Witam cioteczki,
mercedesss, dranissimo ale mi nie chodziło o podzial obowiązków, bo jak już wielokrotnie pisalam, M. bardzo mi pomaga, w weekndy zajmuje się mała, zresztą jak przyjdzie z pracy też, no i w nocy. Chodziło mi o to że do tej 18:00 jestem z nia sama, a ona jest tak absorbująca, że nic nie mogę zrobić...
Znam to, tylko ja zazwyczaj krócej jestem sama z Małą. Mój M też dużo mi pomaga jak wróci z pracy i w nocy, ale jak on już mnie może odciążyć to ja nie mam siły, żeby się zajmować sobą albo gdzieś pójść.
Urlopu całodniowego nie dostałam, ale w piątek idę sobię ze znajomą na kawę
U nas dzis sukces odnotowany bo Mala najpierw polezala na mnie ,pozniej zuwazylam ze ciagnie za koc( a tak robi w dzien gdy zasypia ze chwyta sie podusi ). malz pobiegl po smoka a ta odrazu odplynela,nie pamietam kiedy tak bylo ostatnio bez noszenia
.zrobila mi prezent:-),albo malzowi ona zawsze przy nim jest spokojniejsza
)))
Gratuluję sukcesu
I zazdroszczę
Moja kiedyś tak zasypiała, ale jej minęło i teraz jej nie mogę uśpić w łóżeczku. Za to też przy M jest spokojniejsza i przy nim zaśnie w łóżeczku.
nati, mojej też się zaczyna takie gryzienie i zaciskanie dziąseł ale na smoczku od butelki. Czasem tak zaciśnie mocno, że ciężko wyciągnąć smoczek. I tak pomyślałam, że co to by było jakbym karmiła piersią i to byłby mój sutek :/
Dziewczyny, mam problem.
Teściowa była 3 dni w szpitalu. No i mój M jej nie odwiedził i do niej nie dzwonił, o co wczoraj się go czepiła. Zresztą nie tylko ona ale i teść i siostra. Kurcze, mówiłam mu, żeby zadzwonił ale widocznie zapomniał, w końcu to facet
Mi głupio, bo może myślą, że ja też mogłam się odezwać, do mnie teściowa dzwoniła jak w szpitalu byłam. Ale kurcze, nie wiedziałam, że ją tak szybko wypuszczą i się nie zdążyłam zebrać do dzwonienia
Dostało mu się zdrowo wczoraj.
Pomimo tego zaproponował, żebyśmy pojechali w przyszłym tygodniu na kilka dni do teściów, bo on będzie dużo pracował tam akurat i nie opłaca mu się jeździć od nas codziennie poza tym miałabym jakąś pomoc. Mi się ten pomysł podoba, bo chciałam żeby Mała się przyzwyczajała do teściowej, żeby się nią mogła zająć we wrześniu jak na wesele pojedziemy. No ALE jest mi głupio za tę sytuację ze szpitalem, boję się, że mi się też oberwie, że będzie drętwa atmosfera itp. M nie będzie bo będzie długo pracował a ja tam będę z nimi sama. Z drugiej strony kurcze, czyste powietrze, nie trzeba znosić wózka po schodach, pogoda jest teraz super, Mała by się dotleniła no i trochę z ludźmi poprzebywała. Nie wiem...
Wczoraj byliśmy w kościele zamówić chrzest. Gabrysia spała spokojnie w wózku
Pomimo tego, że stał w miejscu. Może kościół tak na nią zadziałał