reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Dzięki AENYE i miłego wypoczynku!

NIUSIA nie rozumiem dlaczego jej nie powiedzieliście, oczywiście syty nie zrozumie głodnego, ale właśnie dlatego należy ze sobą rozmawiać i uświadamiać innych, a szczególnie bliskich o swoim położeniu i bólu, który nieświadomie mogą sprawiać. Dlatego też właśnie tak zareagowałam na Twoje słowa, o tym jak dobrze mi się relaksować, a u Ciebie jest ok, więc Musisz pracować. Bardzo Tobie współczuję Waszej straty, Wam współczuję, Tobie szczególnie, gdyż dla nas kobiet, taka strata jest bardziej dotkliwa.

Powiem tak nie zgadzam się z twoimi poglądami. Nie jestem osobą która lubi się wynurzać ze swoimi problemami nawet jeżeli chodzi o swoją rodzinę i to co jest dobre dla innych nie koniecznie jest dobre dla mnie." ..."Poza tym każdy ma swoje problemy i swoje życie i wiele czynników składa się na nasze reakcje.

I właśnie dlatego uważam, że nalezy ze sobą rozmawiać

Wybacz ale ja np nie chcę pamiętać o wielu nieszczęściach w moim życiu i po prostu ani o nich nie myślę ani o nich nie opowiadam. A NIUSIA sama najlepiej wie co dla niej najlepsze.

To Twój sposób na życie i traumę, nie twierdzę, że zły, to psychologia tak twierdzi.



Jestem za tym! Po pierwsze jeżeli pisze o sobie coś intymnego to chciała bym mieć pewność że raz nie wyjdzie to na zewnątrz a dwa że będą to czytały wyłącznie osoby które "znam" i którym ufam. Nie jestem tak otwartą osobą jak jol i chciała bym zachować odrobinę prywatności i na pewne tematy po prostu rozmawiać w zamkniętym gronie. Od pisania o wszystkim i niczym jest wątek główny a zamknięty tylko o rzeczach prywatnych i takich z czym chcemy się podzielić ale nie koniecznie ze wszystkimi. Np. jakieś trudne sytuacje życiowe itp.

A mnie od rana dość mocno brzuch ciągnie i boli. Może dziś dadzą mi troszkę odpocząć...

Sama sobie Zaprzeczasz MARMO,

najpierw Piszesz, że nie Jesteś osobą otwartą tak jak ja, a następnie o opisywaniu przez Ciebie intymnych tematów osobom, które Znasz(?) z forum, z tego wynika, że to Ty Jesteś otwarta na omawianie intymnych szczegółów życia na zamkniętym forum. Ja jestem zwolenniczką rozwiązywania problemów w miejscu gdzie istnieją i z osobami, których dotyczą.

Nie wiem, czy zdobyłabym się na zwierzenia na tematy moich problemów rodzinnych siostrom ciężarówkom. Bliżej tych problemów jest rodzina, która zna pełniejszy obraz sprawy, a nie tylko MOJE odczucia i emocje. Musiałabym napisać książkę, najlepiej sagę kilku rodzin, by oddać klimat i wiarygodnie opisać realia.

Wyobraź sobie sytuację, w której szwagierka NIUSI również zwierza się na forum w wątku np WREZEŚNIÓWKI 2010, iż martwi ją jej położenie, brak pracy i mieszkanie u barata i bratowej, którzy użyczyli jej pokoju, ale czuje się traktowana jak intruz....a "zaprzyjaźnione" psiapsiółki załamują ręce nad jej losem i psioczą na "łaskawego" brata.

Zawsze i wszędzie, będę doradzała szczerą rozmowę osobom NAJBARDZIEJ ZAINTERESOWANYM; przegadanie problemu, które otwiera oczy, daje inną perspektywę, oczyszcza atmosferę, tam gdzie takie oczyszczenie jest potrzebne.

Jeśli ktoś już dzieli się swoim problemem, nie będę ignorowała go nic nie wartymi głaskami
i ubolewaniem. Rozmowa zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, ale rozmowa z osobą, której problem dotyczy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jesteście kochaniutkie...dzięki za wsparcie...

Wiec tak ...ona jest siostrą mojego faceta,nie moją...gdyby byla moją to sytuacja by inaczej wygladala...po jakims czasie jej powiedzialam...uznalam ze powinna wiedziec dlaczego chodzimy smutni i ze to nie przez nią...uznałam że takie wyjaśnienie w jej stanie należy się...ale teraz tego żałuje...bo tp co sie stalo mjalo zostac miedzy nami a ona rozgadala po calej rodzinie i jeszcze szyderczo twierdząc ze sobie na to zaslużyliśmy bo nie uszanowalismy tego dziecka...jak mi to ciocia powiedziala,to przeplakalam caly dzoen,mój "Czesiek" zrobil jej awanture i na tym koniec... a ja ją znienawidziłam... chociażby za rzucanie różnymi rzeczami w domu gdy jest zła i wiele wiele innych spraw...ale macie racje bylo minelo...

Jej facet ma 30 lat i nigdy nie pracował,znaja sie kilka miesiecy,ona jak sie dowiedziala ze jest w ciazy to rzucila prace i studia(ma 26 lat)... co dla mnie jest głupotą pzrez wielkie G...

Wiecie ja myśle że ona jak urodzi to zrozumie...i jak to ciocia mówi "przyjdzie koza do woza" ...a ja znając życie zapomne...tylke ten żal jak na nią patrze...gdzieś jest w środku choć tak naprawde nie chce go czuć...

Chyba tak naprawde chodzi o to że myśl o 3 dziecku odkladalismy z powodu...jak to moj facet uwazal ze nie ma miejsca ze nie ma warunkow i trzeba remont zrobic...i chyba to mnie najbardziej zabolało..że na jej przyjazd i jej dziecko warunki sie znalazły...tu chyba ten żal jest...ale mo "Czesiek" zmądrzał i uznał że oni są dorośli i niech robią co chcą...pomóc możemy ale swoje życie mamy...a teraz i 3 fasolka nam rośnie...dlatego ciesze się bardzo ale to bardzo mocno,pomimo całej sytuacji...

Macie racje...było mineło...teraz trzeba patrzeć do przodu...

Ps.poprostu musiałam komuś się wygadać..

A teraqz z innej beczki...no i u mnie się zaczeło...w nocy obudziły mnie (ok godz. 2.15 ) bardzo silne wymioty...mialam dosc...a rano gdy wstawalam do pracy to o 6 znów powtórka...no nie chyba będzie jak w pierwszej ciąży aż do końca 6 miesiąca,tak że w 6 miesiącu bylam lzejsza o 6 kg niż przed ciążą...coś mi intuicja mówi że to facet...

A jak wy konietki się czujecie??? Myślicie może już nad imieniem dla fasolki? Ja swojego "Cześka" ciągle dręcze...hihihi

Hej NIUSIA, Zjawiłaś się niczym tęcza (...)

Wcale się nie pomyliłam. Jesteś cudownym człowiekiem i silną kobietą. I właśnie dzięki takiej postawie nie Możesz nic sobie zarzucić. I wygląda na to, że sprawę Wygrałaś, tzn nie Będziesz Musiała dłużej znosić jej niewdzięczności. Do tego już Zakładasz, że nawet przykre odczucia wobec niej Ci przejdą, gdy panna dojrzeje. BRAWO!



Ja umieram przez te nudności, zawroty i ból głowy. Mam nadzieję, że nie czeka mnie los mojej mamy, czyli taki stan całą ciążę...(
 
Ostatnia edycja:
Myśle że wszystko się ułoży...powolutku...

I musze przyznać wam racje...że chyba nie powinnam pisać o takich sparawach na wątku głownym...wiecie może jak to można usunąść??? te moje 2 posty opisowe o sytuacji? będe wdzięczna
 
Cześć dziewczyny!
Powiedzcie mi proszę dlaczego tak wiele z Was robi betę? To teraz jakiś wymóg jest? Czy tak dla siebie robicie?
 
Dziewczyny...dziś się dowiedziałam, o ciązy...zobaczyłam dwie kreski....
jestem bardzo szczęśliwa i przerażona...
jestem mamą Aniołków....i strach jest silniejszy od radości..

termon wg. suwaczków to 21 kwietnia

mam pytanie....czy was też bolał brzuch jak na @?

Aligator - jestem! a Ty?
 
cześć karolcia81 ! Mnie też tak brzuch pobolewał, wczoraj po południu i wieczorem ale to przez zmęczenie, cały dzień na nogach ganiam za Kubą i spełniam jego "życzenia" no i wieczorem wychodzi zmęczenie.
 
a ja na razie sie do gina nie wybieram...bo i tak nic nie powie i mnie wcale nie uspokoi....ale mam zamiar właśnie w przyszłym tygodniu iść na Betkę....we wtorek i może w środę...będę spokojniesza, że tam wszystko przyrasta tak jak należy!

Kozica- czyli nie stresuje sie na razie tym brzuszkiem....tak troszke ciągnie....
i piersi strasznie bolą...

oj jak to pieknie to znowu czuć !
 
Myśle że wszystko się ułoży...powolutku...

I musze przyznać wam racje...że chyba nie powinnam pisać o takich sparawach na wątku głownym...wiecie może jak to można usunąść??? te moje 2 posty opisowe o sytuacji? będe wdzięczna

NIUSIA, niczego strasznego nie Napisałaś, Podzieliłaś się z nami swoją niedolą. Ja wiem, że moje szczere rady nie są śliczne, ale naprawdę od serca. Znam mnóstwo zagmatwanych sytuacji, zagmatwanych tylko dlatego, że ludzie unikają rozmowy. Rozmowy są trudne i niekoniecznie bywają miłe, a trudów i nieprzyjemności się unika. Sama miałam kiedyś podobną sytuację, ale wtedy nie było nawet internetu, zwierzyłam się bratowej zamiast porozmawiać z mężem(..)
 
reklama
Dziewczyny...dziś się dowiedziałam, o ciązy...zobaczyłam dwie kreski....
jestem bardzo szczęśliwa i przerażona...
jestem mamą Aniołków....i strach jest silniejszy od radości..

termon wg. suwaczków to 21 kwietnia

mam pytanie....czy was też bolał brzuch jak na @?

Aligator - jestem! a Ty?

Witaj Karolciu!
Ja też jestem mamą Aniołków i kolejny raz zobaczyłam dwie kreseczki i znowu radość pomieszana z trwogą.
Trzymam za Was kciuki Karolciu, Bądź dobrej myśli...
mnie brzuszek ciągnie do tej pory, (6t 4d) to macica się rozciąga, robi miejsce dla maluszka
 
Ostatnia edycja:
Do góry