reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Morgaine :-D :-D :-D ciesze sie Twoim szczesciem! a ja mam to samo ;-) zarzekam sie, ze zadnych wiecej dzieci. ale jeszcze jedno chcialabym zaadoptowac :-D tylko najpierw chcemy miec duzy dom :-D

a roz.. kiedys nienawidzilam, ale po drugim synu odmienilo mi sie i pol szafy mam w rozach i fioletach :-D bielizna, dres, pizamy, szlafroki, kapcie etc - wsio rozowe :-D chyba musze odreagowac meskie kolorki :-D
a do dzis, jak chodze po sklepach, i ogladam te malenkie, rozowe ciuszki, to mnie az sciska cos w zoladku!!! grrr takie pieknosci!!!

Weronika - bardzo ladne imie :-) jak nazywaja sie Twoi synkowie?

a teraz zmieniam nastroj.. dostalam oferte wymarzonej pracy.. od kogos kto nie wie, ze jestem w ciazy :-( ryczec mi sie chce, po prostu masakra.. czuje sie jak wyrodna matka.. ale tyle lat marzylam o tej pracy!.. ktos dal mi szanse.. i co z tego..
mam ochote wyc do ksiezyca..
 
reklama
lilou, no co ty, wlasnie mam tylko 1,40, a rozpychamy sie w nim oboje. ale dawalismy za kazdym razem, to i teraz damy.. dzieci w nogach beda spac najwyzej :-D

ech..
 
aenye a jak Wam musi być cieplutko :-)
Kochana za tą wyrodną matkę kiedyś dostaniesz na dupkę! Czasami tak bywa, życie lubi z nas drwić, ale ja wierzę że nie wszystko dzieje się bez przyczyny. Jest jedna szansa będą następne i tak pozytywnie musisz myśleć.
Na Twoim miejscu wytłumaczyłam bym tej osobie obecną sytuację, zaznaczając jak bardzo żałujesz. Może będzie miał Cię na uwadze w przyszłości.
 
cześć dziewczyny, ja jeszcze przed glukoza normalnie porażka, chyba zostaniemy na starym mieszkaniu bo podwyżka prawdopodobnie o 150 zł wiec się da przeżyć ale musimy jakiś remoncik zrobic żeby praktyczniej było no bo dzidziuś w drodze i chyba tapety zmienimy bo tych nie mogę znieść pomarańczowe , musiały takie być bo kolo przebija nie wiem może wieci jakie tapety by nie przebijały umowy
 
tapety które nie przez które by kolor nie przebijał ze ściany, wiecie dziś dostałam tą dodatkową umowę na czas nie określony więc chyba mi po głowie ta umowa chodzi teraz mam umowę na 1 etat jako specjalista ds/ administr. i 2 na 0,20 etatu jako referent ds/ ekonomicznych ale jak wyrabiam się w 1 etacie z robotą to nie muszę wysiadywać tego 0,20:biggrin2:
 
adi- moja corka miala niebieskie sciany, po roku zmienila zdanie i byly rozowe nic nie drapalismy i nie przebijalo, pozniej znowu chciala niebieskie ale juz nam sie nie chcialo malowac to zrobilismy niebieskie tapety tylko nie gladkie i nic nie przebijalo wiec to chyba nie ma znaczenia kolor tylko moze wlasnie grubosc tapety, moja byla dosc gruba i faktura.
 
Morgaine :-D :-D :-D ciesze sie Twoim szczesciem! a ja mam to samo ;-) zarzekam sie, ze zadnych wiecej dzieci. ale jeszcze jedno chcialabym zaadoptowac :-D tylko najpierw chcemy miec duzy dom :-D

a roz.. kiedys nienawidzilam, ale po drugim synu odmienilo mi sie i pol szafy mam w rozach i fioletach :-D bielizna, dres, pizamy, szlafroki, kapcie etc - wsio rozowe :-D chyba musze odreagowac meskie kolorki :-D
a do dzis, jak chodze po sklepach, i ogladam te malenkie, rozowe ciuszki, to mnie az sciska cos w zoladku!!! grrr takie pieknosci!!!

Weronika - bardzo ladne imie :-) jak nazywaja sie Twoi synkowie?

a teraz zmieniam nastroj.. dostalam oferte wymarzonej pracy.. od kogos kto nie wie, ze jestem w ciazy :-( ryczec mi sie chce, po prostu masakra.. czuje sie jak wyrodna matka.. ale tyle lat marzylam o tej pracy!.. ktos dal mi szanse.. i co z tego..
mam ochote wyc do ksiezyca..

