reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

no wiadomo że przesadzać nie będe bo jeszcze na wyprawke czas moim zdaniem, ale muszę sie dziś wybrać po prezent dla brata na urodzinki i na 10000% przy okazji kupie coś różowego :) nie oprę się a próbować opierać nie mam zamiaru :))chociaż skarpetunie, albo czapunie pod choinkę :)

co do samej choinki to u nas jest taki myk że po tej przeprowadzce nie mamy nawet pół bombki, lampki i w ogóle nic.. Wszystko do kupienia więc dodatkowy wydatek.. ale cieszę się na te święta. Takie fajne będą z brzuszkiem przy stole :) i nie nasprzątam się bo przecie nie wolno się przemęczać :p
 
reklama
Witajcie. :)

Cocosova - kciuki za wizytę. Ja się muszę umówić na przyszły tydzień. Po prostu poproś o znieczulenie - będzie wiedział, jakie dobrać dla kobiety w ciąży. Moja zawsze mówi, że większym zagrożeniem jest stres matki dla dziecka, niż nawet największego kalibru znieczulenie.

Mala_mysz - no widzisz, to nie doczytałam wcześniej, przepraszam... Mam nadzieję, że się obejdzie bez operacji...

MamusiaDorusia - myślę ciepło, daj znać po. :)
 
Dzięki dziewczyny

Ja jakoś dalej nie mogę się z tym pogodzić. Lekarz powiedział że coś jest nie tak z pęcherzem i trzeba będzie zrobić kontrolę. Powiedział że on jest nie opity i dlatego jest tak mały bo na poprzednim wszystko było ok. Prawdę powiedziawszy jakoś tak jak dowiedziałam się że to nie dziewczynka to w ogóle przestałam słuchać co mówi. Przed sobą mam tytlko wizję kolejnego roku zamknięcia z ciągle wyjącym i drącym się dzieckiem które pięć minut na 4 literach nie potrafi usiedzieć. Mam tylko nadzieję że jak najszybciej otworzą ten żłobek co to niby mają zamiar go otworzyć i jak tylko skończę macierzyński to wracam do pracy. A mój stary jak tak bardzo chciał mieć drugiego to niech sobie robi z nim co chce. Tak wiem jestem beznadziejna. Zawsze marzyłam o córce że będzie ktoś przez całe życie z kim będę mogła porozmawiać, ktoś kto mnie zrozumie, kto zwruci się do mnie z problemem. A teraz już zostane zupełnie sama bo już wiem że chłopcy zawsze będą mnie mieli gdzieś. Zajmą się swoimi sprawami i swoim życiem i tylko usłyszę że jestem babą i jestem głupia. Zero wspólnych tematów, zainteresowań czegokolwiek. Tatuś będzie idolem i numerem jeden.No cóż taki przypadek ja nie mogę mieć w życiu choć odrobiny szczęścia. Czego się nie dotknę to zpiep... Generalnie mam mega doła i pewnie za jakiś czas mi może przejdzie. Jestem beznadzieją matką i mam wrażenie że nie będę umiała kochać tego dziecka a jak już, choć odrobinę, to na pewno i tak Kacper będzie na pierwszym miejscu. I wiem że inni w ogóle nie moga mieć dzieci i zdażają się różne tragedie. A myślcie o mnie co chcecie musiałam to z siebie wyrzucić.
 
Witam

Dziewczynki gratulacje ,widzę że wizyty udane .

Ja dzisiaj usg na 14 nasta ,jak na złośc dziecko się wogóle dzisiaj nie odzywa ,
głaskam brzuszek a ono nic .Nie ma to jak denerwować mame.To na pewno po tacie odziedziczyło.:tak:

Już bym chciała mieć za sobą to badanie i pewnośc że kruszynce nic nie jest.
Całuje Was kochane i dzięki za wsparcie .Kot się jakos trzyma, ja też ,byle do jutra i może mu wyjma już tą rurkę z siusiaka .
 
hej, babki.

