reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

karolcia - wczoraj juz pisalam na temat mojej gin. ja uwazam, ze jest ok, dobrze sie u niej czuje, ma dobry sprzet i bardzo profesjonalne podejscie, troszke poczytalam na forum o niej i tez same pochlebne opinie, zastanawialam sie nad zmiana, na takiego, ktory jest bardzo u nas chwalony i dodatkowo pracuje w szpitalu, ale na razie sie wstrzymam. tak jak ci pisalam konsultowalam tez moj problem z innym gin i zalecil to samo co moja.

chyba zlamalam regulamin...ajcccc ;) mam dwa posty jeden pod drugim, chyba nie urwiecie mi glowy ;)
 
reklama
Witam bez mdlosci, na szczescie. Twarde jestescie z walkowaniem tematu tej grupy ale ja juz sie nie wypowiadam.

dzieki joll za slowa otuchy.
a teraz z innej beczki ;)
jak to jest z tym farbowaniem wlosow w ciąży, mozna nie mozna? bo sama juz nie wiem, dodam tylko, ze u mnie dochodzi jeszcze rozjasnianie odrostow. naczytalam sie roznych opini na ten temat i sama juz nie wiem. teraz i tak jestem w domu, wiec koniecznie nie musze isc do fryzjera, a i odrost jeszcze malutki, ale za miesiac to juz nie bedzie za ciekawie. jak myslicie?

Mi fryzjerka powiedziala jak bylam w ciazy z Olkiem zze nie ma niby przeiwskazn ale nie obiecuje ze farba sie przyjmie i wyjdzie ci na glowie to co chcesz, ja nie farbowalam w ciazy ale ona tak i problemow nie bylo, teraz chyyba bede farbowac bo mam niedawno farbowane i odrostow nie zniose;-)

Milego dzionka
 
To i ja dorzucę kilka uwag o samopoczuciu.Główny ,wysuwajacy się na pierwszy plan objaw to nadwrażliwość zapachowa, wszystko mi pachnie za mocno(mydło w kuchni musze wymienić na bezzapachowe bo po umyciu rąk mam wstręt jak je zbliżę do twarzy), śmierdzą mi różne rzeczy, co chwila wietrzę dom i zmywam podłogę.Śmierdzi mi drewniany stolik pod laptopa nawet ;/
Mdłości porannych nie mam, rano ogólnie czuję się najlepiej.Potem około południa coś wyniucham i mnie zemdli, wieczorem jak siedzę przy komputerze to też ze skwaszoną miną bo mnie mdli -ale nie na tyle by chcieć wymiotować.Mdłości pojawiają się i znikają w sumie bez powodu.Jak znikną na dłużej to też źle bo się martwię czy się coś nie popsuło.
Poza tym z obleśnych objawów to chodzę i stale mi się odbija pusto.Ciekawe ,że miałam też zgagę po pizzy,czego nie doswiadczyłam od lat.Dlatego od tej pory unikam tłustego żarcia typu żółty ser bo to miłe nie było.
Od południa do wieczora mój brzuch rośnie do jakichś koszmarnych rozmiarów, wieczorem straszę nim mojego K. bo jest naprawdę baloniasty, oczywiście to wzdęcie a nie nagły przyrost dziecka;-) Rano na szczęście brzuch płaski ale ja akurat wtedy tej płaskości mniej potrzebuję ;-)Wypróżnienia jak przed ciążą na szczęście czyli szybko i sprawnie.
 
ja dorzuce jeszcze codzienny bol glowy :( zwazylam sie przed chwila i co?...myslalam, ze po tygodniu wylegiwania sie na pewno cos przytylam a tu 1,5 kg mniej, ale podobno nie ma sie co przejmowac takimi niewielkimi spadkami na poczatku, mysle, ze przyczyna tego sa mdlosci (ale nie wymioty), ktore powoduja, ze od wiekszosci potraw mnie odrzuca. zauwazylam, ze im cos mniej jest przyprawione i intensywne w smaku, tym lepiej mi smakuje. ostatnio zajadam sie jogurtami, kaszkami smakija, delikatnym mieskiem (dzisiaj robie potrawke z kurczaka, na ktora joll wczoraj narobila mi strasznego smaka), owocami i warzywami (najlepiej gotowanymi)

