Muszę się ruszyć z domu ,chcę kupić sobie jakiś płaszcz,lub kurtkę.Najbardziej by mi pasował fason " grzybek " takiego płaszcza .Jest szeroki od biustu i brzuch by mi się zmieścił a ponadto fajnie to wygląda.Tylko w tym roku moda na peleryny ,a ja jakoś nie mogę się przekonać do tego trendu.
Wiec lecę na poszukiwania .
Buziaki
Ja sobie kupiłam taki płaszczyk grzybek i nacieszyłam się nim nie za długo, bo w brzuszku jest ok, ale w biuście już się powoli nie dopinam :/ Jak sie dopnę to ledwo oddycham.
meriderka, mamy w ten sam dzień USG. Gdzie robisz w końcu?
anawoj, nie dziwię się, że straciłaś zaufanie do ginekologa. Też bym miała mieszane uczucia jakby mnie nie badała moja lekarka.
anetka, nie denerwuj się, z siostrą na pewno będzie dobrze <przytul>
baby, trzymam kciuki za wizytę
Ja wczoraj miałam maraton po znajomych. Odwiedziliśmy moje dawne współlokatorki (oczywiście brzuszek musiały podotykać) a potem odwiedziliśmy koleżankę i jej męża, którzy mają taką fajną roczną córeczkę
Jej, jak ja już chcę bobasa
No i na koniec kupiliśmy w Tesco przewijak, bo była promocja 50% taniej. Dzisiaj jedziemy po termometr taki do czoła, bo też jest połowę tańszy i kosztuje 60 zł.
A dzisiaj w nocy miałam dwa koszmary. W jednym urodziłam synka i go karmiłam a potem mi go zabrali i jak przynieśli to się okazało, że to jest jakieś inne dziecko. Ja się zerwałam z łóżka i biegałam po szpitalu szukając mojego dziecka.
Za to drugi to już prawdziwa masakra. Sniło mi się, że poszliśmy na usg i okazało się, że dziecko nie żyje. Tak płakałam we śnie, normalnie szloch. Jak się obudziłam aż łzy miałam. Czuję, że dzisiaj będę ten sen przeżywać cały dzień :/ Aż rano się położylam i próbowałam ruchy wyczuć. Mam nadzieję, że wyczuję je jak zwykle po południu.