ja dzis nie poszlam do pracy, znowu zaczela mi pipka puchnac, konkretnie mniejsze wargi.. to samo, co mialam z Masiem, opisalam to juz wczesniej na innym watku.. masakra :-( boje sie bardzo, ze sie to rozwinie, tak jak kiedys bylo. poki co nie chodze, bo jak chodze, to sie opuchlizna powieksza, nie mowiac o tym, ze boli... ale zaraz po dzieci musze jechac.
wzielam na wlasna reke sie posmarowalam ta mascia co wtedy. oby pomoglo, trzymajcie kciuki!

nie mam glowy do niczego innego, bo jeszcze pracuje z domu... jesu.



ja też to mam co to jest i od czego:wściekła/y:
 
Heloł,
tak na sekundę bo mam dziś kupę robotki - jutro pół rodziny zwali się na impreze urodzinową, zaraz na zakupy jadę tylko czy mój super hiper wóz mi odpali - oto jest pytanie... a potem pieczenie i sprzątanie MOCY WSTĄPCIE WE MNIE PLI SPLIS

Powodzenia na wizytach :*
 
Trzymam kciuki za wizyty dzisiejsze :) cocosova i kciuki za dentystę :)

Też mam wizytę, ale bez usg. Mam całą listę pytań do giny, więc sie cieszę, że wreszcie idę.
Dzisiaj rano wylazło ze mnie wielkie i długie pasmo śluzu, takiego jak płodny ale jakby gęstszego. Oczywiście się wystraszyłam, że to może czop śluzowy mi wypadł. Gdyby nie wizyta dzisiejsza to bym panikowała.
 
Marma - mocno Cię przytulam. Rozumiem, że Twoja sytuacja jest niewesoła, już wcześniej dawałaś znać że z mężem też się nie za bardzo rozumiecie - bardzo, bardzo mi przykro. Może jednak z dziećmi wypracujesz dobry kontakt - zwłaszcza, że do ich dorosłości to jeszcze daleko - bardzo blisko nas mieszka bratowa męża, ma córkę (10lat) i synka (8 lat) i póki co lepszy kontakt z synkiem, który owszem, tatę lubi naśladować w "męskich pracach", ale mamie też bardzo pomaga i lubi spędzać z nią czas, trochę taki "cycek maminy" ;-) . Córka zaś to typowa "córeczka tatusia" dla której właśnie tata jest wszystkim, a mama to ta "zołza", co tylko nakazy daje (ja też miałam takie zdanie o rodzicach, póki nie dorosłam i zauwżyłam, jacy to wspaniali, kochający ludzie). Trzymaj się bardzo mocno i nie daj chłopom zwariować. Dobrze, że masz wsparcie w teściowej.

Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałam w moim synku w kontekście tak dalekiej przyszłości, jedyne, co mi przeszło przez myśl, to że mąż będzie miał pomoc w warsztacie i w gospodarce - bo my mamy kawałek pola, pszenicę, ziemniaki, a na gospodarce ja się nie znam i nie planuję za bardzo poznać :p Niech się Synek poznaje i tacie pomaga, jak wcześniej tata dziadkowi :p
 
marma słońce, ciężko napisać coś konstruktywnego żeby Cię pocieszyć bo bardzo dokładnie określiłaś swój żal.. Na pewno Cię nie będe krytykować ale mogę powiedzieć że jesteś mega silna babą i na 100 % uporasz się z tym dołkiem. Myślę że jak maleństwo sie urodzi to zmieni się Twoje podejście i będziesz się cieszyć z dorodnego syna. A przecież nie musi być tak że nie będziesz miała o czym z chlopakami rozmawiać.. Nie myśl że odwrócą się od Ciebie! Jestes i będziesz dla nich najlepszą mamą na świecie i pamietaj o tym że one kochaja Cię nad życie!! Jesteś ich kochana mamusią i synek nawet teraz jak jest mały to Ci to okazuje- jestem pewna! Jak ułozysz sobie z nimi relacje to będą przychodzili do Ciebie z każdym problemem :) Ale w duchu wiem co czujesz.. mam jeszcze 3 rodzeństwa, siostrę i 2 braci i widze jak winne są relację z mamą miedzy nami. Chłopaki świetnie sie z nią dogadują i naprawdę przychodzą z każda błachostką a jeden ma 27 a drugi 20 lat.. ale wiem jak fajnie jest pogadać z mamą o tuszu do rzęs i jak sie cieszy jak może mi pokazać nową bluzkę czy buty.. albo jak dzwoni do mnie i mowi żebym przyjechała i poszła z nią na zakupy bo chce sobie kupić płaszcz i musze jej doradzić w jakim będzie dobrze wyglądać..
Wiesz, myślę że może jeszcze nic straconego, że może sprubujecie jeszcze raz za jakiś czas. Ja będe chciała jeszcze jedno dziecko ale tak za 10 lat i będe wtedy celować na chłopaka. Żeby mieć i synka :)
Trzymaj sie ciepło kochana i pamietaj że nie jesteś sama! a złe myśli i dołek na pewno miną!
 
