reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

reklama
meriderka współczuję :-( Normalnie aż brak słów. Dlaczego takie rzeczy spotykają normalnych, uczciwych ludzi?! Co do odzyskania pieniędzy, to nie mam zielonego pojęcia, bo nigdy z taką sytuacją się nie spotkałam. Pocieszę Cię tylko w kwestii tego oskarżenia o paserstwo. Jeśli macie wszystkie dokumenty, to bez problemu udowodnicie swoją niewinność. Mój mąż parę ładnych lat temu kupił telefon komórkowy. Szybko go sprzedał, a po jakiś 2 latach przyszło wezwanie do sądu, że jest oskarżony o paserkę. Jak się okazało telefon był kradziony (o czym mój mąż nie miał oczywiście zielonego pojęcia). Najśmieszniejsze jest to, że telefon przeszedł chyba przez 5 par rąk, a oskarżenie dostał tylko mój mąż, który znajdował się po środku tego łańcuszka. Wściekli byliśmy niesamowicie, bo wiadomo, że rzecz warta 100 zł może namieszać w papierach na całe życie. Na szczęście mój mąż przedstawił w sądzie rozsądne argumenty i został uniewinniony. Wiem, że w Waszym przypadku chodzi o przedmiot o wiele, wiele droższy, ale myślę, że postępowanie będzie przebiegało podobnie. My nie braliśmy nawet adwokata i mąż bez problemu się obronił, więc myślę, że Wy też chociaż w tej kwestii możecie być spokojni. Trzymam kciuki, żeby udało się Wam odzyskać pieniądze, a Ty postaraj się nie denerwować za bardzo.

Lolou ja na Twoim miejscu byłabym spokojniejsza. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale czasami mam wrażenie, że mimo mniejszego doświadczenia, stażyści mają o wiele więcej chęci do pracy niż lekarze z 20-letnim stażem. Przez to często bardziej przykładają się do badania. Myślę, że jeśli działoby się coś złego, to nawet stażysta by to zauważył. Przecież on ma tę wiedzę na świeżo, a w końcu żeby studiować medycynę trzeba mieć odpowiednie predyspozycje do przyswajania wiedzy.
 
Witam rankiem:-)

Jak się spało?Mnie nadzwyczaj dobrze,koleżanka pożyczyła mi tę poduszkę-rogal do spania i wreszcie nie bolał mnie w nocy kręgosłup!

Zaraz zabieram się za sprzątanie a potem idziemy z Marysią do cioci i na zakupy.Mrozik trzyma,zobaczymy jak będzie w dzień!

Udanego czwartku:))
 
dzień dobry
Konrad się przeziębił, więc wspaniałomyślnie pozwoliłam mu w domu zostać. ( hehe, pobawi się troszkę z Jaśkiem)
nie mam chleba, nie mam jajek...nie mam co jeść. Paweł wraca z Czech , za godzinkę będzie, to po drodze może mi coś kupi na ząbek.
 
Witam z rana,
meriderka, współczuję. Mam nadzieję, że da się odzyskać pieniądze.
asiunia, mocno Cię tulę. Zastanawiam się, czy zachowanie Twojego męża nie pochodzi gdzieś z domu, może mama albo tata czy ktoś inny z jego rodziny mu tak wpajał, że ciąża nie jest chorobą i kobieta jest od tego, żeby sobie dać z tym radę. Mam koleżankę, której mąż jest tak nauczony. W wieku 40 lat poszła do pierwszej pracy, bo jej pozwolił. A i tak codziennie się z niej naśmiewa jak mu tylko wspomni, że jest zmęczona. Jego odpowiedź: to po co pracujesz. A ona akurat chciałaby pracować i nie być kurą domową. Nie wszystkim taka rola pasuje.

Ja mam inny problem. Mój mąż się stara, pracuje, rozumie, że nie mogę brać na siebie tylu obowiązków, że mam więcej leżeć a ja mam cholerne wyrzuty sumienia, że go ganiam po zakupy, że mu mówię, co ma sprzątnąć. Jest mi strasznie ciężko powiedzieć mu, żeby np posprzątał szczurom klatkę czy umył podłogę. Źle się czuję z tym, że będąc na zwolnieniu i siedząc w domu mało robię.

Wiecie co, mi się wydaje, że w ciąży jakiś hormon powoduje u nas zwiększenie zazdrości. Wczoraj mąż szykował sobie garnitur do pracy. Zajmuje się finansami i dzisiaj ma spotkanie z paniami przedszkolankami, młodymi, niektóre panienki. No i pytał mnie, jaki krawat ma wziąć itp i wyciągnął nawet nowe spinki do koszuli. Więc mnie coś trafiło, że się tak stroi. I mu wygarnęłam, że dla mnie to się tak nie ubiera, że starał się jak za mną latał a teraz już nie i że pewnie mu się nie podobam, że jestem zaniedbana, gruba itp. Podziwiam go za jego cierpliwość do mnie, bo podszedł, przytulił mnie i powiedział: dla Ciebie to ja się rozbieram i jesteś jedna jedyna, dla której to robię :) Kochany.
Nie wiem, co jest, ale jestem zazdrosna o każdą kobietę w jego pracy. A jak w drugiej pracy, czyli nauce jazdy, ma kursantki to zawsze muszę wypytać, czy młode i czy ładne wrrr. Wkurza mnie ta moja zazdrość :/
 
tak mi tylko okresu tez nie brakuje :-D, szczegolnie ze przed ciaza mialam prawie rok bezprzerwy :-(

Meriderka-wspolczuje, mam nadzieje ze sie wszystko ulozy i chociarz troszke kasy odzyskacie

Mitaginka-dostalas cos na zoladek??

Asiunia-nie przejmuj sie glupim chlopem, przemysli i przeprosi

tesciowa ma jakis zabieg ginekologiczny i musze ja odprowadzic do domu po zabiegu-przychodnia 200 m od domu, ale musze. A chce mi sie jak okresu :-D
 
Ostatnia edycja:
wyspałam się@@!!
pierwszy raz od niepamiętnych czasów spałam do 8 i pewnie gdyby nie dzieci spałabym dlużej.
no a mój M dzisiaj wrócił z pkola (odwoził Starszaka) no i mówi szybko kawę sobie muszę zrobić (p.s. teraz mnie prosił o coś, a ja czekaj, żalę się na ciebei w necie hahah). ja prawie robiłam sobie śniadanie, na czczo jak wypiję kawę to mi niedobrze, więc mówię mu zrób mi kawę (z ekspresu trochę trwa) a ja za ten czas zjem śnaidanie i się razem napijemy. na co on : "nie przesadzasz??!!"" nosz.... od zawsze robię mu kawę ja, nie proszę go o nic, nie musi po lidlach po kapusty kiszone jeździć (;) ) po colę po nocy, no nawet o wodę go nie prosiłam ani raz, samowystaczalna jestem (prawie we wszystkich kwestiach:) ) a on mi raz kawy nie zrobi!!

no zrobił!! zjadłam śniadanie, wypiłam kawę. pakujemy ciuszki:):)
 
kurde a mnie od wczoraj blizna po rozcieciu szczypie- moze jakies zakazenie? bakterie? w pon ide z moczem to sie dowiem.
Cucumber-masz kochanego faceta, masz racje mi tez jest glupio prosic o cos meza. Naszczescie sie dobrze w sumie czuje wiec robie sama ale wiem ze przyjdzie moment ze nie bede miala sily podlogi umyc i bede prosic, a ze on pracuje a ja w domu pracuje to wiem ze powinnam wszystko zrobic sama oj bedzie ciezko.

Morgaine-bo nie prosilas nigdy i ja tez nie prosze i sa te nasze chlopy do tego przyzwyczajone, ze wszystko same no coz trzeba sie nauczyc prosic i zadac

Mi np wczoraj po kolacji a wlasciwie poznym objedzie nie chcialo sprzatac, a ze wlasciwie tylko maz jadl mialam cicha nadzieje ze posprzata i co zrobilam zanim zjadlam sniadanie??
musialam pozmywac, pochowac itp.
a jeszcze rok temu byl prawie pedantem a mnie to wkurzalo i mu mowilam zostaw ja posprzatam potem no to sie nauczyl ze to ja sprzatam
 
Ale wy płodne jesteście (w pisanie), nie nadążam czytać.
Łóżeczko dotarło, złożone stoi i cieszy oko :-)
Ja też się wyspałam dzisiaj, chyba raz sie obudziłam na sekundę bo mały kopał. Od kiedy mam profilowaną poduszkę z Lidla to mnie w nocy plecy nie bolą, a tak to się budziłam co chwilę...
Tak mi sie przypomniało, że jak kiedyś moja mama miała kontrolę drogową, to telefon też jej sprawdzili czy nie kradziony.
Dzisiaj znowu mam zapał do kupowania, pooglądam sobie koszule do karmienia na necie, chociaż coś :)

A tak w ogóle to mój mąż nie widział nawet tego forum, tylko mu o nim mówiłam, jak wraca z pracy to ja już jestem zmęczona od gapienia się w monitor i on przejmuje stołek :)
Ale pomaga mi jak go poproszę, sprzątał ostatnio łazienkę, czasem odkurza, robi zakupy jak wraca z pracy (ale to już normalne bo ja przecież na wsi uziemiona jestem i jak mam zrobić).
Ogólnie kochany jest, choć się nie pyta jak się czuję, skoro mogę chodzić i nie stękam to znaczy że nie umieram hehehehe :-D sama mu mówię co i jak, a on wytrwale słucha w ciszy.

Buziaki
 
reklama
U mnie noc średnia- chyba za dużo wczoraj miałam wysiłku (ubranie się, pomalowanie, sesja dwu zdjęciowa :-D i wizyta u gina), bo w nocy brzuszek mi się bardzo napinał i twardniał, choć nie bolał jak na @, więc chociaż to ;-)
Dzisiaj znowu odwiedza mnie teściowa z pączkami :tak:

nati co do żołądka, to polecał siemię lniane :no: i jogurty, ale będę odstawiać doustny duphaston i zwiększać dawkę dopochwowej luteiny, to też powinno żołądek odciążyć
poza tym powiedział, że w I tygodniu kwietnia ściągnie mi pessar, także powinnam rozpakować się gdzieś tak w połowie kwietnia :szok:
 
Do góry