reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

witam jako pierwsza
ja sie wlasciwie nigdy nie malowalam ale maz lubi mocny makijaz wiec jak wychodzimy gdzies razem lub chce zrobic mu przyjemnosc to sie maluje.
Lenka- jeju wspolczuje, ja sobie zupelnie nie wyobrazam jak ktores z moich zwierzat bedzie chore i odejdzie, a reakcji moich corek?? 7,5 roku temu odszedl nasz pies, niby byl chory i od roku bylo wiadomo ze tak sie stanie. corka miala 5,5 roku i to byl koszmar. mam nadzieje ze jednak kocurek wyzdrowieje i bedzie wszystko ok
mialam dzisiaj same koszmary nocne wiec juz od 4 nie spie celowo zeby sie nie narazac na glupie sny, oczywiscie wszusykie zwiazane z malutka.
meriderka-Marcel bedzie napewno Marcelem i wiem z doswiadczenia ze Marcele sa sliczni i spokojni :),
a o to Kasia dla porownania jak wygladaja dziewczynki :)

kasia.jpg
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja się w ciąży nie maluję, raz bo mi się nie chce, dwa, bo mi sie traszne parchy robią od kosmetyków - skóra jest jakaś inna. A Sebek, jako, że jest kosmitą, cieszy się z tego. Nie lubi makijażu, więc normalnie malowałam sie tylko służbowo i na wieksze wyjścia. I zmywałam makijaż zaraz po pracy.
Lenka
bardzo współczuję chorego kociaczka. Mam co prawda tylko żółwia czerwonolicego, który (a właściwie która) w terrarium mieszka i nic jej nie ruszy, przeżyje mnie i zasadniczo, nie wydaje mi się, żebym była do niej przywiązana nadmiernie. Dostałam w prezencie 13 lat temu i jest bo jest, bo co z nią zrobić. Ale tak sobie pomyślałam, że jakbym miała się zdecydować na uśmiercenie jej, t też byłoby mi źle.
Mnie moja mama jak zwykle rozłożyła na łopatki. Jakiś czas temu "postanowiła", że będę miała chłopca i, że będzie Frankiem. Wczoraj zadzwoniła zaraz po usg i pyta "Jak tam Franuś". Ja na to "nie Franuś tylko Zosia". Tak palnęłam - pierwsze imię, jakie mi do glowy przyszło. Nie powiem, żeby mi się nie pododawało, ale nic poza tym. Przed chwilą rozmawiam z nianią, która czasem do Hani przychodzi, żeby dziś przyszła i ona do mnie: "Słyszałam, że Zosia będzie. Czemu akurat Zosia - chyba nie macie nikogo o tym imieniu w rodzinie" eeeeeee. No i weź teraz wytłumacz, że Zosia oznaczało po prostu dziewczynkę, a nie Zosie konkretnie. Pół Pogodna na pewno już wie na 100%, że Zosia i koniec.
 
czesc laleczki
-20 brrrrrrrrr i nie mam chleba na śniadanie ale chyba zjem płatki na mleku bo nie chce mi sie wyjść
ja dziś też nie umalowana a do tego spuchnięta.. wczoraj pokłóciłam sie z M. Płakałam strasznie. od godz 14 nie zamieniliśmy ani słowa. dziś do pracy poszedł nie odzywając się. Tym razem to ja się obraziłam i tego się trzymam. jest mi przykro bo on chce żebym za jego roztargnienie ja odpowiadała, wzbudza we mnie poczucie winy. generalnie jest mi źle. i jak on się nie odzywa to od razu mam myśli że ma nas w dupie głęboko.. bo jak można TAK zdenerwować ciężarną żonę i zostawić samą sobie.. ech...... szkoda gadać. dziś nie będzie dobry dzień. a jutro usg i miał iść ze mną... ciekawe...
 
margola- dobrze Cie rozumiem, moj maz ma podobnie. Ma do mnie pretensje ze np nie przypomnialam mu ze ma zadzwonic do kuzyna na imieniny. przeciesz ja nie pracuje a on tak to ja musze wszystko pamietac i zalatwiac. A jak sie nie odzywa to tez mam wrazenie ze ma nas w .....
u nas tylko -13 i sloneczko czas na spacer i do sklepu
 
Witam w mroźny poranek
za nami krótka noc, mały postanowił obudzić się o 2.30 i tak na przemian płacząc,bawiąc się, pokrzykując przetrzymał nas do 4.30. Okazało się że mamy piątki w natarciu, więc bez dentinoxu sie nieobyło, wstał jak nowo narodzony przed 7.00 a ja mam oczy na zapałki ehh. Na szczęście dziś teściowa ma wolne i przyjdzie dziś do młodego, więc może uda mi się przespać trochę. Dziś na 17.00 mam usg już nie mogę się doczekać. Miłego dnia, postaram się jeszcze wpaść tu w wolnej chwili:tak:
 
nati no dokładnie.. zupełnie dokładnie tyle że ja juz nie mam na to siły. zawsze jest moja wina nawet jak ewidentnie nie jest.. jestem takim kozłem ofiarnym.. moj M ma zajebiście silny i dominujący charakter. normalnie sie nie daje i walcze o swoje zdanie ale w tej ciąży nie umiem.. zostaje mi płacz w poduszkę który go absolutnie nie wzrusza.. i jak przez te stresy nie daj Panie coś będzie nie tak z dzieckiem to i tak wina będzie leżeć tylko po mojej stronie.. a dziś maleństwo od rana bardzo dokazuje, moze chce mnie pocieszyć?! czuje się taka bezsilna, bezbronna i malutka.. i znowu chce mi sie ryczeć............
 
