reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

dla mnie fotelik to nie gadżet, tylko podstawowe zapewnienie bezpieczeństwa małego dziecka w drodze; nie wyobrażam sobie gdzieś jechać z małym tylko na rękach; mam natomiast koleżankę, która w trasie wypina dziecko z fotelika i karmi, ponieważ szkoda im (jej i mężowi) czasu na postoje; i wszystko fajnie, póki nie stanie się nieszczęście - oby nie!
 
reklama
co do fotelika
ja przyznam, że wyciągam małą z fotelika. tzn my w sumie rzadko jeździmy raptem na wakacje ( 120 km) i 3 razy po mieście ok 5 min. po mieście nie wyciągałam- ale też nie było potrzeby. jak jechalismy do lasu to wyciągnęłam na min żeby uspokoić i na chwile na stacji benzynowej wracając mocno się rozpłakała na autostradzie to dostała cyca. całą drogę bym nie trzymała przy cycu ale z drugiej strony też nie do końca ufam fotelikom w razie wypadku nie jestem pewna skuteczności. trudna sprawa na 5-10 min niby wyciągam ale lepiej zjechać na pobocze po co kusić los??
 
Co do fotelików to ja się nawet nie zastanawiam i nie biorę pod uwagę opcji, żeby wyjąć Gabę w czasie jazdy. Niby nie karmię piersią, ale też nie daję jej jedzenia jak jedziemy, bo jakby się zachłysnęła to za dużo by mogło minąć zanim bym ją wyjęła. Nie wybaczyłabym sobie jakby się coś stało przez to, że dziecko nie było w foteliku. Jak gdzieś jedziemy to staramy się wyjechać zaraz po nakarmieniu żeby nie była głodna. A że jeździmy najdłużej pół godziny to nawet pić jej się nie zdąży zachcieć. Ale pomimo, że najedzona to i tak czasem płacze w samochodzie. Wolę słuchać jej płaczu i całą drogę ją zagadywać albo spóźnić się do kogoś i wyjechać po karmieniu niż wyjąć z fotelika w czasie jazdy. Zresztą nie wiem czy mandatu za to nie można dostać.
 
Ja postępuje tak samo jak Cucumber, nigdy nie wyciągnęłam małej z fotelika jak jechaliśmy a dość dużo jeździmy autem po mieście i w ogóle . Zawsze wsiadamy po nakarmieniu, odbiciu i z czysta pieluchą. Czasem sie zdarzyło że Wika ulała mi w foteliku ale i to nie bylo powodem jej wyciągnięcia. Raz, że właśnie boje sie że mogłoby stać sie coś w tym momencie, a dwa że W mi na to nie pozwoli bo mandat jest naprawdę dość surowy. Nigdy nie zrobiłabym tego co każą Twoi rodzice Migatinko. Przykro, że mają takie właśnie zdanie i w sumie nie dbają, a może i dbają i tak nieumyślnie narażają na Twoje i Tysi niebezpieczeństwo. Jesteś najwspanialsza matka dla swego dziecka ( już Ci to kiedyś pisałam) i zawsze rób to co sama myślisz, nie słuchaj choćby najlepszych rad jeśli nie są zgodne z Twoim przekonaniem.
Teraz przed nami 7 lub 8h podroż nad morze, tak długa bo właśnie myślę o czestych postojach i oby na płasko dla odpoczynku móc Wike położyć. Wtedy i ja i ona będziemy spokojne, a bezpieczeństwo to dla mnie podstawa w podróży.
 
witam się,
Mitaginka ja wrócę do mojego brata on na mm był i się darł ok. 4m-ce, wypytałam tatę ;)
Lubisz karmic i jestem pewna, że Tysia się najada więc karm i nie słuchaj innych. Nie wiem kiedy wracasz do pracy, ale daj sobie conajmniej m-ąc jak nie 2 m-ce, na naukę mm, butli i jedzenia innych smakołyków. To są, też nowości więc Tysia musi się nauczyć. Nie musisz rezygnować z cycocha żeby uczyć ję jeść normalne rzeczy, najpierw trochę "konkretów", a pocem cycuś. Jak dajesz do żłobka dowiedz się jakie mają menu, nawet w jakich godzinach i naucz....próbuj uczyć Tysię, bo jak ona tak będzie się miała nagle przestawić to może to być niezły szoker dla naszego wrażliwca (czy jak tam ją nazwiemy). Przy starszaku wracałam od 5go miesiąca do pracy a karmiłam jeszcze do 9go, w pracy dwa razy odciągałam, w nocy karmiłam tylko moim mlekiem. Teraz wiem, że nie będę tak robić.....było mi bardzo ciążko wstawać do pracy budząc się 3-4 razy w nocy i w ogóle funkcjonować. Petinka - podobało mi się co napisałaś. Musimy też myśleć o sobie, a mm to przecież nie trucizna, a mówienie, że dziecko nie będzie chorować, czy mieć alergii......sory ale ja w to nie wierzę, przykład mój starszak....astamatyk, alergik, duuuużo chorujący......
 
