Witajcie, wkoncu doczytala, ale produkcja. Pewnie wszystkiego nie spamietałam, ale sie starałam.
Aenye, Baby, nela, eywa bliźniaki kochane, wszystkiego naj, naj, naj spełnienia wszystkich marzeń!!!
Madziarkas, Mitaginka ja tez sie do fryzjera wybieram, ale w przyszłym tygodniu
Dziewczynki, współczuje problemów z małzami, u nas nie jest xle, ale mój niewiele mi pomaga, tak fizycznie, jest duzo w pracy, a potem śpi, albo mu sie nie chce. Tak jak Aenye pisala, on raczej z takich, to tego instyktu nie poczuja tak szybko, tak od razu. Mój do tej pory przebrał jedna kupe, dwa razy siku, nigdy nie wykapał, nigdy nie był sam na spacerze a i ze mną raz tylko. W domu chwile ponosi, pogada i tyle. Rozczarowana troszke jestem, ale przywykłam.
Co do pracy, to ja też wracam zaraz po macierzyńskim,zadnego wychowawczego nie biorę i tęsknie za pracą jak diabli. Pracuje podobnie jak Morgine w prężnym młodym zespole, brak wyścigu szczurów, sympatyczna, przyjacielska atmosfera.
Co do opieki nad małym, to z moim zostawać bedzie moja teściowa, ale jakos nie boje specjalnie...co najwyzej rozpieszczenia.
Tyle zapamiętałam...
U nas dziś cięzki dzień, ja siedze przed kompem a Piotrusia właśnie operują...te zmiany skórne koło ucha. Płacze co chwila...ale sie trzymam...będzie wreszcie z głowy. Najgorsze,ze u nas tu zasady sa takie,ze dziecko po narkozie jest dobę na pooperacyjnym na który nie mają wstępu rodzice. Więz przy złych wiartach zobaczę go jutro rano...koszmar. No jeszcze dziś może sie uda o ile stan małego bedzie dobry i miejsce na chirurgii, to przenisoą go na normalny oddział i twedy będe mogła z nim być. Trzymajcie kciuki kochane, bo strasznie mi ciężko.
Ide sprzatac, żeby się czymś zająć i nie mysleć.