Dziewczyny mam tosamo co Wy. To zainteresowanie moją ciążą jest ogromne, a jeszcze pewnie wzmożone przez dwa niepowodzenia. Normalnie z pracy to nie dają spokoju, wciąż się pytają kiedy wizyta i po wizycie oczywiście pytania. A jak ostatnio nie dałam znać to już z kadr dzwonili jaki symbol mam zwolnienia, bo nie zaniósł mąż w pierwszym dniu. Wykańczają mnie psychicznie poprostu, nie wiem może się martwią ale ja to źle odbieram, jakby nikt nie wierzył w powodzenie. Teraz zakomunikowałam, że nie dam znać to proszą chociaż o smsa. Ja nie kumam skoro mówią, że wszystko będzie dobrze to po co te informacje na gorąco. Ach sorki musiałam się wygadać. Jola24 dzięki za podpowiedz, też tak będę odpowiadać na pytania. Jesteś w 19 tc
na pewno to wynika z troski i nie jest niczym złośliwym. To tak jak z tymi moimi wcześniejszymi pytaniami, jak się czują ciężarne. Pytałam nie dlatego, żeby kogoś wkurzyć, wręcz przeciwnie, gdybym nie pytała, to miałabym wrażenie, że zachowuję się, jakby nic mnie nie obchodziło. Tym staram się sobie tłumaczyć pytania innych- troską o nas, a nie złośliwością. Wierzcie mi- ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że to denerwuje.