AenyeDziewczyno!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jakbym słyszała siebie jak byłam z poprzednim dzidziolą w ciąży! No ale zacznę od początku.
Pierwsze pytałaś o chłopaków. Konrad 4,5 roku, Nikodem w marcu będzie miał 2 latka. na punkcie różowego też oszalałam, maluję sypialnię na różowo:) ostatnio słyszałam w tv że jak się ma starszych synów to córa się tak nie zarazi różowo i będzie też inne kolorki i zabawki wybierać więc odetchnęłam z ulgą bo nie podoba mi się ten rozdział chłopcy - wszystkie kolory poza różem, dziewczynki różowy i fioletowy. Zabawki też ich dzielą!!

No a co do pracy. To mój kumpel się śmieje że co jedno dziecko to lepszą pracę mam! ale na pocieszenie opiszę Ci krótko (jeśli w moim przypaku to w ogóle możliwe) co mnie napotkało.
Otóż jak jeszcze tylko Konradek był na świecie, miałam mega nudną pracę, ale jakoś specjalnie nie szukałam (z nudów przeglądałam jakiś portal praca.pl ale nie wysyłałam nigdzie CV). Zawsze marzyłam jednak o czymś 'konkretnym'. Zadzwoniła do mnie pewnego dnia kumpela że jej kumpel, dyrektor dzialu exportu w preżnej firmie potrzebuje kogoś takiego jak ja, ona mnie zaproponowała, on zaprosił na rozmowę. Już na rozmowie powiedział że chce mnie przyjąć, za stawkę jaką zaproponowałam!!!!! BANG tydizeń później test ciążowy. W głębi duszy się cieszyłam, serce pałało radością, ale jednak rozsądek mówił, że zawsze czekałam na taką pracę itd. Dyrektor tej firmy powiedział że mam się przypomnieć po macierzyńskim. Niestety prężna, światowa firma straciła kilka baniek na giełdzie i zmiotło firmę z rynku!! a ja? a ja nie szukając pracy, dostałam na maila ofertę( nie wiedziałam nawet skąd mają moje CV, potem okazało się że jak w nudnej robocie przeglądałam portal o pracy to raz gdzieś zadzwoniłam,oni oddzwonili nawet no ale ja byłam już w ciąży). W każdym razie poszłam na rozmowę, dostałam pracę (ta sama stawka co w tamtej firmie niby miałam mieć:D ) no i super się wszystko ułożyło. Praca super, fajni ludzie, teraz kolejny bobasek:)

Także morał z tej historii taki, że albo na Ciebie poczekają, albo czeka Cię coś lepszego:) ZAUFAJ NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY:)
 
reklama
Morgaine, dzieki :-) ja wiem, ze tak jest, juz sie ciesze z dziecka, kolejnych lat w domu, jako prawdziwa mama :-) ale z drugiej strony... wszyscy moi znajomi sie rozwijaja, pracuja, narzekaja na robote ;-) ale zyja sobie swobodnie, wychodza gdzies z domu - a ja tak troche bezwartosciowa sie czuje, taka jakby bezcelowa... wiesz o co chodzi ;-) to irracjonalne, bo mamy firme (w ktorej praktycznie nie dzialam), pieniadze, no i dzieciaki najkochansze w swiecie - a jednak wlasnie latem (miesiac przed zaskakujacym, pozytywnym testem!!!) pierwszy raz wyslalam CV z nadzieja na prawdziwa, platna (dosc mam juz stazow), rozwijajaca prace - odpowiedzieli teraz, kiedy juz jest po ptakach!
a ja szukam pracy w branzy zwiazanej z mediami, filmem - u nas naprawde tylko dwie, trzy firmy daja taka mozliwosc. w jednej mialam staz, mialam sie zaczepic i w sumie beznadziejnie mnie potraktowali - ze wzgledu na dzieci!!! mimo, ze ni mogli sie mnie nachwalic podczas stazu, to jednak przegralam w konkursie o etat z bezdzietnym singlem! a w drugiej - no wlasnie, teraz musze zrezygnowac. mialam tam staz, popisalam sie, byli zachwyceni, mialam czekac na etat - i teraz ta oferta.. ech..

no nic, zycie...
 
Do góry