Cześć dziewczyny!
Ja już od 6 na nogach, pobiegłam do piekarenki po świeże bułeczki na śniadanie dla mojego urodzinowego mężuli :) już jesteśmy po kawce i biorę się za przygotowanie dobrego ciacha - teście pewnie wpadną i moi też

Wczoraj miałam wizyte - jestem taka szczęśliwa że wszystko dobrze, pojechaliśmy tam jak na skazanie, panikowałam, bałam sie przez te holerne bóle podbrzusza ale okazało sie OK:-) Dzidziuś rośnie, waży ok 350g, pomachał nam:-) Mała wiercipięta a nie chciał się rozkroczyć, żeby pokazać co tam ma. Z boczku podejrzeliśmy i cosik tam odstawało :) na 90% CHŁOPCZYK będzie:happy::happy::happy: tak że narazzie zasilam męskie grono. Na stówe myśle że w poniedziałek potwierdzą płeć bądź nie badania genetyczne.

Co do bólów podbrzusza to niby z rozciągającej się macicy, na wszelki wypadek gin zrobiła mi dodatkowo usg dopochwowe aby sprawdzić czy z szyjką wszystko dobrze- ale na szczęście nic się nie skraca, wszystko prawidłowo pozamykane jak powinno:-)
Uffffffffffffffffff ulżyło mi na sercu i duchu! Jak tylko przyjechaliśmy do domu chcieliśmy trochę poanrzejkować się, lanie wosku i te sprawy ale ja z nadmiaru nerwów, emocji padłam!

krakowanko - dobrze że wszystko u Ciebie dobrze:-)

Trzymajcie się cieplutko bo nieźle nas mrozi dzisiaj
 
Cześć dziewczyny

ale naprodukowałyście :)

Ja się od rana wkurzyłam bo przeczytałam że mój lekarz odchodzi ze szpitala w którym chcę rodzić.....Ale jutro się zapytam czy to prawda. Strasznie mnie to jakoś wyprowadziło z równowagi.....

Jutro USG może się dowiem co we mnie siedzi :p

A mnie poza kaszlem jeszcze katar złapał i zatkały mi się zatoki... Zrobiłam ogromną głupotę bo a noc zostawiłam okno otwarte, w prawdzie nie w pokoju ale mimo wszystko. Było strasznie zimno.... oby małego nie wzięło.

Ja zabieram się za książkę bo strasznie mnie wciągnęła.
 
Hej Dziewczynki,

Po pracy podjechałam do super pharmu, z nadzieją, że uda mi się znaleźć jakiś silnie kryjący fluid. Bo nie mogę na siebie w lustrze patrzeć. Biorę dwa pod uwagę Revlon - color stay i Vichy - dermablend. Macie jakieś zdanie na ich temat? Revlona używałam wcześniej i wiem, że jest mocno kryjący, a tego drugiego nigdy nie miałam.
.

Ja także używam Estee Lauder Double Wear Stay-in-Place Makeup . Nie jest najtańszy bo ok 140 zł, ale świetnie kryje, na buzi trzyma się cały dzień, nie zostawia śladów na ubraniach....mogłabym go chwalić i chwalić. Próbowałam róznych, ale ten zawsze wygrywa.


Lenka, współczuje Ci sytuacji z kotem. Mam nadzieję, że wyzdrowieje. Jeśli jednak będzie się miał męczyć to ...... Mój poprzedni pies miał 17 lat i niestety był tak ciężko chory, że trzeba było go uśpić. To było straszne, ale czy nie jest straszne jak pies czy kot się męczy?

Co do kłotni niektórych z Was z mężami....przykro mi, że musicie się stresować. Nie znam Waszych mężów, ale pamiętajcie, że Oni też przeżywają ciążę, stresują się tym, szczególnie jeśli to pierwsze dziecko. Nie zawsze są w stanie panować nad tym co mówią, choć pewnie często jest tak, że mogliby się bardziej postarać. Życzę Wam wspólnego zrozumienia i spokoju w tym pięknym, ale jednocześnie stresującym okresie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Dziewczynki,

przepraszam ale nie nadrobię. Od wczoraj dopadła mnie niemoc. Dziś do tego całego doła doszło przeziębienie. Po pracy podjechałam do super pharmu, z nadzieją, że uda mi się znaleźć jakiś silnie kryjący fluid. Bo nie mogę na siebie w lustrze patrzeć. Biorę dwa pod uwagę Revlon - color stay i Vichy - dermablend. Macie jakieś zdanie na ich temat? Revlona używałam wcześniej i wiem, że jest mocno kryjący, a tego drugiego nigdy nie miałam.

Czuję się totalnie.. z dupy. Katar mi cieknie ciurkiem, temperatura podwyższona. Idę pod kołdrę.

hey
cococsova mysle ze color stay revlonu bedzie za słaby, dermablend jest dosc mocno kryjacy i na zime sie na da,musisz tylko dobrze dobrac odpowiedni kolor. mam jeden i drugi :)
pozdrawiam
ticker.php
 
Ostatnia edycja:
Do góry