reklama
..aenye
Mama grudniowa'06
mi sie to tez wydaje dziwne.. predzej sobie wyobrazam, ze urodzilabym dziecko 'pojedyncze' ;-) i wtedy oddala.. patrzylabym na nie, pewnie by mi serce pekalo, ale moze jakos bym sobie poradzila? ale jedno z blizniat? no way... przeciez jak mowicie, na pewno sie zorientuja, nie ma opcji..
dziwna ta historia, moze jednak tak sie nie stanie? a wez teraz na porodowce decyduj, tego wolisz czy tego? nie, no masakra! co to, sklep spozywczy!?
ale nie zazdroszcze tym kobietom tez. tylko dziwie sie strasznie, strasznie, ze w spoleczenstwie jakos tak malo ludzi chce dzieci adoptowac. ja marze o tym, by zaadoptowac jakies niechciane malenstwo, moze byc nawet starszak - byle pomoc komus. przeciez to jak darowac nowe zycie, nowe mozliwosci, a jedyne, co musisz dac za to, to milosc. nie wiem, nie kumam, ze ludzie wola 15 lat sie katowac in vitro i innymi matkami zastepczymi, zamiast zobaczyc usmiechnieta buzie dzieciaczka z domu dziecka przeciez to najpiekniejszy z mozliwych uczynkow chyba...
ale ja wlasciwie chcialam zameldowac, ze skonczony pokoj dzieciakow :-) jeszcze w nim nie spia, bo balagan straszny, ale jutro juz bedzie pieknie :-) zdjecia w czwartek przyszly, bo czekam na dywan, az wroci z czyszczenia - wtedy pelen efekt bedzie widac!
no i uciekam sie kapac, jutro obrona, trzeba wygladac jak czlowiek ;-)
dziwna ta historia, moze jednak tak sie nie stanie? a wez teraz na porodowce decyduj, tego wolisz czy tego? nie, no masakra! co to, sklep spozywczy!?
ale nie zazdroszcze tym kobietom tez. tylko dziwie sie strasznie, strasznie, ze w spoleczenstwie jakos tak malo ludzi chce dzieci adoptowac. ja marze o tym, by zaadoptowac jakies niechciane malenstwo, moze byc nawet starszak - byle pomoc komus. przeciez to jak darowac nowe zycie, nowe mozliwosci, a jedyne, co musisz dac za to, to milosc. nie wiem, nie kumam, ze ludzie wola 15 lat sie katowac in vitro i innymi matkami zastepczymi, zamiast zobaczyc usmiechnieta buzie dzieciaczka z domu dziecka przeciez to najpiekniejszy z mozliwych uczynkow chyba...
ale ja wlasciwie chcialam zameldowac, ze skonczony pokoj dzieciakow :-) jeszcze w nim nie spia, bo balagan straszny, ale jutro juz bedzie pieknie :-) zdjecia w czwartek przyszly, bo czekam na dywan, az wroci z czyszczenia - wtedy pelen efekt bedzie widac!
no i uciekam sie kapac, jutro obrona, trzeba wygladac jak czlowiek ;-)
jola.24
Fanka BB :)
oj ja tez bym nie wytrzymala do porodu, ja juz gdy zobaczylam 2 kreski to chcialam znac plec, dlatego mocno licze ze na nastepnej wizycie zrobi mi USG i zobacze co ma pomiedzy nozkami. Jak nie to na pewno 29 listopada, wtedy genetyczne wiec sobie po podgladam.
A ja wlasnie pomidorow nie toleruje ostatnio tzn swierze i pomidorowa z pomidorow z puszki to tak ale jak tylko czuje keczup albo co gorsze sos chili to nie jestem w stanie nic jesc. A przed ciaza sos chili to byla podstawa.
moj genialny maz powiedzial ze na 30-ste urodziny chce zebym sobie powiekszyla biust do takiego rozmiaru jaki mam teraz, naszczescie bedzie to miesiac po porodzie wiec nic z tego. Ale moze nie wroce do normalnego rozmiaru ( moim zdaniem wcale nie male 75D) i nie bedzie mial takich wspanialych pomyslow.
Pomysł męża wyśmienity Moim zdaniem 75D jest akuracik ja mam teraz troche za duze
Jutro ostatni dzień w pracy:-) w sumie to nie wiem czy się cieszyć czy płakać.Z jednej strony dużo czasu, mniej stresów itp, a z drugiej strony żal mi spotkań z koleżankami itp. Ale myślę że więcej się cieszę będę mogła wcześniej Oliwkę z przedszkola odbierać (teraz często zostawała jako jedno z ostatnich dzieci:-()
Odliczam do badania w sobotę, znów nachodzą czarne myśli, choć wiem ze powinnam myśleć pozytywnie.
Co do porządku to ja mam problem z mężem, który po prostu NIC nie robiJak leżałam i nie mogłam wstawać to na głowę dostawałam jak widziałam ten syf. Dobrze że na siostrę mogłam liczyć, bo przyjeżdzała i sprzątała. ech faceci
ella
[*] bardzo mi przykro.
mitaginka powodzenia jutro!:-)
krakowianka no właśnie jak poduszka? W nocy mi już strasznie nie wygodnie(zwykle spałam na brzuchu) i teraz to katorga dla moje kręgosłupa. Także pisz czy warto;-)
Ale dziś dziwną historię usłyszałam Poszłam zapisać Oli do dziecięcej biblioteki, rozmowa z Pania bibliotekarką zeszła na brzuszki ciąże itp. I Pani opowiada że ma taką mamę która przychodzi i jest w bliźniaczej ciąży, jej siostra nie może mieć dzieci, i postanowiły że jedno z bliźniąt odda siostrze Dla mnie nie do pomyślenia..
