reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Witajcie :)

co do odwiedzin, to ja chciałabym być odwiedzana w szpitalu, ale może mi przejdzie, bo teraz nie wiem, jak to jest po porodzie ;)
nie chciałabym natomiast wtrącania się mam itd. do kwestii karmienia, trzymania, kołysania i innych rzeczy, mimo że sama nie mam o tym pojęcia. Wolałabym chyba jakąś obcą osobę, np. położną, żeby przyszła i mi to wsz pokazała.

cucumber ja od początku ciąży miewam bóle głowy i w nocy jak się obudzę to mam tak jak Ty dzisiaj... ból głowy i mega mdłości, które uniemożliwiają ponowne zaśnięcie. A jak napiję się wtedy wody, to jest jeszcze gorzej, więc teraz wiem, że choćby mnie suszyło, to nie mogę w nocy pić ;)

krakowianko jak egzamin?


a co do picia to rano napiłam się coli...miałam taką ochotę...i teraz wszystko mi się przelewa w żołądku ;)
 
reklama
nie pomyslalam o odwiedzinach w szpitalu.W szpitalu moga mnie odwiedzac tabunami, tylko nie od razu po porodzie. ostatnio mama mnie odwiedzila od razu tzn jak sie tylko dowiedziala ze juz urodzilam i byla ok godz po porodzie i jak wstalam z lozka doszlam do pokoju odwiedzin tak dostalam krwotoku i tyle bylo z odwiedzin ale pozniej to czemu nie.
ja sie boje ze tesciowa bedzie codziennie po pracy u nas a tego nie zniose ogolnie nie lubie odwiedzin.
doula mnie jakos nie przekonuje, wole na meza krzyczec :) a od pomocy jest polozna
ja prawie codziennie pije cole :)
 
Acronka zgadzam sie z Tobą, tabuny ludzi przychodzacych macających dzieciaczka jak eksponat jakiś, i udzielający miliona rad o które nikt ich nie prosi, koszmar :(
już mam dosyć rad i opinii mojej teściowej i siostry męża które do dnia porodu pracowały i ani jednego dnia nie miały wolnego, a ja siedzę w domu już dwa miesiące, nie potrafią zrozumieć, że to nie jest wcale dlatego, że mam na to ochotę i oczywiście zdziwione, że już tyle zakupów zrobiłam, przecież to na nieszczęście i w ogóle.... Na całe szczęście mój mąż im powiedział, żeby dały sobie spokój bo skoro tak lekarz kazał to się z tym nie dyskutuje a co do zakupów to w końcu nasza sprawa co i kiedy kupujemy :)

baby - ja ostatnio przy stole, jakiś obiad ze szwagierstwem, dyskutowałam z siostrą męża, która miesiąc temu urodziła, o tym co kto jakie ma pomysły, rady itp i wyraziłyśmy obie głośno zdanie, że nas wkurzają rady co sie powino,czego nie powinno, jak robić,czego nie robic, co jeść, czego nie jeść. Moja tesciowa miała minę niewyraźną,ale jakoś przełknęla. Zresztą ja już kilkakrotnie głośno dosadnie dałam jej do zrozumienia, że nie chcę rad. Będę potrzebowała pomocy,powiem.

Witajcie :)

co do odwiedzin, to ja chciałabym być odwiedzana w szpitalu, ale może mi przejdzie, bo teraz nie wiem, jak to jest po porodzie ;)
nie chciałabym natomiast wtrącania się mam itd. do kwestii karmienia, trzymania, kołysania i innych rzeczy, mimo że sama nie mam o tym pojęcia. Wolałabym chyba jakąś obcą osobę, np. położną, żeby przyszła i mi to wsz pokazała.

mitaginka - po porodzie przysłyguja każdej z nas wizyty patronażowe,trzeba się tylko zgłosić do przychodni samemu,albo szpital zgłosi do wskazanej przez ciebie i 6 albo 8 razy przychodzi do Ciebie położna. Obejrzeć dziecko, doradzić, pokazać jak pielęgnować,sprawdzić jak ty się czujesz i jak się goisz.itp
Głowa do góry będzie dobrze.
 
ja też się obawiam wtrącania teściowej...mieszka w tym samym mieście, co my
za to moi rodzice 150km od nas, więc pewnie teściowa będzie chciała grać pierwsze skrzypce...
 
Dzień dobry

Bachucha kochana na pewno będzie dobrze,u mnie też łożysko nisko było ale się podniosło.
Zobaczysz niebawem wszystko się naprawi,nie będzie plamień,łożysko się przemieści na
swoje miejsce ,poznasz płeć dzidziusia i będziesz najszczęśliwszą Mamusią na Świecie.
Życzę Ci tego z całego serca.

