Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie, mam nadzieję, że mnie jeszcze trochę pamiętacie:-)
Podczytuję Was czasem ale już nie mam kiedy pisać.
Ayene.....boże jak Ci zazdroszczę, uwielbiam truskawki a boję się strasznie i jeszcze tak jak Ducha na diecie jestem ze względu na te krostki na twarzy bo lekarka stwierdziła że to częściowo trądzik a częściowo jak alergia od nabiału choć ja bardzo mało jadłam.
No ale na 2 tygodnie musiałam zrezygnować zupełnie, nawet z mleczka do kawy:-(i masła. Ale za 2 tygodnie miałam zrobić próbę i zjeść nabiał więc już wiem że to będą lody:-) i w sobotę się wybieramy do kawiarni znajomego na lody i pyszną kawę z mleczkiem. Oby potem go nie wysypało......plissssssssssssssssssssssssssss!!!!:-)
Mój synuś pięknie śpi i wdzień i w nocy, więcej zachodu z córeczką, zawsze była wymagająca, najbardziej mnie męczą negocjacje, które muszę z nią ciągle prowadzić aby złagodzić bunt dwulatka. Potem chyba wpiszę to w cv bo już jestem specem.
Ale przynajmniej wróciłam do łask bo wcześniej tak jak Wam pisałąm wszystko z tatą... Muszę jej za to dużo czasu poświecać.
Kocham te moje dzieciaki!!! A już synusia to ubustwiam:-) Chyba dlatego że wogóle mnie nie frustruje, prawie nie płacze i jest taki grzeczniutki! Nawet dziś pomyślałam, że jak będę miała 3 dziecko to wolę synka, bo z chłopakami mniej zachodu!!!
Podczytuję Was czasem ale już nie mam kiedy pisać.
Ayene.....boże jak Ci zazdroszczę, uwielbiam truskawki a boję się strasznie i jeszcze tak jak Ducha na diecie jestem ze względu na te krostki na twarzy bo lekarka stwierdziła że to częściowo trądzik a częściowo jak alergia od nabiału choć ja bardzo mało jadłam.
No ale na 2 tygodnie musiałam zrezygnować zupełnie, nawet z mleczka do kawy:-(i masła. Ale za 2 tygodnie miałam zrobić próbę i zjeść nabiał więc już wiem że to będą lody:-) i w sobotę się wybieramy do kawiarni znajomego na lody i pyszną kawę z mleczkiem. Oby potem go nie wysypało......plissssssssssssssssssssssssssss!!!!:-)
Mój synuś pięknie śpi i wdzień i w nocy, więcej zachodu z córeczką, zawsze była wymagająca, najbardziej mnie męczą negocjacje, które muszę z nią ciągle prowadzić aby złagodzić bunt dwulatka. Potem chyba wpiszę to w cv bo już jestem specem.
Ale przynajmniej wróciłam do łask bo wcześniej tak jak Wam pisałąm wszystko z tatą... Muszę jej za to dużo czasu poświecać.
Kocham te moje dzieciaki!!! A już synusia to ubustwiam:-) Chyba dlatego że wogóle mnie nie frustruje, prawie nie płacze i jest taki grzeczniutki! Nawet dziś pomyślałam, że jak będę miała 3 dziecko to wolę synka, bo z chłopakami mniej zachodu!!!