Migatinka tak jak już radzono ( przepraszam ale nie zarejestrowałam która z Was) porozmawiaj z rodzicami, że ich uwagi vel rady sprawiają Ci ból i jest Ci bardzo przykro. Ze wolisz jak pomogą a nie skomentują. Tysiunia i tak jest kochanym dzieckiem a zmęczonej mamie nie trza dokopywać.
U nas smoczek w pełni zaakceptowany i raczej jest tragedia jak go mama zapomni np.. na spacer. Zasypianie dziecka jakoś ost nie stanowi problemu, gdzie bym nie położyła tam przychodzi sen. Ale najlepszy najspokojniejszy jest w jej własnym łóżeczku. a jeszcze lepsze jak można czyms buźkę przykryć tzn naciągnąć kocyk czy pieluchę na buziulkę, albo misia :-)
Noce obym twu twu nie zapeszyła są bardziej spokojne, bez tego rzucania się i stękania. Nie wiem co to było, może za gorąco, za zimno - nie wiem samo przeszło.
Teraz mnie nosi nerw na maxa po awanturze z sąsiadami. Mam bardzo bogobojnych sąsiadów i w 9m2 wychowują 4 dzieci ( to jeden z ich pokoi)
Od rana słyszę u nich śmiechy, piski głośną muzykę. ok rano za dnia spoko damy rade ale ok. godz 19 już miałam dośc
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
a tam coraz głośniej i walenie w ścianę, a ta ściana graniczy z pokojem Wiki. Nie wyrobiłam i z płaczącą córcia ide do sąsiadów za mną mój W. Tam się okazuje ze jest tylko 18letni synalek, rodziców nie ma, i 15 innych osób, śmierdzi wódeczką jak w gorzelni.
I mówię do synusia ( dryblas 2 m ja 158 ale co tam ;p)
Ze mam dość i zapraszam do uśpienia i uspokojenia mojego dziecka, a jeśli usłyszę ich jeszcze raz to spotkamy się na komisariacie i nie będzie zmiłuj się, że mam dość proszenia i błagania ich cala rodzinę o cisze i uszanowanie ze za ścianą mam 4 miesięczne dziecko. Że jak wydaje mu się ze ma 18 lat to co? A zachowuje się jak 5 latek szczelając kapiszonami z balkonu. Ja wyszłam bo Wika aż zanosiła się z płaczu, a ten synalek stal jak wryty, chyba dopiero zrozumiał że nie żartowałam,siara dla niego przed znajomymi
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
słyszałam jeszcze tylko W co do niego powiedział. Że jeszcze raz moja córka przestraszy się jego głupoty to wyciągnie z domu za pysk i zrzuci ze schodów.
Wiem że brutalne, ale chyba tylko terapia wstrząsowa na bezstresowe wychowywanie dziecka działa. Jeszcze jego matka mnie kiedyś przepraszała i mówiła że maja z synem problemy, ok. to oni maja ja nie musze z tego powodu cierpieć. Suma sumarum nie minęło 15 min i towarzycho się rozeszło, słyszałam jak wszyscy na paluszkach wychodzili.
A z jego matka i tak zamierzam sobie spokojnie porozmawiać. Jestem zla jak osa.