Odnośnie fotelika to mam takie samo zdanie jak Herbatita i Cucu, nie chodzi tu o mandaty, ale o zdrowie i życie dziecka, nigdy nie wiadomo czy w tym momencie nie bedzie potrzeby silnego hamowania albo czy ktoś w nas nie wjedzie, dziecko waży wtedy kilkanascie razy więcej i nie ma szans, żeby utrzymac go w ręku co oznacza, że trzymamy w rękach żywy pocisk, jestescie w stanie pdjąc takie ryzyko?? bo ja nie

My już kilka razy byliśmy zmłodym na śląsku i nie przyszło mi do głowy go wyciągać w czasie jazdy, bo uważam to za bezmyślność a wręcz głupotę, nie dałabym też w życiu pić czy jeść w czasie jazdy, bo gdyby się dziecko zaksztusiło to nie zdążę wyciągnąć i co wtedy? moja teściowa kiedyś powiedziała że powinniśmy mu wozić coś do picia, bo jak dostanie czkawki w czasie jazdy (a raz dostał) to mu można podać i spokój, ochrzaniłam ją, że jest niepoważna i chyba na głowę upadła... a ona się jeszcze dziwi, że nie chce z nią dziecka zostawić !!!!
 
goracy temat widze ;-)
na temat fotelika mam takie samo zdanie jak Cucu Herbatita i Baby..nigdy mlodego z niego nie wyciagam w czasie jazdy..wkladam najedzonego czasami poplakuje ale sie uspokaja..mielismy kilka dluzszych wyjazdow jak potrzeba to wole sie zatrzymac...
Mitaginko moj starszak na poczatku byl na cycu a potem cyc i mm a potem tylko mm i ciagle byl tak samo marudny..plakal na spacerkach w przychodni wszedzie..wyjscia z nim byly zawsze stresujace...ja wierze w to ze jak ciaza jest ztresujaca to pozniej dziecko moze byc nerwowe..starszak nadal jest nerwusek napewno wplyw maja na to geny ale nie tylko...jak dziecko jest starsze to duzo rzeczy probuje wymuszac i wtedy mozna probowac go tego oduczyc Tysia chyba na to jest jeszcze za mala..ale juz niedlugo...bedzie lepiej..zycze duzo cierpliwosci...a moze z rodzicami da sie pogadac powiedziec ze robisz tak a nie inaczej i tego nie zmienisz a ich komentarze tylko sprawiaja Ci bol..moze zaczna sie inaczej zachowywac..
 
Wyciagniecie dziecka w czasie jazdy z fotelika odpada nigdy w zyciu. Synus siostry ( typ Tyśki) darl sie i darl ale z fotelika nigdy nie zostal wyjety.

Mitaginko juz kiedys pisalam ze chyba nic nie pomoze synek mojej siostry byl taki sam... do 6-12 miesiecy az nie zrobil sie nardziej kumaty naprawde tyle ze on krzyczal jeszcze w nocy a Tysia spi on w nocy budzil sie co pol h siostra tez z cycka ( o ktorego walczyla bo maly mial zapalenie pluc i dluzej w szpitalu bez mozliwosci cycowania) potem przeszla na mm bo niby mial lepiej spac itp itd i nic dalej to samo bylo. Trzymam kciuki za was moje dziecie tez dzis nie spokojne tak plakalo przy cycu ze szybko sciaglam dalalm butle i zrobila sie cisza


Z nowosci dostalam okres szlak by to trafil......:wściekła/y: druga nowosc moj maz sobie pojechal cholipa jasna z pracy wrocil i do mamusi i tatusia cos tam pomoc a mnie kto pomoze pytam ?? kiepsko sie czuje przy tej piesiaczce i dobrze o tym wiedzial a ten pojechal.... wczoraj mial sie malym zajac chcialam isc spac w dzien to nie on sobie poszedl spac na prawie 3h :-( maly w nocy budzil sie co 2h , chcialam dzis podac kleik na wieczor ale nie mialam kiedy moje mleka sciagnac plkal wiec dostal znowu cyc wiec noc bedzie znowu ciezka z pobudkami.... kreci sie wierci steka kwiczy ale oczu przy tym nie otwiera jutro mamy miec szczepienie ale jeszcze troche katarek ma wiec pojedziemy za tydzien
 
reklama
dziewczyny nie smoczkowe ( o ile jakieś zostały oprócz Mitaginki i mnie) jak zasypiają Wasze dzieci?? bo moja bez cyca to tylko w wózku umie zasnąć. i na rekach czasami jej się uda. jak sprawić by zasypiała sama w łóżeczku?? robię raz na jakis czas próby ale po 20-30 min się poddaje. a wygląda to tak płacz to daje smoczek jeszcze gorzej lub na chwile spokój tu różnie w końcu sie poddaje na ręce jak tylko zobaczy że wstaje i ją biorę to sie uspokaja, przejde sie po pokoju odkładam to od razu płacz. po ok 20 min już jest taki ryk w łóżeczku że się dławi no to biorę do siebie cyc i 2 min i śpi i odkładam do łóżeczka. głodna nie jest więc cyc nie potrzebny. macie jakieś pomysły??
 
Do góry