hej hej :-)
Morgaine, no dzieki ;-) ale nie, no mi tez sie to wydaje dziwne.. ale duzo o tym poczytalam i az 15-20% dzieci w wieku 4-7 lat ma ten problem. no nic, z powrotem pielucha na noc, Fiol protestowal, obiecywal, ze nie zrobi - ale pielucha pelna. ech no :-( a obaj z Maksem w dzien nie sikaja od lat, Fiol mial niecale dwa lata jak przestal, a Maks mial rok i 8 miesiecy. cholera jasna.
Koot, Morgaine, mary - mam to samo z zakupami, sobie zwykle nic, ale mezowi, dzieciom to co chwile cos kupuje, a sobie "na przecenie"
tez, i potem nie ma na rachunki ;-) siet siet siet ;-) nie powinnam juz do CH jezdzic.. ale co chwile czegos potrzeba ;-) w zeszlym tygodniu MUSIALAM (oczywiscie) kupic sobie biala bluzke pod sweterki, z dekoltem, bo nie mialam (kupilam rozowa
), a teraz znowu sandaly dzieciom trzeba kupic
i tak wkolo macieju..
a z tego artykulu moje trzy punkty to:
- Nie lubisz układać puzzli, a myśl o budowaniu wieży z klocków wywołuje u ciebie dreszcze.
- Zdarza się, że jesteś matką warczącą, zamiast być miłą, wyrozumiałą mamusią
- Czytasz książkę lub surfujesz w sieci, podczas gdy twoje dziecko zajmuje się sobą same
haha ;-) mialam wyrzuty sumienia z tego powodu a tu prosze, nieslusznie ;-) ale w DDTVN ostatnio ktos powiedzial cos fajnego. ze nawet, jak ejstesmy akurat matkami 'wyrodnymi' ;-) i postapimy zle, np damy klapsa, krzykniemy, a potem przeprosimy - to jest tez nauka dla dziecka, ze swiat nie zawsze jest sprawiedliwy, ze nie wszyscy beda sie nad nim zawsze ciumciac, a ze nerwowa reakcja jest czasem calkiem normalna, a przeprosiny potem - naturalna koleja rzeczy..
dranissimo, ja tez dostalam dwa antybiotyki, 3 x dziennie masc i krople. zrobilam juz 3 razy i na razie nie ma roznicy. po ilu dniach zauwazylas poprawe?
ja sie martwie bo Maks mial zatkane kanaliki w obu oczach i nic nie pomagalo, zadne cuda na kiju. przeszlo mu w koncu jak mial 8 miesiecy. i to bylo okropne
Bachucha, to standard.. tata wraca wypoczety, nie nerwowy, dzidzia wyczuwa jego nastroj i tez sie uspokaja :-) buziak!
Morgaine, co do wygladania i opinii innych, to przyzwyczailam sie, ze wszyscy na moj widok pieja z zachwytu ;-) (to brzmi jak fangroup na fejsie "CODZIENNIE BUDZE SIE PIEKNIEJSZA, ALE DZISIAJ TO JUZ K...WA PRZESADZILAM :-d") zartuje, ale zawsze slyszalam, ze tak super wygladam jak na mame dwojki, ze mam swietna figure itp, itd.. a teraz nikt mi tego nie mowi, a jak nawet narzekam, ze jestem gruba, to nikt nie protestuje i mnie nie poprawia ,tylko mowia "spokojnie, daj sobie czas, to dopiero miesiac po porodzie".. no i te 67 niezmienne na wadze - masakrycznie dzialaja na psyche :-(
ide, bo Maks chyba dusi Felka, siet..