Cześć dziewczyny..
Karolcia - wciąż mocno za Ciebie trzymam kciuki, i przesyłam Ci mnóstwo sił To dobrze, że w tym najcięższym momencie jest przy Tobie Twój luby. Pocieszające jest również to, że lekarze obiecali Wam zająć się Waszym przypadkiem. Wierzę w to, że będzie w końću dobrze. Życzę Ci tego z całego serca.
Antonina - zdrowiej i kuruj się, obyś jak najszybciej wróciła do zdrowia. Nie zadręczaj się niepotrzebnymi myślami.
Anawoj - cieszę się, że badanie się udało, maluch taki ruchliwy, czekam na zdjęcia z niecierpliwością.
Agness - Współczuję Ci i przytulam mocno do siebie. Trzymam kciuki, byś dała sobie radę, by w końcu wszytsko ułożyło się jak należy. Przytulam z całych sił.
Marma - Zdrowiej kobieto jak najszybciej. Oby teściowa Ci pomogła w miarę możliwości oczywiście. Trzymam kciuki za zdrowie. Co do forum otwartego to absolutnie Cię rozumiem, kiedyś miałam podobne zdarzenie w życiu. A o co chodzi z tym zamkniętym forum? To też tutaj na BB?
EDIT: już wiem, że to chodzi o "grupy", czy mamy już taką istniejącą? Czy mogę do niej należeć ?
Witam wszytskie nowe kwietnióweczki : ) Nasza liczba rośnie i rośnie : )
Ja ostatnio mam jakiegoś doła, permamentnego wręcz. Nie umiem sobie sama ze sobą poradzić. Wsyztskie sytuacje, które mnie spotkały w ostatnim czasie i spotykają wciąż.. nie umiem przejść obok nich bez emocji.. do tego dochodzi praca a raczej jej brak, to że wariuję w domu, moje relacje z rodziną i jej zachowania, ludzie w ogóle... niepotrafię się pozbierać. Zacinam się w sobie, dzień w dzień ryczę... Najgorsza jest ta cholerna bezradność.. wiedza, ze nie jesteśmy w stanie czegoś zmienić mimo najszczerszych chęci... a nawet jak próbujemy to nic z tego nie wychodzi bo druga storna problemu nie widzi...szaleję już sama ze sobą... staram się jak mogę, ale naprawde nie umiem, nie potrafię z tego wyjść. Owszem, wiem że są o wiele gorsze tragedie na swiecie, problemy mają ludzie i zmartwienia dużo powazniejsze... ale ja [po prostu wariuję. Staram się zbierac do kupy, ale nie ma dnia, żebym się nie rozkleiła
Tak sie chciałam wyżalić.