reklama
Witajcie porannie, dis u mnie deszcz dla odmiany i lepiej z domu nie wylazic tak slisko:no:

no wiadomo że przesadzać nie będe bo jeszcze na wyprawke czas moim zdaniem, ale muszę sie dziś wybrać po prezent dla brata na urodzinki i na 10000% przy okazji kupie coś różowego :) nie oprę się a próbować opierać nie mam zamiaru :))chociaż skarpetunie, albo czapunie pod choinkę :)

co do samej choinki to u nas jest taki myk że po tej przeprowadzce nie mamy nawet pół bombki, lampki i w ogóle nic.. Wszystko do kupienia więc dodatkowy wydatek.. ale cieszę się na te święta. Takie fajne będą z brzuszkiem przy stole :) i nie nasprzątam się bo przecie nie wolno się przemęczać :p

:-D:-D:-D:-D Twoja radosc jest zarazliwa:-D:-D:-D A kupuj to różowe, kupuj;-)

Dzięki dziewczyny

Ja jakoś dalej nie mogę się z tym pogodzić. Lekarz powiedział że coś jest nie tak z pęcherzem i trzeba będzie zrobić kontrolę. Powiedział że on jest nie opity i dlatego jest tak mały bo na poprzednim wszystko było ok. Prawdę powiedziawszy jakoś tak jak dowiedziałam się że to nie dziewczynka to w ogóle przestałam słuchać co mówi. Przed sobą mam tytlko wizję kolejnego roku zamknięcia z ciągle wyjącym i drącym się dzieckiem które pięć minut na 4 literach nie potrafi usiedzieć. Mam tylko nadzieję że jak najszybciej otworzą ten żłobek co to niby mają zamiar go otworzyć i jak tylko skończę macierzyński to wracam do pracy. A mój stary jak tak bardzo chciał mieć drugiego to niech sobie robi z nim co chce. Tak wiem jestem beznadziejna. Zawsze marzyłam o córce że będzie ktoś przez całe życie z kim będę mogła porozmawiać, ktoś kto mnie zrozumie, kto zwruci się do mnie z problemem. A teraz już zostane zupełnie sama bo już wiem że chłopcy zawsze będą mnie mieli gdzieś. Zajmą się swoimi sprawami i swoim życiem i tylko usłyszę że jestem babą i jestem głupia. Zero wspólnych tematów, zainteresowań czegokolwiek. Tatuś będzie idolem i numerem jeden.No cóż taki przypadek ja nie mogę mieć w życiu choć odrobiny szczęścia. Czego się nie dotknę to zpiep... Generalnie mam mega doła i pewnie za jakiś czas mi może przejdzie. Jestem beznadzieją matką i mam wrażenie że nie będę umiała kochać tego dziecka a jak już, choć odrobinę, to na pewno i tak Kacper będzie na pierwszym miejscu. I wiem że inni w ogóle nie moga mieć dzieci i zdażają się różne tragedie. A myślcie o mnie co chcecie musiałam to z siebie wyrzucić.

Tulasek dla ciebie, jestem pewna ze pokochasz synka tak samo jak Kacperka. Ja ierze w to ze syn tez moze byc wielkim wsparciem w przyszlosci, trzeba tylko to w niego wpoic:tak: Bedzie dobrze

Ktos pisal ze ma nawal roboty w domu, ja tez....w poniedzialek mam gosci i chatke posprzatac trzeba, w niedziele choinke wieczzorem chce ubrac zeby Oluś w mikolajki jak sie obudzi to mial:tak:
 
Do góry