reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Kochane....już po wszystkim.
W nocy po zapodaniu tej tabletki zaczęły się straszne skurcze...całą noc się męczyłam.....ketonal nic nie pomagał...trochę pochodziłam po domu....i około 4 nad ranem wszystko ze mnie chlusnęło...jejku....ogromne ilości krwi i ....same wiecie czego jeszcze...Mąż był cały czas przy mnie...jest bardzo dzielny....
to wszystko trwało do 6-7 rano...potem tylko silne krwawienie...o 9 pojechaliśmy do kliniki....a tam szybki zabieg...właściwie to tylko mnie wypłukali...bo praktycznie się sama oczyściłam...o i 13.00 już byłam w domku....ale musieliśmy z Z odespać noc...więc teraz dopiero siadłam do kompa....
Lekarze z tej kliniki obiecali, że zrobią konsylium nad naszym przypadkiem...i będą z nami walczyć o dzidzie....
Jestem spokojna, wyciszona, nie placzę...bo to nic nie zmieni....nic mnie nie boli...praktycznie nie krwawie...ot taka skąpa @...
Jestem gotowa zacząć znowu zyć....jako nie ciężarówka...a za kilka tygodni zacząć walkę o nowe życie....
Dziękuje Wam za wsparcie....
Jesteście kochane....
Życzę Wam wszystkiego dobrego...szczęśliwych, zdrowych ciąż...i pięknych dzieciaczków....
A ja, może się ujawinie na wrześniówkach 2011....jak Bóg pozwoli...
 
reklama
Strasznie mnie zasmuciła wiadomość o Karolci.
Kochana nie poddawaj się, a może potrzeba więcej badań, jakiś genetycznych, które dadzą odpowiedź dlaczego was to spotyka ciągle, bo to aż dziwne...myśle że sprawa jest trochę poważniejsza. Ale słyszałam juz gdzieś o przypadku, gdzie częste poronienie były wynikiem jakiegoś niedopasowanie genetycznego...Ci ludzie brali wtedy jakiś zastrzyk...W każdym razie chce powiedzieć że trzeba szukać przyczyny i sie nie poddawać. Trzymam kciuki za przyszłość

Widze że wiele z Was już po USG genetycznym....gratuluje pomyślnych wyników. Ja dopiero 14.10 mam wizytke i właśnie to usg. Ciężkie to czekanie na te wizyty. ale widze że większość z nas sie denerwuje przed..oby do wiosny:-)

mnie ciągle trzyma takie lekkie przeziębienie, jutro nie ide do pracy. Musze wyleżeć swoje pod kołdrą.

jeśli chodzi o mdłosci itp. to muszę przyznać że dużo łagodniej teraz....aczkolwiek nie wiem już co lepsze. bo tak zaraz 1000 myśli, ehhh....;-)
 
Karolciu trzymaj się, jesteśmy z Tobą
Joll - nie chcę być niedelikatna, ale nikogo na siłę nie da się uratować. kobiety często mają syndrom pielęgniarki i opiekunki, ale jeszcze nie słyszałam, by którakolwiek w takiej sytuacji wyszła wygrana. im więcej dasz z siebie, tym więcej on zabierze, ale nic nie odwzajemni.
lekiem jest stawianie żądań. Ty jesteś też ważna, a dziecko jest najważniejsze. przemyśl to, bardzo Cię proszę. Jeśli potrzebujesz wsparcia, pisz na priv, może coś zaradzimy. mam przyjaciół terapeutów uzaleznień, DDA i co tam jeszcze chcesz. dopiero skończyłam pedagogikę specjalną i jeszcze mam kontakt z różnymi ludkami. tylko proszę,nie gniewaj się, że ja tak obcesowo

byłam dziś na usg genetycznym
przezierność karkowa 1,5mm - wygląda super
kość nosowa też w normie
uwaga WZROST - 8,24cm - komputer pokazuje o kolejny tydzień do przodu ( czyli już 2 więcej niż z om) ja w suwaczku mam skorygowany tylko jeden- wg mojego osądu. wygląda na to, że dziecko małe nie będzie.
Mała (?) miała czkawkę, troszkę łapkami machała. fajny widok
idę spać, może jak się w końcu zmobilizuję, to jakoś wrzucę fotki
pozdrawiam, dobrej nocki
 
Karolciu ciesze sie, ze tak dzielnie wszystko znosisz...dziwie sie tylko, ze po tabletkach czekalas w domu na poronienie, ja tez wolalam w domu, ale lekarze kategorycznie odmowili i caly czas bylam w szpitalu pod obserwacja, ale dobrze, ze medycznie wszystko jest ok... trzymam kciuki za wrzesien 2011, moze akurat sie tam spotkamy?
ps. a dzisiaj mija wlasnie miesiac od odejscia naszego aniolka...[*]
 
Witam dziewczynki
Chciałabym wam bardzo podziękować za czas spedzony z Wami, za wsparcie, pocieszanie, dobre rady. Było mi bardzo miło się z wami zaprzyjaźnić. Niestety "nasze serduszko przestało bić w 7 tc, z niewiadomych przyczyn"i ciąża została uznana za obumarłą.
506.gif
506.gif
506.gif

Niestety, muszę was narazie opuścić.
Będę wciąż za was trzymać mocno kciuki. Nie wiem kiedy, ale jeszcze możę do was kiedyś znów dołączę, narazie muszę się pozbieać. A jest to bardzo ciężkie.
Trzymajcie się ciepło.
przytul_206.gif



Mam jeszcze takie pytanko. teraz wieczór dostałam skurczy, i zaczęłam krwarić, jest tego nie dużo, jak skąpa @. Nie wiem czy jechać do lekarza, czy czekać na rozwój sytuacji.
Pomóżcie
 
agnes kochana tak bardzo mi przykro ...:(:(:( wiem doskonale co przezywasz i wiem,ze zadne slowa nie sa w stanie Cie teraz pocieszyc, dlatego mocno przytulam i jestem myslami z Toba. to juz chyba 4 aniolkowa mam z tego watku, Boze jakie to wszystko smutne :( czemu nas tak doswiadczasz....
ps. nie wiem co ci doradzic w sprawie tego krwawienia, ja mialam wywolywane lekami w szpitalu i pozniej zabieg, ale mysle, ze najlepiej bedzie jesli skontaktujesz sie ze swoim lekarzem. nic sie nie boj wszystko bedzie dobrze, badz dzielna...
 
Witam
Nie bylo mnie dwa dni a tu tyle przykrych wiadomosci:no::no:

gosikk_s u mnie na pewno jest jedno, wiem bo niedano w ciązy bylam;-) Poprzednio robilam 3d ok 2;-)4-ego tygodnia ale hyba teraz pojde wczesniej.

karolcia81 Tak mi przykro:-:)-:)-:)-( Tulam mocno, bądź dzielna:-:)-(

Marma Szybkiego powrotu do zdrówka kochana a dla małżonka wielki kopniak w tyłek!!!:crazy:

joll Sił dla ciebie, oby ci sie wszystko poukładało, pamiętaj tylko że jesteś silna i sama też dasz rade:tak:

Faceci to jednak inny gatunek:sorry:

AguHan mala_mysz gratuluje udanych wizyt:-)

anawoj ciesze sie ze wsystko dobrze:-)

Agness_13 tak mi przykro:-:)-:)-:)-( trzymaj sie dzielnie:-:)-(


Dziewcczyny kiedy najlepiej zrobic genetyczne?
 
cześć z rana
Jola gentyczne wychodzi najdokładniej tylko do 13 tyg i 6 dni
Agness - bardzo mi przykro
ojej, co to się u nas dzieje, że aż tyle aniołków??
 
Dziewczyny strasznie mi przykro....z tego wszystkiego i ryczę... i sama jestem przerażona co będzie... strasznie się boje o maleństwo... Tamta ciąża zagrożona od samego początku i prawiecały czasleżenie.Teraz antybiotyk za antybiotykiem i góry innych leków bez których nie funkcjonuje. No i to plamienie.Pocieszam się że tak strasznie nie boli jak w poprzedniej ciąży. Więc na pewno musi być lepiej. Choć prawdziwe problemy w tedy zaczęły się dopiero w 23 tygodniu. Cały czas myślę co zrobić żeby nie zarażać się od Kacpra. Chyba będę błagała teściową żeby na ten czas przyjeżdżała i się nim zajmowała.Tylko że on w tedy chce tylko do mnie i nawet do M nie idzie.. Eh

Ja generalnie dziś czuję się o niebo lepiej. Głowa w końcu przesyła boleć za to w gardle mam kaktusa i problemem stało się przełknięcie nawet wody. Ale wszystkie przeciwbóle poszły precz. został tylko antybiotyk i dufhaston i nospa. Kacperczak u niani bo jeszcze nie nadaje się do przedszkola a M, po tym jak wczoraj ściągałam go z Wrocławia bo nie dawałam rady nawet podnieść się z łóżka, stwierdził że łaskawie da mi jeden dzień odsapnąć.

Napisałam o M ale wkleję to na zamknięty bo nie chciałabym żeby to przeczytał lub inna życzliwa mi osoba. Może się upieram co do wątku zamkniętego ale spróbuję wam to wyjaśnić.
Kiedyś pisałam wszystko otwarcie na forum. Jak się pokłóciłam z M to się zwierzałam i generalnie wszystko osobie. Do pewnego momentu. Pewna " życzliwa""przyjaciółka" przez przypadek znalazła mnie na tym forum. Zaczęła rozpowszechniać wszystko pomiędzy naszymi wspólnymi znajomymi. Doszło do tego że ludzie zaczęli wydzwaniać do M i mówić różne bzdury które zostały poprzekręcane i źle zinterpretowane. M bardzo się wściekł i generalnie zabronił mi pisać na forach. W prawdzie po wielu perturbacjach atmosfera się oczyściła ale ja raz zmieniłam forum dwa od tej pory nie piszę osobistych rzeczy na głównym wątku.

Dziewczyny gratuluję udanych wizyt i zdrowych dzieciaczków. Ja mam USG przesiewowe 7 października i w 4D:) Już nie mogę się doczekać.Oby tylko wszystko było ok.
Joll strasznie współczuję sytuacji z M ale wiem, że ludzie jeżeli nie chcą sami to się ich nie zmieni. A nie ma nic gorszego jak próba ratowania zranionego nieszczęśliwego " zwierzątka" jakim w tej sytuacji jest facet bo później okazuje się że ty robisz dla niego wszystko a on świetnie to wykorzystuje i kręci tobą jak tylko chce. Ja też niestety jestem typem "matki Teresy" i wiele razy się na tym poparzyłam aż powiedziałam dość. Ale i tak za późno...
 
reklama
Cześć dziewczyny czy mogę do was dołączyć? Śledzę wasze losy już ponad miesiąc, niestety miałam problemy z zalogowaniem się, ale w końcu się udało. To moja pierwsza ciąża. Rozwiązanie mam 20.04.2011. na USG idę 29.09.2010 i strasznie się boję, ponieważ pierwsze USG nie wypadło za dobrze. Dzidziusiowi za wolno biło serduszko (tylko 102 uderzenia) a poza tym obie moje koleżanki, z którymi byłam jednocześnie w ciąży ją potraciły. Nie mogę przestać o tym myśleć a nie mam za bardzo z kim pogadać (tylko rodzice i siostra wiedzą jak na razie o moim stanie-wolałam nie zapeszać–a mąż też wie J)
 
Do góry