reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

faceci są rodzicami casami a my zawsze, widzę to np jak jemy obiad, on poprostu je a ja jem i pilnuję młodego, niby drobiazg ale tak jest przy wszystkim i on tego nie widzi.... chociaż nie narzekam, bo ciężko pracuje a ja dzieki temu mogę byc w domu z młodziakiem, czasem tylko chciałabym odetchnać na chwilę, moze za 10 lat:eek::-D hahahha kiedyś się doczekam :-p

u mnie podobnie. Ja wcinam i na Mala polukam, czasem jak wyje to Ja na kolana biore i musze sobie radzic, zeby cos wszamac... Moj M nawet do glowy nie bierze, ze cos trzeba zrobic, musi zjesc i tyla.

w piatek chciałam do gin iśc ale coś tak czuje że nie przekonam m do tego. :-(

oj nati, daj spokoj, ja totalnie tego nie rozumiem, jak facet o lekarza moze byc zazdrosny?? Wez jedz do jakiego chcesz i tyla :szok:


Ja dzis po caaaalym dniu pracy, od rana do wieczora. Jestem wyje****
 
reklama
pewnie bym poszła nie mówiąc m że idę do gin, ale pech chciał że ma wolne. tzn bedzie spał po nocce więc może uda mi się wyjść i do mamy podjechać i wtedy razem pojedziemy do gin.
 
Aneczkaaa, rozumiem, że musiałaś pójść do pracy i współczuję. U nas też niestety się specjalnie nie przelewa, ale nawet nie zastanawialiśmy się nad inną opcją. Póki co będę z Małą, mam nadzieję jak najdłużej. Chociaż czasami też mi się chce wyjść do ludzi ;-)
Nati_k, ale mąż będzie z Tobą wchodził do gabinetu? Bo w ciąży to rozumiem, ale na zwykłej wizycie to tak trochę dziwne ;-)I w ogóle zazdrosny o lekarza? Mojemu to nawet do głowy by nie przyszło, bo to lekarz jak każdy inny przecież :-D
Mi Oliwcia właśnie zasnęła na dworze po 40 min. jeżdżenia. Teraz mam czas na to, żeby posprzątać i obiad zaszykować. Muszę mężowi zrobić królika i nie wiem jak zniosę ten zapach przy pieczeniu :szok:Nie cierpię. Dla siebie mam na szczęście cycki z kurczaka ;-)
Dzisiaj niestety czeka mnie nudna niedziela, bo sama z Malutką w domu będę, przynajmniej przez większość dnia. Zazdroszczę tym, których mężowie pracuję po 8 godz. 5,6 dni w tygodniu. Mój pracuje na okrągło, a my ciągle same :-(Tzn. cieszę się, że o nas dba, ale chciałabym, żeby miał więcej czasu dla nas.
Dobra, zabieram się za sprzątanie. Miłej niedzieli :-)
 
Boliwia- do gina nie wchodzi ale przecież mu nie powiem że to baba. głupek nie jest.

mój niby pracuje 8 godz 5-6 dni w tyg ale co z tego jak np po nockach śpi cały dzień, jak ma na 14 to do 11 śpi jak na 11 to do 9 więc i tak prawie wcale Go nie ma. :-(
dzisiaj ma wyjątkowo wolne więc zaraz spacerek i obiad u teściów :no:
 
Heja Laseczki :)

Dranissimo dokładnie tak samo mam :)

Nati powiedz mężowi, ze Ty idziesz do lekarza, a nie na sex, niech nie zdziwia :) przecież nie pójdziesz do weterynarza bo on podobno nie sypia z pacjentami ;-):-p:-D

wypiliśmy właśnie kawkę do tego ciacho i relaksik przy kompie :)
 
a mnie bolą sutki, oba...
Tysia wisi na cycu w nocy, że hej. Pobudki co godzinę, max póltorej. No i za każdym razem chce cyca. Dzisiaj M. ją nosił, raz nawet godzinę od 3 do 4, a i tak skończyło sie na cycu. Już chyba niewiele w nich mam, a od karmienia na leżąco te sutki tak bolą, myslę, że w tej pozycji nie umie ich dobrze złapać, a mi nie chce się co chwila siadac i ją karmić.
M. dzisiaj znów stwierdził, że więcej dzieci to on nie chce...
Nie skomentowałam.
Jutro on zostaje z małą, teściowie pojechali do Zakopca, tesciowa ma od Tysi 5 dni przerwy ;-)

jem właśnie polędwiczki a smakują jak karp :szok: ech, niech już będą święta!
 
Mitaginka- ja zawsze na leżąco a jak na siedząco to jakos dziwnie pije więc coś w tym jest że dziecko przyzwyczaja sie do jednej pozycji. u nas tez ostatnio pobudki co godz ale do 2 od drugiej do 5 spi :-)

Wczoraj mnie tak ugryzła w sutka że krew poleciała a teraz mam dziure i jak ją karmie to dosłownie płaczę z bólu :-(
 
Mitaginka – za 2-3 lata małżonowi się zachce.. i jeszcze jak zobaczy u jakiś znajomych niemowlaka to same plemniory zaczną szaleć.. mój Krzysiek też absolutnie nie chciał drugiego i co?? a co do karmienia to ja wolę na siedząco ale padając na pysk w nocy leże i karmię – tyle że mała tak dziwnie mlaszcze jakby suta nie łapała i wtedy ją na boczek przekulam i ssie cacy ale tylko lewego cycora – nie chce mi się zmieniać pozycji. Młodego też do końca karmiłam lewym a w prawym nie miałam już mleka.. dziwne no nie??




nati – współczuję bólu.. mi mała w szpitalu odgryzła kawałek suta :szok:. Bolało jak cholera i 2 dni w domu sztuczne dostawała bo z oby dwu leciała krew jak ją karmiłam. O dziwo jak laktatorem ściągałam to czyste mleko.. widać laktator słabiej ściąga.


Baby – tekst z weterynarzem przedni!! ciacha zazdroszczę – ja dziś sałatkę super zrobiłam i czaję się na następną


mój małżon po wczorajszej imprezie ledwo żywy i zabrałam misię do kościoła.. i tak jak przewidziałam w aucie spała a jak weszliśmy to oczy jak 5 zł.. ciocie kochane ponosiły ale podczas śpiewania było dada baba i piski. Potem oczy robiła że tyle ludzi i dzieci a na koniec zasnęła. Dobrze że koleżanka miała wózek dla prawie 2-letniej dziewczynki to położyłam ja do wózia spać. Jednak z takim małym dzieckiem to lipa – wolę chodzić sama z młodym.. a tydzień temu sytuacja, że się szykujemy a młody się pyta taty dlaczego z nami nie chodzi do kościoła i prosi go żeby z nami poszedł. Małżon „no już lecę” młody „huraaaaa tata idzie z nami”... :-)
dzisiaj byłam ponownie na zakupach w nowo otwartej biedrze koło nas. Pampki za 19,99 i kupiłam 4 paki.:szok: Zapas do końca roku!! coś mi dzisiaj po brzuchu jeździ.. mała zaczyna katarzyć i oby chora nie była. Jutro kończy mi się umowa w pracy i proszę o trzymanie kciuków za przedłużenie i dobre warunki!!
 
reklama
ambicje gdzieś zostały w tyle.. jak się nie ma co się lubi to trza w sprzedaży tyrać :-) jestem ciekawa ile jeszcze dam radę. I co potem.. jakoś pomysłu na siebie nie mam.. i jestem ciekawa czym się będę zajmować za 10 lat.. do zawodu nie wrócę i może coś swojego?? Z nati założę żłobek - w połowie drogi wynajmniemy jakiś lokal co nati??
 
Do góry