocy albo ulozyc sie nie moge:no:
Zmykam na sniadanko, milego dnia dziewczyny
 
Witajcie z rana:)

Spałam 13 godzin, szok!!! Od razu humorek lepszy:)

Lenka witaj w naszym gronie. Dobrze,ze już dobrze i,ze jesteś spokojna:)

Nati_k gratuluję podwójnego szczęścia, trzymam kciuki za obie dubeltówki z kwietniówek.

Agness jedź od razu do szpitala, niech Cię zbadają i zobaczą co się dzieje, nie ma co ryzykować.
 
Badania mi sie nienalezaly poniewarz nie mam jeszcze 35 lat, brak chorób w rodzinie, jedynie siostra miała problemy ale w sumie po 7 nie udanych próbach ma zdrowego synka więc nienalezaly mi sie badania.
Moim 2 malenstwom bija serduszka ale slyszalam, ze do chyba 14 tyg jedno z blizniat moze zniknac. Nie umiem sobie tego wyobrazic ale podobno tak bywa, niestety dopiero 27 wrzesnia mam badania to sie moze czegos wiecej dowiem. Gdyby nie te zaparcia i potwornie bolące wzdecia i piersi to by było super. :):)
 
Nati - witaj w naszym gronie. :) Mam nadzieję, że obie Fasolki będą się ładnie i zdrowo rozwijały.

Agness - jeśli to plamienie się nie zwiększy to myślę, że nie powinnaś się bać - w sumie Twoja ciąża jest taka młoda, że teraz Fasolka się porządnie zagnieżdża, a temu mogą towarzyszyć plamienia.

Lenka - podziwiam Cię za spokój ducha i razem z Tobą wierzę, że wszystko będzie dobrze. :)

Joll
- no to niezły stres przeżyliście... Dobrze, że Maleństwo ma się dobrze. W środę idziesz do swojego gina, dobrze zrozumiałam?
 
Czesc dziewczyny

U mnie jak zwykle ok,ale tez mam podobnie jak wy bóle podbrzusza ,szczegolnie rano,tylko ze u mnie to wina zrostów po pierwszej ciazy i jak mi macica sie rozciaga to boli strasznie,czasem nie do wytrzymania,szczegolnie jak kichne,szok...
A wszystko wina tezo ze po pierwszym porodzie bylam sporo w śpiączce i lezalam dlugo nie ruchoma a potem tez zanim do siebie doszlam...lekarka mi kiedy powiedziala ze nigdy nie bede miala wiecej dzieci a tu prosze,córcia jest po pierwszej probie,a obecna ciaza tez w sumie po pierwszej i wez tu czlowieku zaufaj lekarzom...No i wlasnie stąd te bole mam...za to piersi mi przestaly boleć,ale nudnosci wrocily,wczoraj caly dzien mialam,no i brzuszek mi juz w spodniach sie nie miesci...a rano jak spie na brzuchu to mi nawet ciśnie jego wybrzuszenie...ale fajne to nawet

No dziś niedziela,wszyscy odpoczywaja a ja uciekam obiadzik robić...

Buziaczki
 
Witajcie

Na początek przesyłam miliony buziaków wszystkim kwietnióweczkom. Dziewczynki trzymajcie się, aby wszystkie pobolewania, plamienia itp. jak najszybciej się skończyły.

joll oszczędzaj się, musisz przetrzymać ten ból, pewnie przejdzie niebawem. Słyszałaś serducho, widziałaś zdrowe maleństwo więc myśl tylko o tym. I pamiętaj, nic dwa razy się nie zdarza... Co do badań prenatalnych, to ja też mam swój "słuszny wiek" , a mianowicie 34 lata i chciałabym łapać się na te badania, tak dla świętego spokoju, ale nie wiem jak to jest. Dzidzie urodzę tydzień po swoich 35 urodzinach więc już wtedy będę mała wiek.Muszę zapytać jakiegoś specjalistę, bo w necie piszą tak nie jasno, "matka musi mieć powyżej 35 roku życia" i tyle, trochę mało precyzyjnie.

Agness ja plamiłam półtora tygodnia, a na początku lała się ze mnie czerwona krew. Powoli zanika to dziadostwo, wczoraj i dziś odpukać "czysto". Już w myślach żegnałam się z fasolką. A tymczasem rozwija się ona doskonale. Musisz to przetrzymać... Oczywiście skonsultuj się z lekarzem, żeby wykluczył ewentualne nieprawidłowości. Leż, odpoczywaj i nie martw się tak bardzo...

nati_k witam cieplutko, gratuluję "dwójeczki", powiem Ci, że z bliźniakami zazwyczaj tak bywa, że jedno jest większe i silniejsze od drugiego. W życiu płodowym, jeden jest dominantem, więcej "je", bardziej się rozpycha, przyciska drugiego. Mam koleżankę, która ma dwóch chłopców rocznych, jeden waży 14 kg i wygląda jak Pudzian, a drugi zaledwie 10 kg i jest o głowę niższy od brata. Właśnie od tej dziewczyny wiem dlaczego tak się stało z nimi.
Oczywiście mogą być też inne przyczyny w Twoim przypadku, dlatego diagnozuj swą ciążę jak najczęściej.
 
reklama
Hej Kwieciste!

Melduję, że po bólu pozostały jedynie przykre wspomnienia.
Może rzeczywiście z tą tempką dr nie miała racji, rano miałam 36,6 i już zaczynałam się martwić, teraz jest 37,2
z piersiami, jak wcześniej pisałam bywa różnie, raz bolą raz nie, ale cały czas są cieplutkie
w każdym razie opisałam wszystko, co dr powiedziała w tym temacie

KRAKOWIANKO, tak we środę planowa wizyta u supergina, więc wreszcie dostaniemy wyczerpujące info o naszym Skarbie

POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE NIEDZIELNIE I JAJECZNICZNIE (chyba zaraz usmażę jajca na pomidorkach)
 
Do góry