Faktycznie historia dziwna, ciekawe jak przyjdzie do decyzji które oddac Myśle ze jak juz sie urodza to nie dojdzie do skutku
aenye no to szybciutko sie obrobiliscie z tym pokoikiem, czekamy na fotki i powodzenia jutro:-)
A ja juz sie zegnam bo zaraz "Szpilki..." sie zaczynaja:-) Dobranoc
Krakowianka, cieszę się że maleństwo ma się dobrze :-)
Jankesowa, witaj :-) życzę Ci bardzo spokojnej ciąży, zresztą nie może być inaczej bo nad Twoim maleństwem czuwa mały aniołek *
Cucumber, bądźcie bardziej ostrożni ;-)
Nati, 75D to ja nie miałam nawet jako matka karmiąca z nawałem po porodzie :-) A normalnie to 65 maaaałe B...
Lilou, w pierwszej chwili pomyślałam że to piękne i ta kobieta musi bardzo kochać swoją siostrę. No ale dzieci...jeśli to bliźnięta to takie rodzielenie byłoby dla nich bardzo trudne. Już raczej mogłaby spróbować zajść za jakiś czas w następną ciążę dla tej siostry (jako matka zastępcza).
Emka_1989, witaj :-)
Aenye, powodzenia na obronie
Jankesowa, witaj :-) życzę Ci bardzo spokojnej ciąży, zresztą nie może być inaczej bo nad Twoim maleństwem czuwa mały aniołek *
Cucumber, bądźcie bardziej ostrożni ;-)
Nati, 75D to ja nie miałam nawet jako matka karmiąca z nawałem po porodzie :-) A normalnie to 65 maaaałe B...
Lilou, w pierwszej chwili pomyślałam że to piękne i ta kobieta musi bardzo kochać swoją siostrę. No ale dzieci...jeśli to bliźnięta to takie rodzielenie byłoby dla nich bardzo trudne. Już raczej mogłaby spróbować zajść za jakiś czas w następną ciążę dla tej siostry (jako matka zastępcza).
Emka_1989, witaj :-)
Aenye, powodzenia na obronie
brat studiuje, pracuje ale co z tego!!! jak ja tu mieszkałam to też pracowaam, studiowałam i zawsze w sobotę posprzatałam a on na nic czasu fiut nie ma!!! siedzi tulko przed kompem i w jakieś robaki gra wrrrrrr no zdenerwowałam się, ale dziś siedziałam w kuchni niby coś czytałam i patrzyłam jak sprząta, bo wkońcu się wydarłam to po kilku moich uwagach co robi źle, zamknął łazienkę i coś tam mruczał hehe ale posprzątał! będę mu robiła takie naloty to zacznie sprzątać albo zacznę go lać a dziadkowi to już wisi... trzeba do niego krzyczeć, bo nie słyszy, siedzi cały dzień i ogląda tv a chyba nawet i tego nie słyszy, szkoda mi go strasznie no ale nie przeprowadzę się tu żeby go doglądać... ma już 84 lata i nie jest samodzielny ale już nie marudzę, wyrzuciłam to z siebie i zaraz jeszcze brata pogonię do spania bo w te robaki znów gra gggrrrrrrrA brat to jeszcze "studencik nieustatkowany"? bo ja rozumiem nie sprzatac ale bez przesady. Nie sprzataj no chyba ze dla dziadka, zeby bylo mu milo
a najgorsze jest to, że mieszka sam w 3-pokojowym mieszkaniu!!! kto ma tak dobrze na starcie? ile osób??? nie płaci za nie, chyba tylko rachunki i żeby o nie nie zadbać? to mnie najbardziej wkur.... mi nikt nic nie dał, sama do wszystkiego doszłam a taki dupek ma wszystko podane na tacy a ja głupia jeszcze mu ściereczki, łyżeczki kupuję, na dentystę daję, bo nie ma... japier.....!!! o nieeee koniec!!! nic mu już nie dam, kase pożycz? ok, ale masz oddać i basta!!!hermionka to sikaj jak najwięcej przynajmniej sobie mięśnie nóg wyrobisz a co do facetów, to spotkałam już niejednego, który np w wieku 30-35 lat (będąc singlem) miał syf w mieszkaniu i czekał aż mu ktoś posprząta: mama, siostra itd. Porażka
ja się spotykam po ich pracy, umawiamy się 2x w m-cu na "piwko beztytoniowe" i plotkujemya z drugiej strony żal mi spotkań z koleżankami
to pod tym względem mój M to skarb, nie raz było tak, że skacowana w sobotę zdychałam a on całe mieszkanie posprzątał, bez mrugnięcia kiedyś się dogadaliśmy, że to jest NASZE mieszkanie więc dbamy o nie RAZEM, i podzieliliśmy sprawiedliwie kto co w sobotę sprząta i nie ma problemuCo do porządku to ja mam problem z mężem, który po prostu NIC nie robiJak leżałam i nie mogłam wstawać to na głowę dostawałam jak widziałam ten syf. Dobrze że na siostrę mogłam liczyć, bo przyjeżdzała i sprzątała. ech faceci
i nic tyko się cieszyćjak juz się trafiło to się trafiło.
ale absurd i głupota... a jak później wytłumaczyć dziecku dlaczego ja a nie on/ona zostało cioci oddane??? paranojapostanowiły że jedno z bliźniąt odda siostrze
dobranoc laseczki kolorowych snów :*
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: