Witam,
Chciałam tutaj coś z rana napisać, ale o 10 wyłączyli nam prąd i włączyli dopiero o 15 W domu zrobiło się zimno i ciemno (w łazience nie mamy okna), ale jakoś dałam sobie radę. Musiałam walczyć o ogień, żeby zapalić piecyk w kuchni i ugotować Małej obiadek (mamy włącznik na prąd), bo w domu żadnych zapałek. W końcu z długą wykałaczką porwałam ogień z junkersa w łazience W komórce bateria na minimum, ale jakoś dała radę, a stresowałam się, bo jestem w domu sama i jakby coś się stało, odpukać, to nie wiem, co bym zrobiła. Ale na szczęście wszystko było ok :-)
Nie wiem czy teraz będę pamiętała, co której odpisać,ale spróbuję chociaż części.
Mitaginka ja podłogi myję codziennie od zawsze :-)Mam jakieś zboczenie, że czy brudne czy czyste w całym domu muszą być umyte :-)Ale żeby na kolanach?! Nie masz jakiegoś mopa?
Baby my też zawsze drobiazgi dajemy dzieciom z rodziny na święta. Dla mnie też ważna jest pamięć, więc uważam, że jak kogoś nie stać, to powinien przyjść choćby z grzechotką za 2 zł, ale liczy się to, że myślał o dziecku.
Aenye widzę, że się rękami i nogami zapierasz przed zrobieniem testów ;-)Ja nadal zachęcam. Będziesz miała pewność, a tak głowisz się ciągle i martwisz może niepotrzebnie. A jak to alergia, to lepiej, żeby Felek nie miał kontaktu z alergenem, bo wtedy może się z alergii nie wyleczyć. Oczywiście mam nadzieję, że to tylko od śliny.
Ducha mogę prosić o nazwę tej maści jak już ją zdobędziesz? Moja też ma azs. Ja o pizzy marzę od 8 miesięcy Więc Ty te trzy dni też jakoś wytrzymasz ;-)
Ale u nas dzisiaj pięknie :-) Biało, bezwietrznie, no po prostu aż chce się żyć :-)Byłyśmy dwa razy na spacerku i na sankach oczywiście :-) Mała dzisiaj była już 3,5 godz na dworze (na 2 razy oczywiście), ale teraz jeszcze śpi smacznie za oknem :-)Idę prasować, bo mam stertę, a przez brak prądu nie mogłam wcześniej. Chociaż książka, którą zaczęłam bardziej kusi ;-)
Miłego popołudnia :-)
Chciałam tutaj coś z rana napisać, ale o 10 wyłączyli nam prąd i włączyli dopiero o 15 W domu zrobiło się zimno i ciemno (w łazience nie mamy okna), ale jakoś dałam sobie radę. Musiałam walczyć o ogień, żeby zapalić piecyk w kuchni i ugotować Małej obiadek (mamy włącznik na prąd), bo w domu żadnych zapałek. W końcu z długą wykałaczką porwałam ogień z junkersa w łazience W komórce bateria na minimum, ale jakoś dała radę, a stresowałam się, bo jestem w domu sama i jakby coś się stało, odpukać, to nie wiem, co bym zrobiła. Ale na szczęście wszystko było ok :-)
Nie wiem czy teraz będę pamiętała, co której odpisać,ale spróbuję chociaż części.
Mitaginka ja podłogi myję codziennie od zawsze :-)Mam jakieś zboczenie, że czy brudne czy czyste w całym domu muszą być umyte :-)Ale żeby na kolanach?! Nie masz jakiegoś mopa?
Baby my też zawsze drobiazgi dajemy dzieciom z rodziny na święta. Dla mnie też ważna jest pamięć, więc uważam, że jak kogoś nie stać, to powinien przyjść choćby z grzechotką za 2 zł, ale liczy się to, że myślał o dziecku.
Aenye widzę, że się rękami i nogami zapierasz przed zrobieniem testów ;-)Ja nadal zachęcam. Będziesz miała pewność, a tak głowisz się ciągle i martwisz może niepotrzebnie. A jak to alergia, to lepiej, żeby Felek nie miał kontaktu z alergenem, bo wtedy może się z alergii nie wyleczyć. Oczywiście mam nadzieję, że to tylko od śliny.
Ducha mogę prosić o nazwę tej maści jak już ją zdobędziesz? Moja też ma azs. Ja o pizzy marzę od 8 miesięcy Więc Ty te trzy dni też jakoś wytrzymasz ;-)
Ale u nas dzisiaj pięknie :-) Biało, bezwietrznie, no po prostu aż chce się żyć :-)Byłyśmy dwa razy na spacerku i na sankach oczywiście :-) Mała dzisiaj była już 3,5 godz na dworze (na 2 razy oczywiście), ale teraz jeszcze śpi smacznie za oknem :-)Idę prasować, bo mam stertę, a przez brak prądu nie mogłam wcześniej. Chociaż książka, którą zaczęłam bardziej kusi ;-)
Miłego popołudnia :-)