Krakowianko na pewno dzidziuś jest bardzo bezpieczny w swoim brzuchowym domku więc nie
masz się co martwić.Na pewno każda z Nas jest teraz bardziej wrażliwsza na punkcie
bezpieczeństwa kruszynki.Bardziej się martwimy ,czasami aż popadamy w paranoje.
Ja to np.przed każdym badaniem usg wariuje,jakies myśli niesforne mi przychodzą do
głowy ,najgorsze wyobrażenia i podczas badania robię wytrzeszcz oczny na lekarza
aby dostrzec jego mimike twarzy .Jutro Usg więc czeka mnie powtórka .


A tak na marginesie zastanawiałam się ostatnio jak to będzie z tymi paznokciami u nóg jak już będziemy miały duże brzuszki .Chyba pomoc będzie potrzebna przy obinaniu.

Cucumber podaj Ci mój przepis na potrawkę z kurczaka (ugotowanego z rosołu)
A więc obieram kurak z kości ,do niego dodaje ugotwaną marchewkę pokrojoną w kostki.
Zalewam rosołem (pół szklanki lub cała -zależy ile kurczaka i marchewki)
Zaprawiam zasmażką ,doprawiam i gotowe:)
Życzę smacznego.

Ale sobie smaczka narobiłam na potraweczkę.

Miłego dnia Wszystkim Mamusiom życzę :)
 
Witajcie dziewczynki

Ja na szybko przywitać sie tylko wpadłam. Dziecie moje gorączkuje, wczorj wieczorem wizyta na ostrym dyżurze, dzis od rana u naszego lekarze i puki co bronimy sie przed antybiotykiem...

Milego dnia kobiety
 
Mnie odwiedzali w szpitalu i mysle ze to jest super rozwiazanie, oczywiscie lezalam 3 dni wiec Ci co chcieli zdazyli, i mysle ze teraz tez bym wolala zeby przyszli do szpitala bo przynajmniej nie posiedza za dlugo a potem bede miala spokoj w domu na jakies 2-3tygodnie :-) tylko tym razem sie chyba nie uda bo w szpitalu jak wsio bedzie ok spedze niecala dobe.:-D

dzisiaj mi sie snil porod, ze byl zupelnie inny od poprzedniego ze wiedzialam juz ze sie zaczol bo czop i wody mi poszly ale bole byly do zniesienia wiec bylam zdezorientowana czy jechac czy nie.:baffled:
to chyba przez kolezanke ktora rodzila 2 raz teraz i mowila ze rano dostala skorczy co 7min takich przez 30sek ale jako tako slabych, wiec pojechali na zakupy!!!:szok: na obiad do restauracji, pozalatwiali sprawy i wieczorem jak bole zaczely byc juz co 3min (ale ona wciaz twierdzila ze nie bolaly bo za poprzednim razem musiala miec ZZO wiec wie co to bol) to bardziej z rozsadku pojechala do szpitala. tam okazalo sie ze ma dopiero 2cm rozwarcia wiec genialny maz stwierdzil ze skoczy do domu sie umyc i wezmie jedzenie i za godzinke bedzie bo za ostatnim razem 24h zajelo jej znim z 2cm do 10 doszlo. Jak maz wrocil to ona synka tulila juz w ramionach...:happy:
Ludzie jak ja lubie czytac opowiastki jak to bylo z porodami.:-D Juz kolejna osoba mowi ze za 2 razem jest prosciej i ona nawet ZZo nie potrzebowala... ciekawe jak to u mnie bedzie...:sorry2:
 
o Douli pierwsze słyszę - ciekawy pomysł, ale to też nie dla mnie - ja nie znoszę "wsparcia" osób postronnych, nie dla mnie np. psychologowie i wywnętrzanie się na kozetce - bo choćbym gadała sto godzin, druga osoba i tak nigdy do końca nie zrozumie moich pobudek ani potrzeb. A już nie zniosłabym, żeby osoba postronna np. głaskała mnie po brzuchu.
Co innego położna i rady - ja akurat mam filozofię, że rad słucham, a potem i tak robię po swojemu :p
Co mnie przekona to przyswajam, co nie to nie i kropka.

Co do porodów drugiego dziecka znajoma ostatnio urodziła w domu córeczkę, drugą. W domu, bo skurcze były jeszcze nieczęste, to jeszcze zrobią to czy tamto, zanim się obejrzała zaczęła się akcja porodowa, zadzwonili po pogotowie, ale urodziła córcię zanim dojechali - wszystko trwało pół godziny. Potem tylko pojechały do szpitala sprawdzić czy wszystko ok.

A z nami też będzie ok - musi :)
 
reklama
Jak tak Was czytam to sama bym chciała mieć taki łatwy i szybki poród:-D
Mnie mama rodziła dobę:szok: I jak sobie pomyślę, że mnie to też może czekać to aż się boje...:-(


p19u3e3kb8808a3k.png
 
Do góry