Witajcie niedzielnie!
Ja podjechałam z mężem po zakupy spożywcze, trwało to może z 20 minut i znów zrobiło mi się jakoś tak słabo...chyba nie powinnam chodzić po tych wszystkich sklepach, bo po prosu nie mam na to siły...trochę to przygnębiające
a niby ten drugi trymestr miał być pełen sił itd., a ja przecież całymi dniami leżę w łóżku i tylko w weekend chciałabym chociaż trochę normalności, ale nie wychodzi...
mitaginka - nie jesteś sama. Wiem co czujesz, bo mnie także rozpiera energia i chce tych zakupów, spacerów, tej aktywności, a potem w trakcie, nagle zaczynam się czuć słabo,zmęczona, muszę usiąść. A gdzie tu jeszcze do końca ciązy? Miejmy nadzieję, że to chwilowe, spowodowane tą aurą jesienną i jak sie pogoda unormuje i się do niej przyzwyczaimy, to będzie lepiej :-)
wiecie co a ja sie boje, ze jak sie malenstwo urodzi nie bede miala sily na opieke po tym lenistwie w ciazy. Niby staram sie wszystko robic ale padam z sil wiec robie to wolniej i po jakim czasie po porodzie wroca mi sily z przed ciazy???? wiem pewnie instynkt zrobi ze bede miala od razu sile ale jakos tak sie boje
nati - tez miewam podobne uczucia, ale myslę, że poporodzie będzie nam się chciało, bardzo chciało
Teraz trzeba to zwalić na jesienną chandrę
Wieczory krótsze to i sprzyjają domowemu lenistwu
Też mam wrażenie że wieczorem brzuszek mam nieco większy.
Dzisiaj pojechaliśmy z Menem na zakupy- rzadko nam się zdarza w niedziele robić wycieczkę do Centrum Handlowego, ale jakoś tak wyszło. Men się uparł, że kupi mi poduchę ciążową,ale niestety bryndza taka, że szkoda gadać. Jedynie w Smyku są te poduchy Motherhood ale po 129 PLN. Powariowali, jak na Allegro można kupić za 109. Nie będę przepłacać. Zresztą w ogóle SMyk jest drogi. Wróciłam za to z nowym stanikiem. Mieszczę, się jeszcze w największe które mam, ale to nie to samo co nowy :-) Ehh, próżność kobieca