marma w pełni podzielam pogląd, że wszystko jest dla ludzi - tych małych też. Hanka na przykład uwielbia kfc. Co do słodyczy, to dostaje w nagrodę cuksy, po jednym, ale dostaje. Lizaków tylko unikam, bo dentystka na mnie nakrzyczała. Myślę, że wszystko zależny od dziecka. Moja Hania jest wybitnie ruchliwa, więc problemów z tyciem nie mamy. Do dentysty z nią chodzę i też jest ok, więc też nie widzę powodów, żeby całkowicie pozbawiać ją słodyczy, czy innych "niezdrowych" frytek, tym bardziej, że sama też lubię. Koli tez spróbowała, ale dostała po niej takiego szfungu, że już nie ryzykujemy więcej A, no i czekolady tez jej nie daję, bo ma uczulenie, a poza tym te zaparcia...
Ostatnia edycja: