reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

reklama
O zlot czarownic :-D To i ja się dopisuję :-) Ja przewiduję porody. Już dwóm koleżankom jak powiedziałam że dziś urodzą to się śmiały i po paru godzinach poród się zaczął. A jedną to na poród obudziłam :-D Po dwóch godzinach od momentu kiedy do niej zadzwoniłam i ją urodziłam dostałam telefon od niej że ona już po :-D Swój poród też przepowiedziałam. Jak wszyscy głupio się pytali kiedy rodzę to mówiłam że 13 października. Stukali się w głowę no bo niby skąd mogę wiedzieć i urodziłam 13 października :-D

A dziś zapowiedziałam mojemu M że zostaje z młodym cały wieczór a ja gdzieś wybywam. Już waruję w tym domu. Czuje się ok to sobie pojadę może na jakieś zakupy.

CO do zwierzęcych tematów. To moja czarna mi do domu lokatorów nowych sprowadziła i jadę ją odpchlić...

Miraderka masz na nazwisko pasztet czy żurawina bo chyba się zgubiłam :p
 
zając:) jakbym miała być pasztetem to chyba przy panieńskim bym została
A jak się mnie ktoś pyta co będzie to mówię, że Zając Wielkanocny :0
 
Ostatnia edycja:
Hej babki

Śnieg powiadacie...? U nas za to wichura i siwe niebo, może faktycznie posypie i dobrze... kocham zimę:tak:
Mitaginka -rachunek szokujący, rzeczywiście wkurzyć się można. My się gazem ogrzewamy i mamy rachunki prognozowane, tym sposobem przez pół roku płacimy po 300-400 zł na 2 m-ce lecz od sierpnia do stycznia na szczęście nic-bo się okazuje przy rozliczeniach, że nadpłacamy w poprzednich m-cach.

Martuś sen, jest dobry na główkę (oczywiście jeśli masz taką możliwość), zasłoń roletki, wyłącz wszelkie dźwięki i pośpij troszkę-może pomoże...

aenye jesteś bardzo dobrą mamą i panią domu więc nie gadaj głupot. Kulinarnie to ja się bardziej ostatnio rozwinęłam-lubię coś nowego przygotować, trochę poeksperymentować-ale... zupka w tygodniu, też pełen gar na dwa dni i nie widzę w tym nic złego. Większą uwagę przywiązuję do tego, by to co ugotuję było zdrowe tzn. raczej bez kostek rosołowych, bo tam nieszczęsny glutaminian sodu (wiem, wiem... czasem się bez tego nie da), kurczaki ze sklepu też nie budzą mego zaufania-jak raz w tygodniu zapodam to maks-wolę pichcić jakąś wołowinkę, schabiczka, żeberka itp.

gosikk ojej, to Ty wielgaśna się urodziłaś... Ciekawa jestem bardzo,jak Twój rozwój przebiegał-szybko dogoniłaś rówieśników?

lenka szkoda mi Twojego kota, ratuj biedaka czym możesz...

krakowianka słyszałam o szkodliwości pasztetów, ale jakoś nie mogę się oprzeć "zapiekanemu pasztetowi z zająca z żurawiną"...;-)

Adi, ja chodzę do gina na NFZ, bo wiem, że mój lekarz jest świetnym specjalistą i wiem, że w porę zauważy ewentualne problemy. Nie wszyscy państwowi, to olewacze... I nie każdy kto chodzi na NFZ-to "oszczędza na swoim dziecku".

Pisałyście ostatnio o snach... Nadal macie głupie??? Wiecie co, aż się boję napisać, ale kilka dni temu śniło mi się, że byłam na jakimś wiecu wyborczym i na moich oczach... ktoś poderżnął gardło J. Kaczyńskiemu... Najgorsze, że za parę dni ta tragedia w Łodzi... Jakieś jasnowidztwo, czy co...Mój mąż stwierdził, że jestem czarownicą:szok:

Agu Han
Masz racje ja kiedyś jak nie byłam w ciąży to też chodziłam państwowo i lekarze byli super ale właśnie ci co byli dobrzy zrezygnowali z NFZ i są tylko prywatnie , a nowi zmieniają się dosłownie co 2 mc więc nie za bardzo mi to leży , bo nawet niewiesz czy są ok. - i nie mówię że każdy oszczędza na swoim dziecku kto chodzi na NFZ ja piszę tylko o mojej sytuacji, gdy lekarz zmienia się co 2 mc to ja czułabym się niepewnie.Sama chodziłam na NFZ i wcale tak niesądze , gdyby mój lekarz tak jak przedtemm przyjmowałby również na FNZ to bym do nie chodziła niewidkę powodu dla którego miałby mi inaczej ciąże prowadzić niż prywatnie . Zle mnie zrozumiałaś , albo ja się żle wyraziłam
 
