reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Witam dziewczynki po dłuższej nieobecności!!
nati_k mnie wczoraj trochę zmotywowała do odezwania się -dzięki!!
Także co u mnie, męża nie ma już trzeci tydzień (nie wiadomo kiedy zleciało) a ja gniję sama w chałupie (ale powiem Wam że jakoś spokojnie to znoszę) Z M. mam codziennie kontakt na skypie (jak im neta nie odłączą) a co ciekawe zasięg tel kom. ma tylko do 18 później jest wyłączany (jak w więzieniu)
Po wczorajszej wizycie u lekarza normalnie się rozkleiłam, moje dziecię wyginało kręgosłup jak kot na płocie aż trudno w to uwierzyć- przezroczyste ciałko i taki szkielet poruszający się jak glizda :) Za wcześnie na płeć ale ja nastawiłam się na synka (miał być Miłek (Miłosz) to koledzy M. wyśmiali (chociaż żaden z nich nie pomagał mi go robić) i że krzywdzę dziecko na starcie i może będzie Julek!!
A i taka mała dygresja, jak któraś ma zaparcia to polecam APIRECTUM (czopki na hemoroidy) efekt murowany.

Pozdrawiam Was i ściskam
Spokojnego dzionka :*
 
reklama
I tak myślałam o wielu rzeczach i trochę doła podłapałam. Tak jak wczoraj pisałam, ciągle coś nie tak. Na początku krwawienie i szpital, potem leżenie w domu, ciągłe infekcje miejsc intymnych, bakterie w moczu, bolące zęby, żołądek itd., itp. Tyle różnych leków już się nabrałam, że nie wiem, jak moja dzidzia to zniesie...a nie jestem nawet na półmetku ciąży...
Czasem myślę, że mój organizm jest jakiś taki wątły, słaby.
Kiedyś myślałam, że chciałabym mieć co najmniej dwójkę dzieci, a teraz coraz częściej łapię się na tym, że nie chciałabym być w kolejnej ciąży. To jednak za długi okres, a mi wiecznie coś jest.
Mam koleżankę w podobnej czasowo ciąży co ja. U niej wszystko jest dobrze. Od początku aż do teraz i ... zazdroszczę jej. Dla niej to czas spokoju, radości, szczęścia, a dla mnie strachu, niepewności, lęku. I mam z tego powodu doła.
Mitaginka, przytulam, mam dokładnie tak samo - też co chwila problem, infekcja, krwawienie, szpital, na lekarstwa też mi już kilka stówek poszło, nie żałuję, ale jak myślę o jeszcze prawie półrocznym czasie strachu i obawy, to mi się wszystko wewnątrz skręca. A jak myślę o ew. następnej ciąży (bo nie chciałabym, żeby moje dziecko było jedynakiem, sama miałam rodzeństwo i jest to wspaniałą sprawa) to mi się płakać chce - nie umiem sobie wyobrazić, że tak muszę leżeć i jeździć po szpitalach mając małe dziecko - bo teraz, gdy jestem sama to jeszcze idzie wytrzymać. Moja koleżanka jest w trzeciej ciąży i w każdej musiała leżeć - oczywiście, że odbiło się to na dzieciach, zwłaszcza pobyty w szpitalu. Ech, też nie mogę wyjść z dołka, choć próbuję czasem sama siebie oszukać, że wszystko jest ok.
 
MITAGINKO...no błagam Cię Słońce, przecież tak nie można. Wczoraj pisałam Ci o moich przypadłościach, też ich nie mało, także zaliczyłam szpital i wizyty i leżenie na oddziale dalekim od patologii, a w końcu okazało się, że Maleństwo żyje na bombie chromochłonnej, która w każdej sytuacji stresowej może wybuchnąć, a wtedy odklejenie łożyska i...
ale staram się cieszyć, że jeszcze je noszę, karmię się myślami o rychłym macierzyństwie, żyję tym... do tego jestem sama od miesiąca i nie chodzi już o zakupy czy sprzątanie, ale po prostu jest mi strasznie przykro i smutno, że nie ma mnie kto pogłaskać po brzuszku, poprzytulać nas i wspierać.
KOCHANA, Postaraj się dzielnie zwalczać wszystkie przeciwności, wkrótce Będziesz Mamusią!!!:)
 
witaj Amber- bobrze, że się odezwałaś bo juz zaczynałyśmy się martwić, że popadłaś w jakąś otchłań samotności.
Motaginka-ja muślałam o 2 lub 3 a jak na początku mnie brzuch bolał to się zarzekałam,, że tylko jedno będę miała. Z czasem pewnie zmienię zdanie.
Mnie zaczął boleć brzuch od wczoraj, myślę, że przez zmniejszenie dawki duphastonu. Na początku brałam 3 tabletki, od 10 października zeszłam na 2 a teraz mam brac 1 przez jakieś 3 tygodnie. Macica mi mało nie wybuchnie.
 
mitaginka, Bachucha- nie martwcie się, ja Was doskonale rozumiem, ale jeżeli dzieci do tego tygodnia dały radę to teraz już z górki:-). Tylko ja niestety jestem tym złym przykładem, że w wysokiej ciąży może się coś złego stać, ale sam lekarz mi mówił, że byłam jedna na milion. Dzisiaj w nocy też niestety nie mogłam spać i masowalam brzuszek, żeby malutka dała kopniaka. Też wszystko jakoś czarno widzę od dzisiejszej nocki, boję się strasznie. Buziaki
 
joll mnie też nie ma od prawie miesiąca kto pogłaskać po brzuszku, pocałować, pobyć ze mną a jeszcze długich 5 miesięcy przed nami Pogodziłam się z tym. Od kilkunastu dni rozłąki nikt jeszcze nie usechł (z tęsknoty oczywiście) ale tak na prawdę nie jesteśmy same- mamy nasze wiercipiętki w brzuszku :) Proponuję postulat do samorządowców i NFZu, refundacje aparatu USG dla każdej kobiety spodziewającej się dziecka. :)
 
Witam wszystkie brzuszki:)
Ja ostatnio też nie czuje się najlepiej.... Jestem pełna obaw:(:(:( Pierwsza ciąża była poroniona, a teraz jeszcze te dziwne bóle brzucha...
Ale zawsze staram się znaleźć sobie zajęcie i Wam kochane też to polecam:) Jak głowa zajęta to się nie myśli o nieprzyjemnościach.



p19u3e3krk1hgqe0.png
 
reklama
Hej dziewczynki, prosze sie wziąć w garść, jesteśmy na półmetku prawie kochane, teraz juz z górki, jak didzia zacznie sie przewracać w brzuszku i dawać takie pożądne kopniaczki i tak naprawde fizycznie poczujecie ze nie jestescie same nastawianie sie zmieni, garantuje wam to, a po porodzie jak wezmiecie wasze skarby w ramiona to juz amneja, zadnych boli, krwawien i innych nie bedziecie pamietac.
Tulam was wszystkie, sił kochane, damy rade bo kto ma dać jak nie my????
A to na poprawe nastroju
YouTube - Smieszne dzieci:)
 
Do góry