ps. natasza widze, ze dzisiaj obie "wszkoczylysmy" na 6 tydzien :)
 
ojojoj, ale się narobiło
ja wiem, że macie dość brzydkiej dyskusji o grupach itp, ale ja mam propozycję...i jako najstarsza ilością dzieci (hehehehe) bo w końcu to moje osobiste czwarte plus jeszcze piąty pasierb ( też kochany dzieciak) proszę o odrobinkę uwagi
proponuję spisanie listy drogich mam kwietniowych, plus ewentualnie innych "miesięcy" które miałyby ochotę być tu z nami. cała lista otrzyma zaproszenie do zamkniętej grupy, aby w miarę potrzeby i ochoty pisać o czym tam tylko chcemy. kto nie będzie chciał pisać, jego rzecz, w końcu wolnośc w tym kraju
następnie-- błagam dajmy spokój z dyskusjami kto i co złe i niedobre, bo to śmieszne, niepoważne i denerwujące

ja mimo posiadania trójki dzieci wiem, że każda ciąża jest inna, a nawet powtarzające się sytuacje potrafią zadziwić. od mojej ostatniej ciąży minęło 1,5 roku i już niewiele pamiętam. ponadto, w zasadzie każda z moich ciąż była zagrożona i tylko ja wiem ile się nacierpiałam i ile wyrzeczeń kosztowało mnie urodzenie zdrowych dzieci. na moje szczęście się udało, na moje szczęście nie straciłam żadnego z dzieci i bardzo szczerze współczuję mamusiom, które straciły swoje skarby.ja też byłam bliska tego, bo pierwsze dziecko zaczęłam rodzić w 20 tygodniu. miałam już około 3cm rozwarcia i lekarz na powitanie powiedział, "zobaczymy czy jest co ratować"
nigdy mu tego nie wybaczę, bo to najgorsze słowa jakie mógł powiedzieć młodej matce, która panikowała czy jej dziecko przeżyje.
nie wiem jakim cudem dziecko wtedy się nie urodziło. nie jest to zasługa lekarzy, bo oni zostawili mnie na cały dzień na porodówce, podali mi tylko relanium na uspokojenie, tak histeryzowałam. oj długo by opowiadać.....dodam tylko,że to był szpital kliniczy na Karowej w Warszawie

Mamusie Aniołków, jak dla mnie jesteście tu szczególnie mile widziane i życzę Wam aby tym razem wszystko się udało.
Pozostała "ferajna" też jest mile widziana i kropka

wybaczcie starej babie wywody moralne....ale się wkurzyłam i tyle
aaaa, i jeszcze coś. w poprzedniej ciąży usiłowałam pisać na BB, ale nie podobało mi się , bo jakoś źle się tam czułam. przeszłam na noworodka i do dziś jestem tam z dziewczynami. założyłyśmy prywatne forum, bo noworodek przez chwilę miał kłopoty techniczne. piszemy posty nawet po 5 jeden pod drugim, mamy osobną galerię zdjęć , osobny temat o teściowych. i to własnie jest fajne. znamy swoje adresy mailowe i telefony, bo czasem zdarzały się sytuacje, że np jedno z dzieci było operowane i wspierałyśmy kolezankę w ciężkich chwilach telefonicznie.
dobra, już kończę..tylko apeluję o spokój.
ok?
 
ok,ok - chociaż ja akurat mało się odzywam...poprostu myśle że w naszym obecnym stanie i to że podobno tak bardzo się cieszymy z fasolek mam zdanie że miejsca na jakieś sprzeczki nie ma...ja wole czytać i pisać o sprawach ktore dotyczą nas w obecnym stanie...

Tym którzy mają inne zdanie niech poprostu nas nie czytają...nikt nikogo do niczego nie zmusza...ale za to co po niektórzy zachowują się jak dzieci...ale to chyba my jesteśmy rodzicami i je właśnie w brzuszkach nosimy...wiec chociaż zachowujmy się jak dorośli...

Buziaczki wszystkim... i już zgoda ma mi być... :-*
 
reklama
Do góry