Agu Han
Masz racje ja kiedyś jak nie byłam w ciąży to też chodziłam państwowo i lekarze byli super ale właśnie ci co byli dobrzy zrezygnowali z NFZ i są tylko prywatnie , a nowi zmieniają się dosłownie co 2 mc więc nie za bardzo mi to leży , bo nawet niewiesz czy są ok. - i nie mówię że każdy oszczędza na swoim dziecku kto chodzi na NFZ ja piszę tylko o mojej sytuacji, gdy lekarz zmienia się co 2 mc to ja czułabym się niepewnie.Sama chodziłam na NFZ i wcale tak niesądze , gdyby mój lekarz tak jak przedtemm przyjmowałby również na FNZ to bym do nie chodziła niewidkę powodu dla którego miałby mi inaczej ciąże prowadzić niż prywatnie . Zle mnie zrozumiałaś , albo ja się żle wyraziłam

sorki za błędy ale chyba za szybko pisałam
 
Agu Han
Masz racje ja kiedyś jak nie byłam w ciąży to też chodziłam państwowo i lekarze byli super ale właśnie ci co byli dobrzy zrezygnowali z NFZ i są tylko prywatnie , a nowi zmieniają się dosłownie co 2 mc więc nie za bardzo mi to leży , bo nawet niewiesz czy są ok. - i nie mówię że każdy oszczędza na swoim dziecku kto chodzi na NFZ ja piszę tylko o mojej sytuacji, gdy lekarz zmienia się co 2 mc to ja czułabym się niepewnie.Sama chodziłam na NFZ i wcale tak niesądze , gdyby mój lekarz tak jak przedtemm przyjmowałby również na FNZ to bym do nie chodziła niewidkę powodu dla którego miałby mi inaczej ciąże prowadzić niż prywatnie . Zle mnie zrozumiałaś , albo ja się żle wyraziłam

Pewnie ja Cię źle zrozumiałam: gotuję, klikam i gadam przez telefon jednocześnie.
 
AguHan, po urodzeniu miałam 1000g i 40 cm, dostałam 3/5 pkt. Przez kilka tygodni leżałam w inkubatorze. Rzowijałam się wolniej niż inne dzieci, wszystkie umiejętności przychodziły później ale oczywiście z czasem nadgoniłam. Mając rok ważyłam 7 kg i miałam 72cm, po dwóch -10kg i 86cm. Potem rozwijałam się już normalnie i bez opóźnień :tak: Urodziłam się 36 lat temu, miałam dużo szczęścia że w tych czasach medycyna była już na tyle rozwinięta że początkowe problemy nie pozostawiły śladów. Wiesz co, nie chciałabym być źle zrozumiana ale tak chwilami myślę...jakby Twój sen się spełnił to bym nie płakała...

Dzikuska, o rany, przerażające :szok:

Marma, a wirtualnie przewidzisz poród? :-)
 
AguHan, po urodzeniu miałam 1000g i 40 cm, dostałam 3/5 pkt. Przez kilka tygodni leżałam w inkubatorze. Rzowijałam się wolniej niż inne dzieci, wszystkie umiejętności przychodziły później ale oczywiście z czasem nadgoniłam. Mając rok ważyłam 7 kg i miałam 72cm, po dwóch -10kg i 86cm. Potem rozwijałam się już normalnie i bez opóźnień :tak: Urodziłam się 36 lat temu, miałam dużo szczęścia że w tych czasach medycyna była już na tyle rozwinięta że początkowe problemy nie pozostawiły śladów. Wiesz co, nie chciałabym być źle zrozumiana ale tak chwilami myślę...jakby Twój sen się spełnił to bym nie płakała...

Co do ostatniego zdania...to ja też....
 
reklama
Oj zajączku to spraw się na tą Wielkanoc :-D

gosik eh ciężko potrzebuję twojej aury :-D:-D:-D

ale się uśmiałam :-D

dobra za godzinę trzeba bąbla odebrać a ja jeszcze w pieleszach tak więc zabieram się do roboty.Musze mężulkowi obiad sprawić co by był pomyślnie nastawiony do moich planów :-D Eh jak ja nie lubię gotować. A może któraś coś podrzuci :-D

Natasza co u Ciebie? podczytujesz nas? Jak Tata?
 
Do góry