Dzięki AENYE i miłego wypoczynku!
NIUSIA nie rozumiem dlaczego jej nie powiedzieliście, oczywiście syty nie zrozumie głodnego, ale właśnie dlatego należy ze sobą rozmawiać i uświadamiać innych, a szczególnie bliskich o swoim położeniu i bólu, który nieświadomie mogą sprawiać. Dlatego też właśnie tak zareagowałam na Twoje słowa, o tym jak dobrze mi się relaksować, a u Ciebie jest ok, więc Musisz pracować. Bardzo Tobie współczuję Waszej straty, Wam współczuję, Tobie szczególnie, gdyż dla nas kobiet, taka strata jest bardziej dotkliwa.
Myślę, że pomogłaby Wam szczera babska rozmowa ze szwagierką, a nawet wspólne przegadanie tej sytuacji. Postarajcie się zrozumieć także jej położenie. Brak finansowego zabezpieczenia dla kobiety w ciąży, to ogromny stres, na pewno nie była na Was wściekła z powodu swojej ciąży, tylko w taki sposób demonstrowała swoją bezradność. Rozumiem, że jej obecność i stan zakłóca Wasz domowy mir, dlatego więc radzę rozmowę. A co z ojcem jej dziecka, z jego rodzicami? Przecież to nie Wy Powinniście dźwigać odpowiedzialność za dziecko i sytuację z nim związaną.
Szczerze współczuję balastu, który odbiera Ci lekkość radości, jaką Powinnaś właśnie tryskać i unosić się nad ziemią. NIUŚKU, Pomóż samej sobie. Nie Możecie pozwolić by ta sytuacja trwała w nieskończoność, bardzo łatwo przyzwyczaić kogoś do braku odpowiedzialności za własne (i wkrótce nie tylko) życie.
Mam nadzieję, że Dojdziecie do porozumienia i rozwiążecie ten duszący węzeł.
NIUSIA, NIE DAWAJ SIĘ DOŁOM, NIE PORA NA DOŁY, JESTEŚ SILNA JAK NIGDY DOTĄD, SPEŁNIA SIĘ TWOJE MARZENIE, WŁAŚNIE W TOBIE ROŚNIE!!!
///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
JOLU, IMIENNICZKO MOJA MIŁA
Jak już pisałam, zamknięta grupa, by przegadać coś szeptem to rozumiem, ale jakieś tajne głosowania nad dopuszczeniem do grona tej czy tamtej, to jakoś mnie nie przekonuje. Ja tam już z tą swoją skorpionią naturą wolę komuś prosto w oczy wygarnąć.
Ale to tylko moje zdanie