Dzięki AENYE i miłego wypoczynku!
NIUSIA nie rozumiem dlaczego jej nie powiedzieliście, oczywiście syty nie zrozumie głodnego, ale właśnie dlatego należy ze sobą rozmawiać i uświadamiać innych, a szczególnie bliskich o swoim położeniu i bólu, który nieświadomie mogą sprawiać. Dlatego też właśnie tak zareagowałam na Twoje słowa, o tym jak dobrze mi się relaksować, a u Ciebie jest ok, więc Musisz pracować. Bardzo Tobie współczuję Waszej straty, Wam współczuję, Tobie szczególnie, gdyż dla nas kobiet, taka strata jest bardziej dotkliwa.
Powiem tak nie zgadzam się z twoimi poglądami. Nie jestem osobą która lubi się wynurzać ze swoimi problemami nawet jeżeli chodzi o swoją rodzinę i to co jest dobre dla innych nie koniecznie jest dobre dla mnie." ..."Poza tym każdy ma swoje problemy i swoje życie i wiele czynników składa się na nasze reakcje.
I właśnie dlatego uważam, że nalezy ze sobą rozmawiać
Wybacz ale ja np nie chcę pamiętać o wielu nieszczęściach w moim życiu i po prostu ani o nich nie myślę ani o nich nie opowiadam. A NIUSIA sama najlepiej wie co dla niej najlepsze.
To Twój sposób na życie i traumę, nie twierdzę, że zły, to psychologia tak twierdzi.
Jestem za tym! Po pierwsze jeżeli pisze o sobie coś intymnego to chciała bym mieć pewność że raz nie wyjdzie to na zewnątrz a dwa że będą to czytały wyłącznie osoby które "znam" i którym ufam. Nie jestem tak otwartą osobą jak jol i chciała bym zachować odrobinę prywatności i na pewne tematy po prostu rozmawiać w zamkniętym gronie. Od pisania o wszystkim i niczym jest wątek główny a zamknięty tylko o rzeczach prywatnych i takich z czym chcemy się podzielić ale nie koniecznie ze wszystkimi. Np. jakieś trudne sytuacje życiowe itp.
A mnie od rana dość mocno brzuch ciągnie i boli. Może dziś dadzą mi troszkę odpocząć...
Sama sobie Zaprzeczasz MARMO,
najpierw Piszesz, że nie Jesteś osobą otwartą tak jak ja, a następnie o opisywaniu przez Ciebie intymnych tematów osobom, które Znasz(?) z forum, z tego wynika, że to Ty Jesteś otwarta na omawianie intymnych szczegółów życia na zamkniętym forum. Ja jestem zwolenniczką rozwiązywania problemów w miejscu gdzie istnieją i z osobami, których dotyczą.
Nie wiem, czy zdobyłabym się na zwierzenia na tematy moich problemów rodzinnych siostrom ciężarówkom. Bliżej tych problemów jest rodzina, która zna pełniejszy obraz sprawy, a nie tylko MOJE odczucia i emocje. Musiałabym napisać książkę, najlepiej sagę kilku rodzin, by oddać klimat i wiarygodnie opisać realia.
Wyobraź sobie sytuację, w której szwagierka NIUSI również zwierza się na forum w wątku np WREZEŚNIÓWKI 2010, iż martwi ją jej położenie, brak pracy i mieszkanie u barata i bratowej, którzy użyczyli jej pokoju, ale czuje się traktowana jak intruz....a "zaprzyjaźnione" psiapsiółki załamują ręce nad jej losem i psioczą na "łaskawego" brata.
Zawsze i wszędzie, będę doradzała szczerą rozmowę osobom NAJBARDZIEJ ZAINTERESOWANYM; przegadanie problemu, które otwiera oczy, daje inną perspektywę, oczyszcza atmosferę, tam gdzie takie oczyszczenie jest potrzebne.
Jeśli ktoś już dzieli się swoim problemem, nie będę ignorowała go nic nie wartymi głaskami
i ubolewaniem. Rozmowa zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, ale rozmowa z osobą, której problem dotyczy.
Ostatnia edycja: