reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

herbatita mysle ze malz przejrzal na oczy a wakacje wam sie udadza,a ty nie odpuszczaj,to mialy byc wasze rodzinne wakacje

kumpela przyslala mi zdjecia i tam jest super kocyk taki bym sobie u ciebie zamowila tylko wszystko na Picassa web album i musze ja poprosic o zdjecia na maila
 
reklama
Hej kobitki

Troche mnie nie bylo ale gosci mialam, wpadlam jak po ogien, nie nadrobilam oczywiscie tylko kilka ostatnic stron.

Co do rad rodziców mitaginki ja troche wiem o co im chodzi i troche estem w stanie m ozyznac racje. Moj Olo tez po przejsciu na butle sie odmienil w dziecie aniolka a dawal do wiwatu na poczatku, poprostu mleko modfikowane jest chyba bardziej tresciwe i dlatego dzieci niektore tak reaguja, do tego jak mala krzyczy to pewnie mitaginka sie denerwuje co tylko pogarsza sytuacje. Ale to moje zdanie, kazdy ma prawo miec inne, ja nie jestem z tych karmiacych mimo wszystko...no cóż...i takie mamuski bywaja;-)
Ja na nie mam co marudzic na razie, fakt Liwia mi nadal raz na butle w nocy sie budzi ale nie ciay mi to zbytnio bo zasypia wieczorem sama, wstaje o 8-ej wiec nie jest zle. We rzesniu jedziemy do Pl i chrzcic bedzziemy, mam nadzieje ze w kosciele grzeczna bedzie. Wszystko ja zaczyna interesowac, dzis na podlodze na macie zostawilam i poszlam do lazzienki, jak wrocilam dziecko pod knapa bylo, w wózku mam problem bo zadne nie chce byc pod spodem, ciekawi swiata, na szczescie Olo ustepuje siostrze, chyba ze ta spiaca sie zrobi to wtedy mlody na gore wskakuje i jest sprawiedliwie;)
No to chyb a tak z grubsza, postara sie czesciej zagladac.
 
Dzień dobry :)

co tu taka cisza?

Mitaginko szkoda słów na takie teksty... jak można cos takiego powiedzieć własnemu dziecku...
 
witam :-)
wstalam o 6:30 bo moje dziecie sobie tak zazyczylo myslalam ze jeszcze zasnie owszem zasnal o 8ej ;-) juz za pozno dla mnie na spanie bo pewnie za chwile wstanie starszak :-)
dobrego dnia babeczki :-)
 
ogol się jego maszynką ;) ja tak właśnie zrobiłam, ale będzie zły ;) hi hi
Dobry pomysł :D:D:D


u mnie ciężko
jestem już u rodziców, na autostradzie mała zaczęła się histerycznie drzeć, kazali mi ją wyjąć, dać cyca i tak jechać, powiedzialam, że nie ma szans. Tato zatrzymal się na poboczu...teraz nawet jej nie wykąpałam tak się darła i darła. Tylko przy cycu spokój, no ale przecież nie będzie wisiała na cycu godzinami. Jak już padla po cięzkich bojach to się nasłuchałam, że mam przejść na butelkę to może wtedy zalapie smoczka, a jak nie przejdę na butlę to wreszcie kiedyś mi nerwy puszczą i nią rzucę i będzie tragedia i takie tam...
popłakałam sobie zdrowo
tak mi przykro
Kochana, trzymajcie się obydwie :* Rodzice nieprzyzwyczajeni to pewnie chcieli zrobić wszystko, żeby tylko Tysia przestała płakać. A z tą butlą to jest takie pokolenie. Moja mama to samo mówiła jak karmiłam ściągniętym mlekiem. Dla Tysi zmiana środowiska to pewnie stres, ale zobaczysz, dzień czy dwa i się przyzwyczai :)

Ja jestem zdołowana. Nie mogę sobie dopasować siłowni do grafiku męża, pilates odpada, bo jest w takie dni, że musiałby ją sam kąpać a nie chcę mu tego robić. Poza tym na szkoleniu M rozmawiał z kolegą, który ma 5-miesięcznego synka i podobno tamten taki grzeczny, przesypia noce, nie marudzi, nie płacze tyle, nie było kolek, ząbek wyszedł bez płaczu itp, no dziecko idealne. No i wczoraj słyszałam jak M to opowiada teściowej i mówi, że zazdrości koledze. Przykro mi się zrobiło, bo Gabrysia jest jaka jest ale to nasze kochane dziecko i to nie jej wina, że tak płacze :( Poza tym ten synek to jest karmiony piersią, ten koleś nie wstaje do niego bo nie musi, bo żona karmi, więc sam jest wyspany i zadowolony, no i w domu nie jest tak często. Ciekawe, czy żona by to samo powiedziała, że mają dziecko, które nie płacze i nikogo nie męczy. No i mieszkają z rodzicami jej, więc mają pomoc i dziecko przyzwyczajone do babci.

Ostatnio w ogóle czuję się beznadziejnie. To przez siedzenie w domu. Siostra mi zrobiła przegląd szafy ostatnio i stwierdziła, że nie mam nic modnego i mam same stare ciuchy :/ Ale mi się nie chce kupować nowych skoro nie mam gdzie w nich chodzić. Jeszcze jakby Mała była grzeczniejsza to bym mogła z nią do kogoś pojechać sama w odwiedziny a tak to nawet do sklepu z nią nie wejdę bo płacz.
 
dziękuję dziewczyny za wszystkie komentarze
Tysia najbardziej płacze jak jest zmczona, bo sama nie potrafi zasypiać, już nawet osttanio noszenie i bujanie jej nie odpowiada, tylko cyc
noc była średnia, obudziła się o 3, zjadła, przysypiała przy cycu, a jak ją odłożyłam to się obudziła i zaczęła się drzeć, darła się tak chyba z 1,5h, wreszcie padła, ale znów obudziła się o 6 i do 8 spała z cycem, bo jak probowałam wyjąć to się od razu budziła...teraz się usmiecha, coś do mnie gada, a ja jestem na nia zła. Nie wiem, co się z nią dzieje...
Moja mama w nocy patrzyła na mnie, jakby chciała mi powiedzieć: "daj jej tego cyca!", niedawno dostałam sms od taty, jak terrorystka i czy daję radę...
wyrzucam sobie że to moja wina, bo się tak stresowałam całą ciążę, że ona chyba przejęła tę nerwowość :(
jestem zła na Tysię, że urządza mi takie akcje, zła na M. że go nie ma, zła na rodziców...mama powiedziała jeszcze wczoraj, że gdzieś np. w Somalii to te karmiące babki non stop trzymają te dzieci przy piersi, nawet jak idą...
Tyle że ja nie zamierzam być krową! Jedzenie to jedzenie, a nie jakieś cycolenie...Potem mi ulewa i tak w kółko...
oj nie wiem Dziewczyny, mam ochotę uciec
sama
 
Mitaginka- Tysia nie lubi chyba zmian i dlatego tak reaguje. Pozatym ( tylko mnie nie zjedźcie- to jest tylko moje zdanie do mojego dziecka i podpowiadam tylko) nie odstawiaj od cycka. dla mnie najgorsze zło to świadomie odstawienie od cycka bo tak wygodniej, taką mam ochotę itp. mm to zło konieczne. ale jak mówię nie oceniam nikogo to dotyczy moich dzieci.
co do smoczka no cóż taki nasz los ja już przywykłam do roli smoczka i czasami ( np wczoraj u teściów) pozwalam jej tak spać jak mi zależy na śnie lub sama jestem zmęczona.
może jak jesteś w swoim rodzinnym mieście to zostaw małą z mamą i leć na spotkanie z koleżankami " z podwórka" mama da radę a dzieci przy "obcych" są grzeczniejsze. Ja wiem, że Ci się wydaje, że tylko Ty i M. dacie radę i uspokoicie małą ( mam to samo) ale spróbuj wyjść najwyżej mama zadzwoni jak już nie będzie dawać rady ( tylko nie patrz co min na telefon czy już dzwoni) wiem łatwo to mówić jak mam dość grzeczne dzieciątko ale jak starsza była mała i wyła jak Tysia ( niestety Karola jest nerwowa ciągle i chyba spowodowane to jest moją nerwowa ciążą :-() mama mi aż kazała wychodzić chociaż z psem na spacer i dawała radę.

u nas noc nawet ok pobudka o 1 i 3 ale jakoś wyjątkowo wygodnie mi było i sie nie budziłam więcej razy niż o tej 1 i 3. teraz znowu śpi ale miała problem z zaśnięciem bo przyzwyczajam do spania na 2 boku. poza tym leje i koszą trawę pod blokiem :-(
 
nati buziak za Twojego posta.
btw moj mlody tez do dzisiaj mam wrazenie ma skutki mojej nerwowej ciazy... :(

u mnie noc do pupy;-)
Niko budzil sie z wielkim placzem co chwile:( budzil Nike:( a rano M wrocil z nocki i teraz z nim siedzi bo z dwojka masakra, oboje mi plakali...i Nika ii Mlody:( oboje chcieli na rece:(
dlatego pytalam petinki jak daje rade z dwojka takich maluchow, bo ja mam wieksza roznice wieku a czasem mega ciezko:(
starszak zrobil histerie rano. nie chcial do pkola... ehhh
mitaginka buziaczek, mialam cos napisac ale mnie rozproszyly moje potworki i nie pamietam:( rodzice czasem mowia nam przykre rzeczy i nie rozumieja....my czasem tez im mowimy dwa slowa za duzo... PODZIWIAM CIE - chociaz nic Ci po tym naszym podziwianiu:( pewnie masz juz nawet dosyc naszego pocieszania...

dziwne, ciekawe dlaczego, Hipp ma ponoć dobre mleko.

Morgaine, najlepiej laser. Ja się przymierzam do pach albo bikini, ale na razie kasy brak. Ja pachy i nogi robię woskiem, ale na ciepło, kupiłam sobie kilka lat temu maszynkę, do tego woski, paski i jestem zadowolona, szybko nabrałam wprawy i kilka minut mi zajmuje cała depilacja. Bikini maszynką.

laser mnie nie przekonuje. kumpele byly, wydaly kupe siana i chyba ze 4 razy musialy powtorzyc ....
alw ten wosk brzmi ok:)

a co do trampek coccodr. za 7 zl, to ja kupilam je chlopakom na styczniowej wyprzedazy....:-D masakra haha podeszwy odpadaja ....

a ja dzisiaj fryzjer... :)
 
wyrzucam sobie że to moja wina, bo się tak stresowałam całą ciążę, że ona chyba przejęła tę nerwowość :(
jestem zła na Tysię, że urządza mi takie akcje, zła na M. że go nie ma, zła na rodziców...mama powiedziała jeszcze wczoraj, że gdzieś np. w Somalii to te karmiące babki non stop trzymają te dzieci przy piersi, nawet jak idą...
Tyle że ja nie zamierzam być krową! Jedzenie to jedzenie, a nie jakieś cycolenie...Potem mi ulewa i tak w kółko...
oj nie wiem Dziewczyny, mam ochotę uciec sama
mitaginko - chyba tez hormony dają się Tobie we znaki, wiesz? bo ja przy córci też na podobnym etapie miałam mega-jazdy-emocjonalne... pamiętam jak się wściekałam, że młoda chce cyca podczas gdy chce mi się spać (jakby to jej wina byla albo gdyby mi na złość robiła), albo że czegoś nie robi tak jak bym sobie tego życzyła... i to minęło na szczęście; co do wiecznego wiszenia przy piersi to zgadzam sie z Tobą w 1000000%!!! to wręcz niezdrowe dla bobasa! poza tym jak niby współczesna kobieta mająca mnóstwo innych obowiązków miałaby robić za smoka 24h/dobę? to wtedy już w ogóle wyobrażam sobie stan psychiczny takiej mamy - przeciez można własne dziecko znielubić za takie coś! ech, te nasze mamy... wierzę, że to wszystko z dobrej woli i milości, ale te ich rady to za przeproszeniem o kant dupy potłuc, doprawdy... mitaginko życzę Ci cierpliwości i już; ja bym się nie bała spróbowac z butlą w takim wypadku - mimo 100% poparcia dla karmienia piersią - bo faktycznie niektóre dzieciaki dobrze na nią reagują, może Tysia też do nich należy? nie wiem sama...
 
reklama
mitaginko - chyba tez hormony dają się Tobie we znaki, wiesz? bo ja przy córci też na podobnym etapie miałam mega-jazdy-emocjonalne... pamiętam jak się wściekałam, że młoda chce cyca podczas gdy chce mi się spać (jakby to jej wina byla albo gdyby mi na złość robiła), albo że czegoś nie robi tak jak bym sobie tego życzyła... i to minęło na szczęście; co do wiecznego wiszenia przy piersi to zgadzam sie z Tobą w 1000000%!!! to wręcz niezdrowe dla bobasa! poza tym jak niby współczesna kobieta mająca mnóstwo innych obowiązków miałaby robić za smoka 24h/dobę? to wtedy już w ogóle wyobrażam sobie stan psychiczny takiej mamy - przeciez można własne dziecko znielubić za takie coś! ech, te nasze mamy... wierzę, że to wszystko z dobrej woli i milości, ale te ich rady to za przeproszeniem o kant dupy potłuc, doprawdy... mitaginko życzę Ci cierpliwości i już; ja bym się nie bała spróbowac z butlą w takim wypadku - mimo 100% poparcia dla karmienia piersią - bo faktycznie niektóre dzieciaki dobrze na nią reagują, może Tysia też do nich należy? nie wiem sama...

Ja się z tym nie zgodzę, na początku faktycznie mnie to denerwowało, ze tak wisi ciągle przy piersi, bo sutki miałam obgryzione i obolałe ale potem się przyzwyczaiłam, a poza tym kiedy było cieżko i wisiał mi przy cycu całymi dniami to zaczęłam odciągać i dawać z butelki nauczył sie jeść szybko i teraz jest ok :) uważam, że mm to ostateczność, jesli sie chce to można wszystko, jak była taka potrzeba to wstawałam co noc co 1,5-2 godziny po to żeby mieć pokarm w wystarczającej ilości, młody płakał bo czasem było mu mało ale się nie poddałam tylko go dalej przystawiałam, teraz mam na tyle pokarmu, że odciągam i zamrażam
Kiedy młody jest marudny i chcę żeby usnął to zasypia przy piersi i tak sobie ciumka potem puszcza sam pierś i śpi dalej, czasem w nocy też tak robie i wcale nie uważam tego za coś złego, uwielbiam tą bliskość i to jego ciepełko przy sobie :) to cudowne :) maluch przez całe swoje zycie w brzuchu był blisko mnie dlaczego mam go teraz od siebie tak drastycznie oddalać? przecież on tego potrzebuje, bo dzięki temu czuje sie bezpieczniej, czuje mój zapach, moje ciepło, daje mu to poczucie bezpieczeństwa
Do tej pory żałuję, że posłuchałam położnej i na początku podałam butelkę mm, ale trudno czasem popełnia sie błędy, udało sie to naprawić i z tego sie bardzo cieszę :)
 
Do góry